Wojewoda Ewa Leniart: Wracam w związku z apelami mieszkańców

KATEGORIA: POLITYKA / 13 stycznia 2020

Fot. Karol Woliński

Ewa Leniart rozpoczęła w poniedziałek, 13 stycznia swoją pracę na stanowisku wojewody podkarpackiego. Po piątkowej nominacji ze strony premiera Mateusza Morawieckiego, Ewa Leniart wraca na swoje dawne stanowisko opuszczając polski Sejm dwa miesiące po rezygnacji związanej z uzyskaniem mandatu poselskiego. Jak mówiła podczas swojej pierwszej poniedziałkowej konferencji wojewoda Leniart, decyzja o ponownym objęciu stanowiska była podyktowana przede wszystkim głosami mieszkańców Podkarpacia.

- Powracam na urząd i traktuje swój powrót jako realizację próśb i postulatów mieszkańców, które kierowano do premiera abym ponownie objęła ten urząd. Czynie to z myślą o potrzebie dopilnowania spraw regionu, które mogą być przez wojewodę szczególnie monitorowane - stwierdziła Ewa Leniart dziękując za zaufanie ze strony premiera Mateusza Morawieckiego.

Za kluczowe sprawy związane z rozwojem Podkarpacia Ewa Leniart uważa m.in. budowę przejścia granicznego Malhowice, budowę zbiornika wodnego Kąty-Myscowa, odmulenie rzeszowskiego zalewu oraz dalszą realizację drogi ekspresowej S19. Dochodzą do tego również kwestie rozwiązania problemów w służbie zdrowia oraz sprawy gospodarki komunalnej w podkarpackich samorządach.

Zdaniem Ewy Leniart decyzja o powrocie na stanowisko wojewody nie była łatwa, zwłaszcza w związku jej dotychczasową ścieżką zawodową, którą konsekwentnie budowała. Przypomnijmy, że przed stanowiskiem wojewody podkarpackiego, które pełniła w latach 2015-2019, dr Ewa Leniart sprawowała stanowisko dyrektora rzeszowskiego oddziału IPN. Wybór na posła i opuszczenie stanowiska wojewody w październiku 2019 roku wydawało się kolejnym naturalnym krokiem w karierze politycznej.

- Wpływ na to miały jednak głosy społeczeństwa, mieszkańców, którzy mówili, że wprawdzie został oddany na mnie głos, ale szkoda, że już mnie nie ma na stanowisku wojewody. Brałam pod uwagę również głosy samorządowców doceniających moją pracę na tym stanowisku - stwierdziła wojewoda Ewa Leniart zaznaczając, że dwa miesiące w Sejmie było bardzo dobrym doświadczeniem pozwalającym spojrzeć na pracę legislacyjną z innego punktu widzenia.

Fot. Karol Woliński

Jak zauważyła Ewa Leniart ponowne objęcie stanowiska wojewody kosztem mandatu poselskiego było trudne przede wszystkim ze względu na duże zaufanie jakim obdarzyli ją mieszkańcy Podkarpacia w październikowych wyborach. Przy decyzji pod uwagę Ewa Leniart brała również aspekty finansowe oraz tryb pracy wojewody.

- Otrzymałam 36 tys. głosów i traktowałam to jako wyraz powierzenia mi roli przedstawiciela nie tylko tych, którzy na mnie zagłosowali, ale wszystkich obywateli Rzeczypospolitej. Po drugie należy podkreślić aspekt finansowy, jako wojewoda moje zarobki będą podobne do posła ale pomniejszone o dietę poselską - mówiła Ewa Leniart podkreślając, że pracy wojewody trzeba poświęcić więcej czasu niż pracy parlamentarzysty.

- Z korzyścią dla mojej rodziny było wykonywanie mandatu posła. Po ślubowaniu 12 listopada gdy wróciłam do domu, moja córka powiedziała mi, że po raz pierwszy od 4 lat w tygodniu jemy razem obiad, co nie zdarzało nam się wcześniej podczas mojej pracy jako wojewoda - mówiła Ewa Leniart dodając, że z punktu widzenia zawodowego czy personalnego, powrót do Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego nie był prostym wyborem.

Wojewoda Leniart podczas konferencji prasowej rozwiała również wszelkie wątpliwości w sprawie otrzymania odprawy zarówno za pracę jako wojewoda w zeszłej kadencji oraz za pracę w Sejmie.

- Nie jest prawdą, że otrzymałam jakąkolwiek odprawę. Jeżeli chodzi o odprawę wojewody to ona mi nie przysługiwała ponieważ sama zrezygnowałam ze stanowiska w związku z uzyskaniem mandatu posła. Odprawy poselskiej również nie dostanę, ponieważ ta przysługuje wraz z końcem kadencji Sejmu - tłumaczyła Ewa Leniart.

Przypomnijmy, że w czasie krótkiej, bo dwumiesięcznej kariery Ewy Leniart w Sejmie, obowiązki wojewody podkarpackiego pełniła jej dotychczasowa zastępczyni Lucyna Podhalicz. Jak poinformowano podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, funkcja Lucyny Podhalicz nie zmieni się w stosunku do ostatniej kadencji i nadal będzie ona pełnić urząd wicewojewody podkarpackiego.

Miejsce Ewy Leniart, której mandat poselski zostanie niedługo wygaszony, zajmie kandydat z kolejnym najwyższym wynikiem na liście PiS w okręgu wyborczym nr 23. Jest nim były prezydent Rzeszowa oraz wieloletni poseł PiS, Andrzej Szlachta.

Karol Woliński

Fot. Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4