Niewykorzystane okazje się mszczą. Tylko 1 punkt dla Apklan Resovii. FOTO

KATEGORIA: SPORT / 12 lipca 2020

To już kolejny mecz Resovii, w którym prowadząc na własnym boisku, nie potrafi utrzymać korzystnego rezultatu do końca spotkania. Takim obrotem sprawy był zawiedziony trener gospodarzy Szymon Grabowski, który po meczu nie miał tęgiej miny.

Spotkanie stało na dobrym poziomie. Oba zespoły wyszły na plac z gry z konkretnym planem, który starali się realizować. Po kwadransie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić kapitan "pasiaków" Szymon Kaliniec. Przed przerwą Resovia była mało konkretna, ale stworzyła dwie okazje. Nie wykorzystali ich jednak kolejno Szymon Feret i Radosław Adamski. Ten drugi zasłużył na słowa uznania. Mecz z Górnikiem był jednym z lepszych w jego wykonaniu.

Po zmianie stron Resovia miała dwie okazje po stałych fragmentach gry. Piłka do siatki nie wpadła. Sprawy w swoje ręce wziął w końcu powracający po urazie do gry Kamil Radulj. Zabawił się w swoim stylu z obrońcami i nie dał szans Furtakowi.

Strzelca bramki dla miejscowych zmienił Daniel Świderski i to on chwilę później stanął przed szansą na "zamknięcie" tego meczu. Będąc w polu karnym otrzymał idealne podanie i zamiast strzelać z pierwszej piłki próbował minąć bramkarza z Polkowic. Nie oddał nawet strzału.

Mogło być 2-0 dla Resovii i ważny w kontekście walki o baraże komplet punktów. Niestety to górnicy na 10 minut przed końcem meczu strzelili gola na remis.

Apklan Resovia – Górnik Polkowice 1-1 (0-0)

1-0 Radulj (64)

1-1 Azikiewicz (80)

RESOVIA: Zapytowski – Geniec, Kubowicz, Zalepa, Adamski – Wasiluk, Płatek, Kaliniec (16. Dziubiński), Radulj (72. Świderski), Hebel – Feret (63. Kantor).

GÓRNIK: Furtak – Kowalski-Haberek, Mucha, Szuszkiewicz (63. Baszak), Bednarski (79. Radziemski) – Karmelita, Sobków (90. Ciupka), Ekwueme, Fryzowicz – Baranowski (54. Szmyt), Azikiewicz.

Żółte kartki: Zalepa, Kubowicz – Mucha, Baranowski, Kowalski-Haberek

Sędziował: Marcin Szrek (Kielce)

Widzów: 356

Tekst i fot. Paweł Bialic