Radni chcą uratować willę Kotowicza. Jednak ratusz zapał ma mniejszy

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 27 listopada 2020

Fot. Paweł Bialic

Czy niszczejąca zabytkowa willa Kotowicza znajdująca się przy ul. Dekreta 4 ma szansę na ocalenie? Przypomnijmy, że w sierpniu niewiele brakło do tego by obiekt został zburzony.

Sprawa nieco niespodziewanie odżyła na podczas ostatniej, wtorkowej (24 listopada) sesji Rady Miasta Rzeszowa. Reprezentujący proprezydencki klub Rozwoju Rzeszowa radny Sławomir Gołąb zaapelował do władz Rzeszowa o podjęcie działań w sprawie odzyskania willi Kotowicza.

- Willa Kotowicza jest w stanie tragicznym, deweloper chyba czeka na jej całkowite zawalenie, prezydent ma szanse aby ją uratować, mam propozycje, aby dokonać jakiejś zamiany działek i ją odzyskać, a później przenieść tam, na przykład, któryś z miejskich wydziałów - mówił Sławomir Gołąb przedstawiając również pomysł aby umieścić w willi przykładowo Galerię Fotografii Edwarda Janusza.

Podobnego zdania byli radni PiS, którzy w przeszłości już wiele razy apelowali do prezydenta Tadeusza Ferenca o podjęcie próby odzyskania obiektu. Marcin Fijołek, szef klubu PiS w Radzie Miasta podkreślał, że odrestaurowana willa Kotowicza mogłaby stanowiłaby dużą wartość dla mieszkańców Rzeszowa.

- My nie tak dawno zwracaliśmy uwagę na to aby pozyskać dla miasta ten budynek, wtedy nie było reakcji ze strony władz Rzeszowa. Ale jeśli ze strony radnych Rozwoju Rzeszowa pojawiają się głosy aby uratować budynek to chyba widać światło w tunelu. Warto rozważyć sposób zamiany lub wykupienia tego terenu i wyremontować ten budynek. Rzeszów nie ma zbyt wielu zabytków i będzie on stanowił dużą wartość dla miasta - powiedział Marcin Fijołek w czasie sesji Rady Miasta.

Na propozycję radnych odpowiedzieli przedstawiciele władz Rzeszowa. Prezydent Tadeusz Ferenc mówił o tym, że obecnie miasto nic nie może w tej sprawie zrobić ponieważ willa jest własnością prywatną. Z kolei do pomysłu zakupu czy też zamiany działek odniósł się dyrektor Biura Gospodarki Mieniem Miasta Rzeszowa Grzegorz Tarnowski.

- Na chwile obecną nie mamy informacji aby właściciel był zainteresowany sprzedażą lub zamianą. Nie mamy zaplanowanej tam żadnej inwestycji. Do zamiany lub zakupu potrzebny jest plan lokalizacji tam jakiejś inwestycji. Do tego kluczowa jest zgoda właściciela i zabezpieczenie środków finansowych - stwierdził Tarnowski.

Robert Kultys z PiS wskazywał jednak, że to miasto powinno wyjść jako pierwsze z inicjatywą.

- Środowisko architektów podkarpackich wystosowało list otwarty, w którym wyrażono oburzenie, że ten obiekt tak niszczeje. Coraz więcej środowisk zauważa skandaliczny stan w jakim znajduje się willa Kotowicza. To, że nie ma sygnałów od właściciela nie jest żadną odpowiedzią na inicjatywę radnych - zaznaczył radny Kultys.

Fot. Paweł Bialic

Trwa postępowanie w sprawie sierpniowej rozbiórki

Zabytkowy budynek od wielu lat niszczeje a obecny właściciel terenu, na którym się on znajduje najchętniej by go wyburzył, ponieważ w planie ma on realizację w tym miejscu inwestycji mieszkaniowej. Zresztą w sierpniu tego roku podjęto nawet próbę rozbiórki. Firma wynajęta przez właściciela weszła już na teren posesji i rozpoczęła rozbiórkę ogrodzenia oraz wycinkę drzew. To zaalarmowało mieszkańców, którzy natychmiast zawiadomili zastępcę Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Bartosza Podubnego.

Konserwator poinformował wykonawcę, że budynek i jego otoczenie znajdują się pod opieką konserwatorską i prowadzenie jakichkolwiek działań związanych z wycinką drzew, demontażem ogrodzenia, a tym bardziej rozbiórką zabytkowej willi są niedopuszczalne i wymagają pozwolenia, które nie zostało wydane. W tej sytuacji ekipa działająca na zlecenie właściciela budynku wycofała się z kontynuowania prac.

Wykonawca prowadzący rozbiórkę miał zasłaniać się ustawą „covidową”, czyli specustawą dotyczącą przeciwdziałania epidemii COVID-19. Jej przepisy stanowią, że w związku z przeciwdziałaniem COVID-19 m.in. do budowy, przebudowy, remontu, utrzymania i rozbiórki, a także do zmiany sposobu użytkowania obiektów budowlanych nie stosuje się m.in. prawa budowlanego oraz ustawy o ochronie zabytków.

Fot. Paweł Bialic

Jak poinformował nas konserwator Bartosz Podubny, wykonawca rozbiórki odwołał się na decyzję o wstrzymaniu prac do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Ten decyzję konserwatora podtrzymał. Oprócz nakazu wstrzymania prac, rzeszowska delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków nakazała wykonawcy przywrócenie zabytku do stanu sprzed rozpoczętej rozbiórki. W związku z tym doszło do kolejnego odwołania do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

- WUOZ Delegatura w Rzeszowie wydał decyzję nakazującą przywrócenie zabytku do stanu sprzed rozbiórki. Od tej decyzji właściciel odwołał się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Sprawa czeka na rozstrzygnięcie - informuje Bartosz Podubny.

Jak zaznaczył zastępca Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, rzeszowska delegatura Urzędu Ochrony Zabytków zwróciła się dodatkowo z prośbą do rzeszowskiej policji o częstsze patrole w rejonie willi Kotowicza.

Przypomnijmy, że niewielką willę przy ul. Dekerta (obok pałacyku Lubomirskich) zbudował w 1928 r. dla siebie Jan Stefan Kotowicz. Pułkownik Kotowicz pochodził z Rzeszowa, gdzie się uczył i zdał maturę. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. już w stopniu oficera współtworzył Wojskie Polskie i stacjonował kolejno: w Rzeszowie, na Wileńszczyźnie i na Pomorzu. W czasie okupacji przedostał się do Warszawy, gdzie służył przy Komendzie Głównej AK. Oddelegowano go do 27. Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, której był ostatnim dowódcą. Dywizja została rozbrojona na Lubelszczyźnie po wejściu tam Armii Czerwonej w 1944 r., a żołnierzy poddano represjom. Pułkownika Kotowicza aresztowano, później skazano na więzienie i na powolne zapomnienie przez rodaków. Zmarł w Rzeszowie w 1963 r. W 2001 r. na ścianie willi zawisła upamiętniająca go tablica.

Karol Woliński

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4