Rzeszowianie życzyli temu filmowi Oskara. Akademia postanowiła inaczej

KATEGORIA: KULTURA / 25 lutego 2019

„Zimnej Wojnie” nie udało się zdobyć ani jednej statuetki z trzech kategorii, w jakich była nominowała. To jednak nie zmienia faktu, że dziękujemy twórcom tego dzieła za piękny film i te emocje 91 Oskarowej gali, a Podkarpackiej Komisji Filmowej za to, że przyczyniła się do powstania dzieła.

Ta historia w głowie reżysera Pawła Pawlikowskiego dojrzewała przez 10 lat. Może dlatego tak długo, że jest ona bardzo osobista. Doczekała się w końcu realizacji i na ekrany kin weszła 8 czerwca 2018 roku. Tuż przed polską premierą filmu, w Rzeszowie odbyła się jego prapremiera – 6 czerwca w kinie WDK. Dlaczego właściwie w Rzeszowie, o tym za chwilę…

Miesiąc temu Amerykańska Akademia Filmowa ogłosiła tegoroczne nominacje do nagrody Oskara dla produkcji, które mogliśmy oglądać w 2018 rok. Już wcześniej wiedzieliśmy, że dzieło Pawła Pawlikowskiego warte jest zauważenia. Do wtedy zadawaliśmy sobie jednak pytanie, czy „Zimna Wojna” zyska sobie przychylność także Akademii w USA i otrzyma nominację do tej najsłynniejszej nagrody filmowej świata. Okazało się, że tak. 22 stycznia film zdobył nominacje i to aż trzy. AAF zadecydowała, że polska produkcja walczyć będzie o statuetkę w kategoriach: za najlepszy film nieanglojęzyczny, za reżyserię dla Pawła Pawlikowskiego i za zdjęcia dla Łukasza Żala. Ta informacja spotkała się z ogromnym zadowoleniem nie tylko ze strony twórców filmu ale i u nas na Podkarpaciu, gdzie między innymi zrealizowano zdjęcia, a Podkarpacka Komisja Filmowa wsparła produkcję finansowo. Film jest dlatego bardzo „podkarpacki” – uważny widz to spostrzeże.

Od pierwszego momentu, gdy jeszcze przed oficjalną premierą film ujrzała nasza publiczność, wiadomo było, że to obraz wyjątkowy. Zarówno jeśli chodzi o treść, jak i formę artystyczną. Nic dziwnego, że „Zimna Wojna” szybko zaczęła być zauważana na świecie. W zeszłym roku na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes przyznano Pawłowi Pawlikowskiemu Złotą Palmę za reżyserię. To o tyle wyjątkowa nagroda, że po raz pierwszy od 1981 r. w pełni polski film w ogóle został dopuszczony do prezentacji w konkursie głównym tego festiwalu i do tego wygrał. Ostatnim tak wielkim sukcesem mógł się poszczycić inny znakomity polski obraz – „Człowiek z żelaza” Andrzeja Wajdy.

Polskim twórcom nie udało się tym razem odnieść sukcesu w Ameryce, zdobywając statuetkę chociażby w jednej z kategorii, w których „Zimna Wojna” była nominowana. Należy jednak pamiętać, że już sama nominacja i to aż w trzech kategoriach – jest ważnym wyróżnieniem tego wyjątkowego filmu.

Nagrody nagrodami ale najważniejsza jest sama sztuka i jej odbiór przez widzów. Dlatego zakończę ten tekst bardzo trafną wypowiedzią Ewy Puszczyńskiej, producentki filmu: ”Mamy wspaniały film i on z tymi nagrodami, czy bez nich, nie będzie ani lepszy ani gorszy.”

Barbara Kędzierska

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4