W sobotę paliło się w kilku miejscach Rzeszowa. Uważajcie, to nie koniec

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 24 marca 2019

Pożar łąk na Staromieściu.
Fot. Beata Kocój

To było poruszające. Wyszłam jak zawsze na popołudniowy spacer z moim psem i nagle znalazłam się w środku pożaru – opowiadała nam pani Beata, która skontaktowała się z naszą redakcją. – Spora część łąk w pobliżu ogródków działkowych na Staromieściu została pochłonięta przez ogień. Gdyby nie wezwana straż pożarna, nie wiadomo, czy ogień nie rozprzestrzeniłby się w pobliże zabudowań.

To nie jedyny tego typu przypadek z tego weekendu. W sobotę w kilku miejscach Rzeszowa zostały podpalone trawy. Podobny pożar trawił łąki na pograniczu Rzeszowa i Rudnej Wielkiej – na północ od ul. Ludwika Chmury niedaleko budynków firm Raben i Harley-Davidson. Informację tą przekazał nam mieszkaniec osiedla Przybyszówka.

Pożar łąk na Staromieściu.
Fot. Beata Kocój

Prezentujemy zdjęcia przysłane nam przez panią Beatę i ostrzegamy jednocześnie. Wciąż często stosowany jest zwyczaj wiosennego wypalania traw na łąkach i nieużytkach. Właśnie zaczął się ten niebezpieczny sezon i podobnych pożarów możemy spodziewać się więcej. A rzeczywiście takie wypalanie może być tragiczne w skutkach. Na Podkarpaciu i najbliższym otoczeniu Rzeszowa niemal co roku dochodzi do tragedii z tym związanych – zazwyczaj jest to uduszenie się dymem ludzi przebywających w pobliżu wypalania.

Wielu właścicieli łąk ułatwia sobie życie i zamiast ścinać trawę i chaszcze, woli je po prostu podpalić. Jeśli nagle pojawi się wtedy nawet niewielki wiatr lub nagle zmieni kierunek, to ogień może być szybko przeniesiony na inne tereny. Szczególnie łatwo o to wczesną wiosną, gdy trawy są wyschnięte po zimie i błyskawicznie ulegają zapaleniu. Nawet jeśli nie dojdzie do tragedii – zapalenia się budynków lub zagrożenia życia ludzi, to wypalanie traw i tak może się źle skończyć dla stosujących tą metodę.

Prawo polskie jest pod tym względem jednoznaczne. W ustawie z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody czytamy:

Art. 124. Zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów.

Art. 131. Kto: (...) wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary – podlega karze aresztu albo grzywny.

Do tego dochodzą jeszcze inne restrykcyjne przepisy na poziomie rozporządzeń ministerialnych i praw lokalnych.

Pożar łąk na Staromieściu.
Fot. Beata Kocój

Zapewne wielu z Państwa spotkało się z koniecznością spalenia różnego rodzaju pozostałości roślinnych na polach, w ogrodach, ogródkach działkowych lub też w związku z prowadzonymi robotami budowlanymi. Jest to możliwe, jednak pierwszym warunkiem jest zawsze zapewnienie stałego nadzoru w miejscu spalania. Ale to nie wszystko. O koniecznych warunkach, jakie trzeba spełnić przy takich czynnościach, najlepiej dopytać się w urzędzie miejskim lub w Straży Miejskiej.

Red.

Pożar łąk na Staromieściu.
Fot. Beata Kocój

Pożar łąk na Staromieściu.
Fot. Beata Kocój

Pożar łąk na Staromieściu.
Fot. Beata Kocój

Pożar łąk na Staromieściu.
Fot. Beata Kocój

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4