Inwestor: nie wycofuję się z projektu. Temat wygląda nieco inaczej niż napisano

KATEGORIA: INWESTYCJE / 12 kwietnia 2019

Zabudowa Placu Garncarskiego – widok od strony placu.
Wizualizacja: Brick Visual.

Wczorajsza publikacja portalu Rzeszów News zasugerowała koniec marzeń o atrakcyjnej inwestycji firmy DevelopRes przy Placu Garncarskim w pobliżu rzeszowskiego Rynku, oraz że miasto miałoby przejąć przeznaczone na tę inwestycję działki i przeznaczyć je na wzniesienie własnego biurowca dla miejskich urzędników. Ewentualność taką potwierdzały słowa rzecznika prezydenta Macieja Chłodnickiego.

„To nieporozumienie”

Właściciel firmy DevelopRes Ryszard Walas był mocno zdziwiony tak podaną informacją.

– To nieporozumienie. Zawsze podkreślałem, że moim celem jest wybudowanie i uruchomienie obiektu w formie wynikającej z konkursu – zapewnił nas dziś rano Ryszard Walas. – Zresztą plan miejscowy na ten teren jest tak zapisany, że w praktyce nie można tam wybudować budynku o innym wyglądzie. Natomiast nie chcę spekulować, jakie funkcje znajdą się ostatecznie wewnątrz obiektu: biurowo-administracyjne, handlowe, czy hotelowe.

Rozmowy z osobami blisko związanymi z tą inwestycją pozwoliły nam na dalsze zorientowanie się w sytuacji. Rzeczywiście prezydent Ferenc zainteresował się możliwością przeniesienia wydziałów urzędu miejskiego do obiektu przy Placu Garncarskim, bo o takiej możliwości poinformował go sam inwestor. Inwestorowi chodziło jednak o wynajem lub ewentualnie sprzedaż miastu już wybudowanego budynku. Z wczorajszej wypowiedzi rzecznika prezydenta wynika natomiast, że miasto myślało raczej o pozyskaniu samych działek i wybudowaniu własnego biurowca.

Z tego, co my się dowiedzieliśmy, wynika, że nie jest to możliwe. Działka jest obecnie nieruchomością komercyjną w doskonałej śródmiejskiej lokalizacji i jej cena sprzedaży wielokrotnie przewyższałaby możliwości miasta. Celem inwestora jest poza tym tworzenie nowych inwestycji, a nie handlowanie działkami. Stąd rozbieżność w doniesieniach, kto miałby wybudować budynek.

Kto bardziej zadba o wizerunek?

Pomińmy jednak na chwilę te realia. Warto zadać pytanie, czy zmiana całego trybu inwestycyjnego sugerowana przez ratusz byłaby korzystna dla mieszkańców?

Zabudowa Placu Garncarskiego – widok od strony wewnętrznych tarasów.
Wizualizacja: Brick Visual.

Nie ma co ukrywać, że wygrany w konkursie projekt architektoniczny i wizja powstania w centrum Rzeszowa nowoczesnego obiektu dobrze wpisanego w zabudowę Śródmieścia niezwykle podnosiła przyszły wizerunek miasta. Rzeszów zyskałby wreszcie architekturę na niezaprzeczalnie światowym poziomie. Po wielu dyskusjach i analizach, czy zaproponowana architektura będzie pasowała do zabudowy starego miasta, wielu rzeszowian przyzwyczaiło się już do myśli o obecności w Rzeszowie tak nowoczesnego obiektu.

Można się tylko domyślać, że przejęcie działek przy Placu Garncarskim przez miasto wiązałoby się z poważną zmianą tych planów i powstaniem innego budynku. Decydenci w ratuszu dali się poznać jako zwolennicy bardziej funkcjonalnej, jeśli nie minimalistycznej architektury. Świadczy o tym choćby rozstrzygniecie konkursu na niezrealizowany budynek urzędu miasta przy al. Piłsudskiego. Zmiana projektu przy Placu Garncarskim z przeznaczeniem na miejski biurowiec wiązałaby się zapewne także ze zmianą obowiązującego planu miejscowego lub po prostu z jego anulowaniem. Może lepiej, że inwestycję chce prowadzić dotychczasowy właściciel. Daje to chyba większe szanse na otrzymanie przewidywalnego, atrakcyjnego efektu końcowego, bardziej adekwatnego do śródmiejskiego sąsiedztwa.

Gdzie budynki urzędu miasta?

A co z możliwością wprowadzenia do budynku planowanego przy Placu Garncarskim biur Urzędu Miasta?

O tym można dyskutować. Pamiętajmy jednak, że potrzeby powierzchniowe nowego urzędu miasta zostały określone na poziomie 20 tys. metrów kwadratowych. Powierzchnia budynku przy Placu Garncarskim przewidywana jest natomiast na poziomie 12 tys. metrów kwadratowych lub nieznacznie więcej. Zatem przeznaczenie budynku na potrzeby urzędu i tak wiązałoby się z pozostawieniem znacznej części biur urzędu w dotychczasowych lokalizacjach.

Zabudowa Placu Garncarskiego – widok od strony placu nocą.
Wizualizacja: Brick Visual.

Ma to swoje dobre i złe strony. Nie da się w tym miejscu omówić wszystkiego. Warto jednak zwrócić uwagę na duży plus pozostania urzędu w centrum miasta. Co prawda wiele osób narzeka na rozproszenie różnych wydziałów urzędu po całym Śródmieściu. Jednak wyprowadzka urzędu do jednego budynku poza centrum też nie byłaby korzystna, bo osłabiłoby to komercyjną funkcję Śródmieścia. Przecież duża cześć sklepów, kawiarni i innych usług codziennie korzysta z obecności kilkuset urzędników, a jeszcze bardziej z obecności znacznie większej liczby petentów przyjeżdżających tu każdego dnia. Co prawda opustoszałe biura może zapełniłyby inne firmy, jednak rynek powierzchni biurowych w Rzeszowie nie ma aż tak wielu potrzeb, aby stało się to szybko.

Barbara Kędzierska

Zabudowa Placu Garncarskiego – wewnętrzne patio.
Wizualizacja: Brick Visual.

Zabudowa Placu Garncarskiego – przekroje.
Fot. Janusz Płodzień

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4