Ładowarki dla autobusów elektrycznych przy ul. Grottgera już „pod prądem”

KATEGORIA: KOMUNIKACJA / 31 stycznia 2019

Dwa maszty urządzeń do szybkiego ładowania autobusów między kursami na przystanku początkowym linii 0A przy ul. Grottgera
Fot. Tomasz Wrzesiński

W czwartek, 31 stycznia spółka PKP Energetyka zakończyła prace związane z podłączeniem zasilania do dwóch stacji szybkiego ładowania przy ul. Grottgera. Oddanie do użytku tych urządzeń było ostatnim elementem kontraktu miasta z firmą Solaris na dostawę 10 autobusów elektrycznych oraz budowę infrastruktury niezbędnej do ich funkcjonowania. Elementem, którego brak uniemożliwiał formalny odbiór autobusów, a w rezultacie ich zarejestrowanie i ubezpieczenie konieczne do włączenia ich do eksploatacji.

Informację o zakończeniu prac otrzymaliśmy bezpośrednio od przedstawicieli spółki PKP Energetyka. - Stało się to na 9 dni przed terminem wynikającym z umowy, czyli dniem 9 lutego - podkreślili.

Chodzi o umowę pomiędzy spółką PKP Energetyka a Solarisem. PKP Energetyka jest jednym z podwykonawców firmy Solaris w realizacji rzeszowskiego kontraktu. Odpowiada za przyłącze energetyczne dwóch ładowarek w rejonie placu Dworcowego. Dostawcą samych ładowarek – tych przy ul. Grottgera oraz 10 stacji wolnego (nocnego) ładowania na terenie zajezdni przy ul. Lubelskiej jest z kolei firma Medcom. Same ładowarki przy ul. Grottgera były już gotowe wcześniej. Zostały też jeszcze w ubiegłym roku przetestowane z wykorzystaniem agregatu prądotwórczego. Problemem było podłączenie do zasilania sieciowego.

Według branżowego portalu infobus.pl w dniach 28-29 stycznia odbyły się odbiory techniczne 10 sztuk autobusów elektrycznych Solaris Urbino 12 electric, które docelowo mają obsługiwać linie 0A i 0B.

Jak już informowaliśmy, urzędnicy chcą nałożyć na Solarisa karę za niedotrzymanie terminów wynikających z umowy z miastem. Kontrakt na 30,2 mln zł miał zostać zakończony w grudniu. Kara naliczana jest od 1 stycznia i według słów rzecznika prezydenta Macieja Chłodnickiego jest to obecnie około 1 miliona zł.

- Solaris chce się od tej kary odwołać do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która nadzoruje tę inwestycję, zwracając uwagę, że terminu nie dotrzymał podwykonawca. Dopiero po decyzji PARP będziemy wiedzieli jaką kwotę ostatecznie zapłacimy za autobusy - mówił nam w poniedziałek Chłodnicki.

Władz miasta oczywiście nie muszą interesować szczegóły umowy głównego wykonawcy z podwykonawcami. Rzutuje to jednak na wizerunek całego przedsięwzięcia. Jak zatem do powyższej narracji miasta i pośrednio Solarisa, mają się informacje przedstawiane przez spółkę PKP Energetyka o terminie zakończenia swojej części prac wyznaczonym na 9 lutego, a więc o ponad miesiąc późniejszym niż termin w jakim Solaris miał zakończyć swój kontrakt z miastem?

Trudno w tym momencie to oceniać, zwłaszcza bez dostępu do dokumentów, ale widać w tym co najmniej niespójność.

Niezależnie od tych perypetii, wydaje się, że problemy, z powodu których autobusy elektryczne wciąż nie wyjechały na ulice Rzeszowa zostały rozwiązane i lada moment w końcu pojawią się na liniach 0A i 0B, czyli popularnym „kole”.

Red.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4