Dagny, Czechow, Chaplin i Bóg Mordu. W Rzeszowie trwają TRANS/MISJE

KATEGORIA: KULTURA / 26 sierpnia 2021

Od piątku 20 sierpnia w Rzeszowie trwa Międzynarodowy Festiwal Sztuk TRANS/MISJE – TRÓJMORZE. To już po raz czwarty Teatr im. Wandy Siemaszkowej stwarza nam możliwość zapoznania się z dorobkiem kulturowym państw Europy środkowej: Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Rumunii, Słowacji, Słowenii, Węgier a także Polski. Festiwal zakończy się w niedzielę 29 sierpnia. Za nami festiwalowy weekend, a przed nami kolejne ekscytujące wydarzenia. Warto wybrać coś dla siebie, bo program jest bogaty i prawie każda jego pozycja przyciąga uwagę. Co najważniejsze jednak, niektóre z prezentowanych sztuk będziemy mogli ogadać w Rzeszowie przez cały sezon.

Czechow w świetnej grze rzeszowskich aktorów

Tegoroczny festiwal rozpoczęła premiera gospodarzy. Teatr Siemaszkowej zafundował publiczności „Wiśniowy Sad” Antoniego Czechowa, wyreżyserowany przez uznanego gruzińskiego twórcę Andro Enukidze. Przyznam się, że to ostatnie dzieło z dorobku Czechowa, do tej pory nie było przeze mnie jakoś szczególnie lubiane, choć dość często gości na deskach różnych scen teatralnych w wielu krajach. Rzeszowska interpretacja pozytywnie mnie jednak zaskoczyła.

Sztuka Czechowa tylko na pierwszy rzut oka jest opowiadaniem na wskroś historycznym. Poruszany wielokrotnie w literaturze, choćby w polskim „Nad Niemnem”, temat rozpadu dawnych gniazd szlacheckich i degradacji ziemiaństwa, stanowi tło opowieści o losach wdowy Raniewskiej, jej brata Gajewa i ich najbliższego otoczenia. W historycznym anturażu ciekawie pokazany jest jednak problem, który może dotknąć w życiu każdego z nas. Życie bowiem łatwo się toczy, gdy w zasięgu jest majątek, stabilizacja i człowiek nie obawia się o przyszłość. Prawdziwe wyzwanie przychodzi wtedy, gdy życie i jego standard muszą się zmienić, bo sukces nagle się załamuje i spadają na nas nieoczekiwane porażki. Niektórzy czerpią z tego siłę do realizacji nowych planów. Inni niestety, wypełniają życie poczuciem przegranej i zamiast od nowa się realizować, żyją tylko wspomnieniami pogrążając się w zgorzknieniu.

Tą bierność, albo stawianie czoła życiu niezwykle autentycznie pokazali Andro Enukidze wraz z aktorami Teatru Siemaszkowej. Rzadko to podkreślam, bo w końcu taka rola aktora, by dobrze wcielić się w postać mu przypisaną, ale w tym spektaklu cały sceniczny zespół gra nieomal idealnie. Mariola Łabno-Flaumenhaft wykorzystując całe swoje dotychczasowe doświadczenie z niezwykłym wyczuciem i trafnością staje się pełnokrwistą, przekonującą i intrygującą wdową Raniewską. Jej brata Gajewa, granego tu przez Marka Kępińskiego, w końcu udało mi się polubić. Nie mogę także bez słowa komentarza pozostawić ról Roberta Żurka jako Łopachina i Dagny Mikoś jako Warii. Ci dwoje nie są dobrzy na scenie, oni są bardzo dobrzy. Obrazu dopełniają role Piotra Napieraja i Karola Kadłubca. Tak naprawdę żadna z ról nie przyćmiewa pozostałych ale to przez to, że każda jest równie autentyczna i przekonywująca. Według mnie świadczy to o niezwykłej symbiozie i jedności jaką udało się stworzyć aktorom i reżyserowi jeszcze podczas pracy nad tą sztuką. Czyżby aktorzy tak bardzo „zakochali się” w postaciach jakie odgrywają? Jeżeli tak, to taką miłość z przyjemnością mogłabym oglądać na scenie powtórnie. Bo przecież „Wiśniowy Sad” wejdzie w najnowszy repertuar rzeszowskiego teatru.

Bóg Mordu i lalkarze mogliby pozostać w Rzeszowie na dłużej

Kolejnym hitem festiwalu w mojej ocenie, także ukochanym przez światowych twórców teatralnych okazał się „Bóg Mordu” Yasminy Rezy. Tu na Festiwalu TRANS/MISJE w reżyserii Philippa Lossa wraz ze świetną obsadą aktorską Vene Teatru w Tallinie (jedynego rosyjskiego teatru w Estonii). Tatiana Yegorushkina, Dmitry Kosyakov, Victor Marvin i Anna Sergeeva sprawili, że od czasu oglądniętej przeze mnie słynnej ekranizacji Romana Polańskiego, pod nieco innym tytułem – „Rzeź” i rewelacyjnym kreacjom – Kate Winslet, Christopha Waltza, Johna C. Reillya i Jodie Foster, znowu pokochałam teatralną odsłonę „Boga Mordu”.

Aktorzy Teatru Vene dosłownie roznieśli scenę swoją grą. Emocje udzieliły się publiczności, która naigrywała się z poprawności politycznej dwóch małżeństw, które spotkały się, by omówić bójkę swoich synów. Od słowa do słowa niewinne spotkanie dwóch par z początkowego klimatu ogólnie przyjętej towarzyskiej układności, przez delikatnie kąśliwe uwagi powodujące drażliwość, przeradza się w siarczystą kłótnię, w której już nikt się nie kontroluje. Każdy wylewa swoje frustracje, odkrywając drzemiące we własnym wnętrzu mroczne emocje. Świetnie aktorsko i reżysersko „namalowany” obraz na pozór idealnych ludzi, w których burzy się potrzeba wewnętrznego oczyszczenia relacji z sobą i z otoczeniem. I tylko trochę mi żal, że nie będzie to np. repertuarowa pozycja Teatru Siemaszkowej, by miłośnicy teatru mogli mieć możliwość oglądać ten spektakl.

Spośród festiwalowych wydarzeń minionego weekendu warto również wspomnieć o świetnym spektaklu (bez słów) w wykonaniu aktorów Teatru Lalkowego w Koszycach na Słowacji, pod tytułem „Chaplin”. Tu festiwalowa publiczność mogła podziwiać nie tylko doskonałe umiejętności aktorów lalkarzy ale także ich lalki, w których kunszcie wykonania widać najlepsze tradycje pracowni lalkarskich. Chaplin przechadzający się dawnymi ulicami Koszyc jako marionetka i towarzysząca tej historii muzyka zrobiła wrażenie nie tylko na dzieciach, czy młodzieży obecnej na widowni ale także, a może nawet przede wszystkim na widzach dorosłych. Liczę na to, że ekipa tego teatru jeszcze zawita do Rzeszowa, bo byłaby na pewno ciekawym wzbogaceniem naszego życia kulturalnego.

Dagny znowu zabłysła

TRANS/MISJE – TRÓJMORZE, to nie tylko teatr ale także wystawy oraz koncerty. W tym miejscu po prostu muszę podzielić się z Wami moimi odczuciami po sobotnim (21 sierpnia) koncercie przedpremierowym DAGNY/OSIECKA. Co to było za przeżycie i jaką prawdziwą ucztę muzyczną zafundowała nam Dagny Mikoś wraz z towarzyszącymi jej muzykami! Dagny, na co dzień aktorka Teatru Siemaszkowej, tym razem zaprezentowała się w roli wokalistki. W tym samym czasie spełnia ona swoje największe marzenie, bo właśnie wydaje swoją upragnioną debiutancka płytę z utworami autorstwa Agnieszki Osieckiej, o czym niedawno pisaliśmy Wam TUTAJ. Koncert w wykonaniu Dagny wraz ze świeżymi aranżacjami muzycznymi Mikołaja Babuli zrobiły na mnie duże wrażenie. Wraz z festiwalową publicznością miałam okazję posłuchać kilku utworów z musicali, w jakich wystąpiła do tej pory Dagny na deskach Teatru Siemaszkowej, natomiast kolejne piosenki stanowiły przedsmak wspomnianej płyty, jaka ukaże się we wrześniu. Ci, którzy byli obecni na tym koncercie z pewnością na długo go zapamiętają. Z tym większym przekonaniem polecam Wam wybrać się 9 października do G2A Arena na koncert live promujący płytę DAGNY/OSIECKA.

Przedstawione powyżej relacje z Międzynarodowego Festiwalu Sztuk TRANS/MISJE – TRÓJMORZE, z tego co już odbyło się w miniony weekend, to oczywiście zaledwie próbka z bogatego repertuaru i wynik mojego subiektywnego wyboru. Jak wspomniałam wcześniej, praktycznie każda pozycja festiwalowa warta jest uwagi. Mam nadzieję, że zachęciłam Was do udziału w nim, aż do niedzieli 29 sierpnia. Poniżej polecam fotorelację z dotychczasowych wydarzeń.

TUTAJ możecie zaglądnąć do programu MFS TRANS/MISJE – TRÓJMORZE.

Barbara Kędzierska

FOTORELACJA: Barbara Kędzierska i Paweł Bialic

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4