Klapa systemu e-sesji Rady Miasta Rzeszowa. To chyba ostatnie tego typu obrady

KATEGORIA: POLITYKA / 26 maja 2020

Fot. Paweł Bialic

We wtorek, 26 maja rzeszowscy radni już po raz trzeci obradowali zdalnie za pomocą tabletów, co wprowadzono w Rzeszowie w związku z epidemią koronawirusa. Jednak w trybie tym za każdym razem sesje Rady Miasta Rzeszowa odbywały się z ogromnymi problemami technicznymi. Wielu radnych miało zrywane połączenia lub nie mogło się połączyć z systemem. Niektórzy nie mogli zabierać głosu i uczestniczyć w głosowaniach.

Dzisiejsza sesja wyprowadziła z równowagi nawet radnych proprezydenckich, którzy do tej pory raczej starali się bagatelizować techniczne problemy niektórych kolegów i podejmowali kolejne uchwały, byle tylko formalnie uczestniczyło w głosowaniu powyżej połowy radnych.

– Trzech czwartych dzisiejszej sesji nawet nie słyszałem. Taka sesja rady miasta nie ma sensu – żalił się dziś radny Sławomir Gołąb (Rozwój Rzeszowa), gdy już mu się udało połączyć z obradującymi kolegami.

To zaczyna być problem prawny

Rzeczywiście, wielu pozostałych radnych w ogóle nie słyszała większej części tego, co było prezentowane i mówione podczas obrad, w związku z tym nie byli w stanie odnieść się do tego. Niektórzy, jak radna Grażyna Szarama, jeśli już doszli do głosu, to jakość łączy była tak fatalna, że przewodniczący Andrzej Dec musiał im odbierać głos i przekazywać następnemu zgłaszającemu się radnemu. W końcu jednak ok. godziny 12. przewodniczący rady miasta przerwał sesję, która została dokończona po godzinnej przerwie. Problemy techniczne jednak nie znikły.

– Nie można procedować sesji na zasadzie, że skoro jest kworum, to można podejmować uchwały bez zadbania, by wszyscy radni mogli w tym uczestniczyć – skomentował nam po sesji jeden z radnych. – Powiedzmy, że na pierwszej sesji typu zdalnego można było podejść do tego ze zrozumieniem, ale teraz taki sposób podejmowania uchwał jest niedopuszczalny. Praktycznie wszystkie one powinny zostać uznane za nielegalne, podjęte z naruszeniem prawa. W końcu każdy z nas jest przedstawicielem mieszkańców i to ich pozbawia się głosu.

Problem rzeczywiście jest poważny, bo nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że być może była to ostatnia sesja Rady Miasta Rzeszowa przeprowadzona zdalnie za pomocą tabletów. Problemem jest tylko miejsce, gdzie rada miasta mogłaby się zebrać. Sala sesyjna w ratuszu nie zapewnia odpowiednich warunków zachowania odległości między radnymi. Pozostaje więc wynajęcie innego, większego pomieszczenia w Rzeszowie.

Rozwiązanie na miarę wieku

Wszystko wskazuje na to, że przyczyną ciągłych kłopotów technicznych jest system obrad samorządu przyjęty przez władze Rzeszowa. Radni łączą się w trybie e-sesji za pomocą służbowych tabletów, które są wyposażone w karty SIM. Jednak sprzęt ten, jak widać, słabo zdaje egzamin. Zwłaszcza w godzinach okołopołudniowych, kiedy firmy i szkoły – same pracując w trybie zdalnym – mocno obciążają sieci komórkowe.

Pewnym wyjściem w obradach rady miasta byłoby łączyć tablety radnych przewodowo bezpośrednio z siecią światłowodową, często dostępną dla każdego z nich w domu lub w pracy. Problem jednak w tym, że ratusz nie zapewnił tabletom odpowiedniego osprzętu, bo według radnych, z którymi rozmawialiśmy, zwykłe i powszechnie występujące wtyczki internetowe nie pasują do gniazdek w zakupionych tabletach. W praktyce jest tak, że radni, którzy używają własnych komputerów z kamerą i mikrofonem i mają jednocześnie dostęp do światłowodu, mogą zapewnić sobie jako takie warunki do uczestniczenia w sesji. Po co zatem im zakupione przez miasto tablety?

Rzeszów zatem wciąż czeka u siebie na wprowadzenie elektronicznego systemu prowadzenia obrad na miarę XXI wieku, którego parametry i rozwiązania byłyby adekwatne do potrzeb.

Red.

#ZachowajmyBezpiecznyDystans podczas spotkań z ludźmi

#dbajozdrowieinnych, tych którzy muszą pracować

#BadzmyRazemNaOdleglosc

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4