Gminni działacze prawicy chcą zweryfikować zasady rozszerzania Rzeszowa

KATEGORIA: POLITYKA / 26 marca 2019

Do tej pory politycy Prawa i Sprawiedliwości przychylnie patrzyli na poszerzanie Rzeszowa. Niezależnie od różnych uwag technicznych zazwyczaj pozytywnie o samym procesie wypowiadali się miejscy radni PiS, poseł Wojciech Buczak z PiS wspierał wnioski o poszerzenie miasta u ministra spraw wewnętrznych, wreszcie wojewoda podkarpacka Ewa Leniart pozytywnie zaopiniowała przyłączenie Bzianki w 2017 r. oraz przyłączenie Miłocina i Matysówki w 2019 r.

W tym roku prezydent Ferenc chciałby uzyskać zgodę na przyłączenie do Rzeszowa Racławówki z gminy Boguchwała, Pogwizdowa z gminy Głogów Młp., Malawy z gminy Krasne oraz 5 wiosek z gminy Trzebownisko. Z pierwszych nieoficjalnych informacji, jakie do nas dotarły, można się domyślać, że tym razem przyłączenie wiosek do miasta nie pójdzie tak łatwo. Terenowi działacze prawicowi w gminach ościennych domagają się od władz wojewódzkich przedyskutowania i zweryfikowania zasad dalszego poszerzania Rzeszowa. Mają być w tej sprawie przeprowadzone rozmowy na najwyższym szczeblu z wojewodą i marszałkiem.

Jakie są tego powody? Nasze rozmowy, które przeprowadziliśmy w okolicznych gminach rzucają ciekawe światło na zaistniałą sytuację. Najłatwiej ją zilustrować przytoczeniem przeciwstawnych poglądów.

Rzeszowski głód na wioski

W rzeszowskim ratuszu wciąż słyszymy to samo: Rzeszów musi się rozwijać, dlatego prezydent Ferenc nie rezygnuje z przyłączania kolejnych wiosek. Celem jest stworzenie miasta wielkościowo i ludnościowo dorównującego innym dużym miastom – jak Poznań i Kraków. Narrację tą chętnie podejmują niektórzy mieszkańcy okolicznych wiosek. Kuszą ich obietnice prezydenta budowy w ich miejscu zamieszkania nowych chodników, latarni, szkół itp. A prezydent Ferenc nie żałuje swoich obietnic, nawet w sytuacji, gdy nie realizuje wielu innych ważnych inwestycji w starych granicach Rzeszowa – a tych najbardziej pilnych inwestycji rzeszowianie wymieniają bardzo dużo.

Krasne: Podrzeszowskie gminy to nie kury i krowy

W urzędzie w Krasnem zapytaliśmy się, dlaczego władze i mieszkańcy tej gminy w większości nie są podatni na wielkomiejskie obietnice rzeszowskiego ratusza. „Jeśli komuś się wydaje, że podrzeszowskie gminy to kury i krowy, to nie rozumie czasów współczesnych – mówi dosadnie nasz rozmówca w Krasnem. – Miejscowości gminy Krasne już od dłuższego czasu tracą charakter typowo wiejski, a coraz bardziej zyskują cechy podmiejskich osiedli mieszkalnych. Zamieszkało u nas bardzo wielu rzeszowian, którzy poszukują tu spokoju i odpoczynku. Inni mieszkańcy też wolą tak właśnie widzieć przyszłość naszych miejscowości. Dlatego po prosu nie chcą, aby gmina była uszczuplona, bo to ograniczy jej samodzielność w zapewnianiu im dobrych warunków do życia. A robimy to z powodzeniem, byle tylko nie niszczono nam gminy.”

Głogów Młp.: Rozwijajcie się ale dajcie nam też się rozwijać

W Głogowie najbardziej wyczuwa się chęć zweryfikowania sposobu zmiany granic Rzeszowa. „Nie kwestionujemy rzeszowskich planów na poszerzanie granic ale to, jak dokonują tego władze Rzeszowa, wprowadza chaos – mówi nam głogowski urzędnik. – Jak mamy odpowiedzialnie planować inwestycje w pogranicznych wioskach, gdy być może za rok czy dwa ktoś podejmie decyzję o oderwaniu tych sołectw od gminy do Rzeszowa, a my pozostaniemy z niespłaconymi kredytami na te inwestycje. To uniemożliwia nam rozsądny rozwój i trącą na tym wszyscy nasi mieszkańcy.”

Jak się dowiedzieliśmy, to ze względu na te okoliczności władze w głogowskim ratuszu postanowiły dogłębnie przedstawić problem władzom wojewódzkim zanim wojewoda podkarpacka zaopiniuje wnioski prezydenta Rzeszowa o poszerzenie miasta.

Tyczyn: Straciliśmy przez to 30 proc. na inwestycje

W urzędzie gminy Tyczyn pokazano nam na konkretach, jak skutki rozszerzania Rzeszowa wyglądają z drugiej strony. „Odłączenie w tym roku sołectwa Matysówka od naszej gminy spowodowało obniżenie budżetu na inwestycje w gminie na 2019 r. z 3,5 miliona złotych do 2,5 miliona złotych – twierdzą urzędnicy. – To 30 proc. środków mniej. Wniosek sam się nasuwa: za rozszerzenie Rzeszowa o Matysówkę w pewnym stopniu zapłacą mieszkańcy gminy zahamowaniem własnego rozwoju.”

Nasz rozmówca dodał, że przy wydawaniu zgody na poszerzenie miasta władze w Warszawie powinny brać pod uwagę nie tylko zgodę mieszkańców przyłączanej wioski, ale także zgodę pozostałych mieszkańców gminy. „Decyzja, która nie bierze tego pod uwagę, może się potem odbijać ekonomicznie na tych ludziach, a my potem zostajemy sami, aby tłumaczyć im decyzje rządu.”

Czy koncepcja na pewno nie wymaga korekty?

To tylko krótkie streszczenie opinii, które zebraliśmy. Pozwoliliśmy sobie na skrócenie i ideowe przedstawienie dość rozbudowanych wypowiedzi. Atmosfera w Trzebownisku i Boguchwale, którym też grozi oderwanie terenów do Rzeszowa, jest bardzo podobna, a przytoczone opinie są reprezentatywne także dla tych gmin. Jak widać, problemu nie da się sprowadzić tylko do chęci obrony stanowisk przez podrzeszowskich samorządowców. A tak niekiedy chcieliby to przedstawiać entuzjaści przyłączenia jak największej liczby wiosek do Rzeszowa. Problem tkwi głębiej i dotyczy życia wielu tysięcy ludzi.

Dodatkowo zorientowaliśmy się, że bardzo wielu mieszkańców podrzeszowskich gmin ma trochę inne oczekiwania co do rozwoju swoich miejscowości niż te które dotyczą mieszkańców dynamicznego, stołecznego miasta. Tu już dotykamy problemu coraz wyraźniejszego rozdziału funkcji wokół Rzeszowa na sferę typowo miejską i sferę podmiejską. Wydaje się, że przez ostatnie lata dyskusji nad zmianami granic Rzeszowa fakt podziału na te dwie sfery został zupełnie zmarginalizowany i nie jest brany pod uwagę. A szkoda, bo być może traci na tym cała idea zmiany granic.

Może w toku dyskusji nad decyzjami zmieniającymi granice Rzeszowa w tym roku warto ten wątek jeszcze podjąć. To z pewnością będzie korzystne także dla samego Rzeszowa, bo przecież wszystko, także zmiany granic, powinno zaczynać się od dobrze przemyślanego planu na osiągniecie pożądanego celu, jakim jest silne i nowoczesne miasto.

Red.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4