Rzeszowianie po ulewie: „Tak dalej być nie może, buduje się bez głowy!”

KATEGORIA: INWESTYCJE / 20 maja 2019

Wczorajsze opady doprowadziły w Rzeszowie do wielu podtopień. Kanalizacja deszczowa w niektórych miejscach okazała się niewydolna, a woda w dotychczas małych potokach, takich jak Strug i Młynówka – osiągała bardzo wysokie stany zagrażając okolicznym posesjom. Bardzo uciążliwa sytuacja była w okolicy niektórych nowych inwestycji deweloperskich, np. w okolicy ulic Paderewskiego i Witolda, gdzie teren jest coraz intensywniej zabudowywany blokami.

Według wielu mieszkańców wydarzenia w czasie niedzielnej ulewy pokazały, że miasto musi lepiej zaplanować inwestycje kanalizacyjne, które zapobiegną tego typu zjawiskom. Przy czym wydaje się, że niektóre nowe inwestycje mieszkaniowe nie są najlepiej zabezpieczone przed znaczniejszymi opadami. To odbija się także na bezpieczeństwie starszej zabudowy.

– Tak dalej być nie może, inwestycje prowadzi się bez głowy – denerwował się pan Jerzy, który skontaktował się z naszą redakcją. – Przecież nie żyjemy na Saharze i takie opady to coś naturalnego. Czy miasto przygotowało się na to od strony technicznej? Teraz każdy taki większy deszcz, który ma prawo zdarzyć się co kilka miesięcy, może przeistoczyć się w lokalny żywioł skutkujący podtopieniami, zalewaniem budynków i wymiernymi stratami ludzi.

Mieszkańcy najbardziej obawiają się tego, że inwestycje mieszkaniowe intensywnie realizowane w mieście ale bez wystarczająco rozbudowanej miejskiej infrastruktury kanalizacyjnej, mogły zachwiać stosunkami wodnymi na wielu osiedlach. Nie da się ukryć, że budowa dziesiątek i setek nowych domów w Rzeszowie rzeczywiście spowodowała utwardzenie ogromnej ilości powierzchni terenów miasta, z których woda spływa nawet kilkadziesiąt razy intensywniej i szybciej niż z terenu zielonego. Brak odpowiednich przekrojów kanalizacji deszczowej może prowadzić do jej niewydolności, a potoki także mogą nie radzić sobie z większą ilością spływających wód i ulegają przepełnieniu.

Na zdjęciach ze Słociny widać, jak zostały zalane budynki całkiem nowego osiedla domów wielorodzinnych przy ul. Św. Rocha. Kanalizacja okazała się niewydolna, a strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej na tym osiedlu byli zmuszeni interweniować z ciężkim sprzętem i wypompowywać wodę z poziomu piwnic, a nawet z poziomu terenu.

Podobnych interwencji w całym mieście było kilkadziesiąt. Oprócz podtopień doszło także do uszkodzenia wielu dróg, np. na osiedlu Matysówka. Straty w wielu miejscach są tak duże, że budżety prywatne właścicieli nieruchomości oraz budżet miasta będą musiały przeznaczyć na ich pokrycie znaczne środki.

Na zdjęciach przysłanych przez mieszkańców z innego miejsca we wschodniej części Rzeszowa widać też, że rzeka Młynówka praktycznie nie jest w stanie pomieścić wód opadowych kierowanych do niej, a wiele przepustów drogowych (np. na ulicach Witolda, Niepodległości, czy Czołgistów) nie są już w stanie przepuszczać wody.

Mieszkańcy zwracali nam uwagę, że takie sytuacje już się zdarzały na tych osiedlach w poprzednich latach. Byli wyraźnie zaniepokojeni i nie rozumieli, dlaczego miasto nie przeprowadziło skutecznych działań zapobiegających, aby sytuacja się nie powtórzyła przy dużych ulewach. Jedyną pociecha dla nich było to, że tym razem niedzielna ulewa była dość krótka.

Red.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4