Nowy etap relacji Rzeszowa z gminami. Problem mocno nabrzmiał. Co po Bajdaku?

KATEGORIA: SAMORZĄDY / 7 kwietnia 2021

Rzeszów przez ostatnie 15 lat osiągnął sukces w procesie poszerzania granic. Niewątpliwie miasto na tym skorzystało. Jednak skutkiem tego procesu coraz bardziej uwidaczniają się także takie zjawiska, które mogą być pewnym obciążeniem dla miasta. Warto brać je pod uwagę, bo lekceważone mogą zemścić się na władzach i mieszkańcach Rzeszowa.

Z jednej strony stolica województwa systematycznie zwiększała swoją powierzchnię i liczbę mieszkańców oraz dochody. Podatki dotychczasowych mieszkańców i firm z gmin ościennych zaczęły zasilać budżet miasta.

Z drugiej strony kiedy Rzeszów się bogacił, to sąsiednie gminy ubożały. W skrajnych przypadkach, jak w gminie Tyczyn, po zabraniu trzech sołectw gmina na tyle straciła potencjał finansowy, że dzisiaj jest jej bardzo trudno realizować podstawowe inwestycje infrastrukturalne dla swoich mieszkańców.

Szczególnie mocno skutki tego mechanizmu, gminy odczuły w momencie, kiedy przyszedł czas na absorbcję dużych środków z Unii Europejskiej. Wówczas, każdy beneficjent musiał zabezpieczyć środki finansowe na wkład własny do realizowanych projektów. Przy zmniejszonych dochodach było to bardzo trudne, a często wręcz niemożliwe. Najczęściej gminy zmuszone były do nadmiernego zadłużania się w celu zabezpieczanie środków finansowych na wkład własny do programów.

Taka sytuacja może negatywnie wpływać także na kondycję i przyszłość samego Rzeszowa. Dlaczego?

Rzeszów bez gmin nie będzie dobrze się rozwijał

We współczesnej przestrzeni wiele funkcji i zadań dużego miasta oraz otaczających gmin realizuje się razem. Jest to na przykład budowa wspólnego systemu drogowego, obsługa dojazdów podmiejskich, ochrona powietrza przed zanieczyszczeniami, zapewnienie podmiejskiego zaplecza rekreacyjnego, czy wiele innych. Realizacja tych funkcji zależna jest oczywiście od kondycji finansów gmin. Gdy one nie radzą sobie z tymi zadaniami, cierpią na tym także mieszkańcy miasta.

Do przeszłości odchodzi także tradycyjny podział na mieszkańców miasta i mieszkańców otaczających gmin. Coraz częściej mieszkańcy miasta stają się równocześnie związani życiem z gminami: posiadają tam rodziny, budują tam domy, czy choćby wyjeżdżają na weekendowe działki. Kłopoty finansowe gmin stają się w oczywisty sposób także ich kłopotami.

Wreszcie w nowoczesnym świecie gospodarka centralnych ośrodków aglomeracyjnych, takich jak Rzeszów, jest w coraz większym stopniu uzależniona także od gospodarki otaczającego obszaru aglomeracyjnego. Choćby to, że około połowy klientów handlu i usług w mieście pochodzi i przyjeżdża spoza miasta zostawiając w nim pieniądze. Są jednak i powiązania gospodarcze miasta i gmin na znacznie wyższym poziomie podmiotów.

Rozpatrywanie zatem zjawisk w obszarze aglomeracji na zasadzie: „my jako miasto zyskujemy, a straty gmin nas nie obchodzą” jest krótkowzroczne i w perspektywie tworzy poważne bariery dla rozwoju naszego miasta.

Reakcja władz Rzeszowa i województwa

Wiele podobnych problemów włodarze gmin zgłaszali na spotkaniach z wojewodą i na oficjalnych spotkaniach w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ostatecznie, wojewoda Ewa Leniart w 2020 r. na spotkaniu z wójtami i burmistrzami, a także oficjalnie w mediach zaapelowała do ówczesnego prezydenta Miasta Rzeszowa Tadeusza Ferenca, żeby w efekcie dokonywanych zmian granic, które ona zaopiniowała pozytywnie, uczciwie rozliczał się z gminami rekompensując im, przynajmniej w części, utracone dochody.

– Podjęliśmy jako gmina takie rozmowy z prezydentem Ferencem jeszcze w sprawie zabranego Miłocina i prowadziliśmy je dłuższy czas, jednak bez satysfakcjonujących efektów – skomentował powstałą wtedy sytuację burmistrz Głogowa Małopolskiego Paweł Baj.

Nowy prezydent Rzeszowa Marek Bajdak po objęciu stanowiska szybko przystąpił do wyjaśniania tych spraw. Odbyły się spotkania ze wspomnianym burmistrzem Bajem. Kierowany przez niego Głogów Małopolski w ostatnich dwóch latach mocno odczuł realizowaną przez Rzeszów politykę poszerzania granic, w wyniku której gmina straciła dwa sołectwa: Miłocin i Pogwizdów Nowy. Łącznie do Rzeszowa odeszło ponad 2 tys. mieszkańców, a dochody gminy zmniejszyły się o ponad 4 mln zł rocznie.

W efekcie prowadzonych rozmów pomiędzy obecnymi włodarzami, miasto Rzeszów zgodziło się na przejęcie całości zadłużenia, jakie powstało po stronie gminy w wyniku wybudowania nowej sali gimnastycznej przy Zespole Szkół w Pogwizdowie Nowym włączonym do Rzeszowa od 1 stycznia br. Bardzo szybko podpisane zostało stosowne porozumienie, a już 30 marca br. Rada Miasta Rzeszowa podjęła uchwałę o udzieleniu pomocy finansowej dla gminy i wykupie obligacji w wysokości 2,4 mln zł. wyemitowanych na budowę hali. Zdecydowane działanie pełniącego obowiązki prezydenta udowodniło, iż jest wola i chęć współpracy z gminami.

Innym przykładem dobrego współdziałania Marka Bajdaka z ościennymi samorządami jest sprawa rozbudowy drogi powiatowej na odcinku od granic Rzeszowa do węzła autostradowego Rzeszów-Północ. Mówiło się o tym pomyśle kilka dobrych lat temu i nawet władze gmin Trzebownisko i Głogów Młp. prowadziły rozmowy z Rzeszowem na temat wspólnej realizacji inwestycji. Nic z tych rozmów długo nie wyszło. Obecnie Marek Bajdak wrócił do tego pomysłu i prace na tym ważnym, leżącym na terenie paru gmin odcinku drogi mają ruszyć już w tym roku.

Rozstrzygnięcie schedy po byłym prezydencie

Przed władzami Rzeszowa i województwa stoi teraz kolejny problem. Jak bowiem rozwiązać kwestię pomysłu przyłączenia do miasta wiosek: Malawy (z gminy Krasne) oraz Kielanówki i części Racławówki (z gminy Boguchwała), o które zawnioskował były już prezydent Tadeusz Ferenc? Decyzję w sprawie każdej z tych wiosek rząd będzie musiał podjąć do końca lipca br.

Niezależnie od dokładnej treści niedalekich decyzji, władze wymienionych gmin starają się podtrzymywać nadzieję, że w rzeszowskim ratuszu nastąpił, przynajmniej na razie, nowy etap budowy relacji miasta z sąsiednimi gminami i że uda się załatwić trudne, acz konieczne z punktu widzenia dobrych relacji sąsiedzkich, tematy.

Zbliżające się wybory na prezydenta miasta Rzeszowa wyłonią przy tym człowieka, który będzie musiał zmierzyć się również z takimi problemami. Czy będą one załatwione, tak jak do tej pory bywało – na siłę i bez wzięcia pod uwagę interesów mieszkańców podrzeszowskich miejscowości, czy jednak w życzliwym dialogu budującym dobrosąsiedzką współpracę niezbędną przecież dla prawidłowego rozwoju Rzeszowa?

Wojciech Młocki

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4