Koniec nocnej prohibicji w Śródmieściu już pewny. Więc po co to było miastu?

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 10 lipca 2019

Takie komunikaty prawdopodobnie jeszcze w lipcu znikną ze sklepów z alkoholem w centrum Rzeszowa. Przedsiębiorcy zastanawiają się tylko po co cała operacja była ratuszowi?
Fot. Karol Woliński

Straty przedsiębiorców, zamknięte sklepy, nikły wzrost bezpieczeństwa i przegrana sprawa w sądzie – takie konsekwencje pozostawi po sobie uchwała wprowadzająca na terenie osiedla Śródmieście w Rzeszowie zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach 22.00 – 6.00. Wiemy już, że zakaz obowiązujący od lutego 2019 r. zostanie zdjęty prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu. Władze Rzeszowa nie chcą podejmować kolejnej walki, tym razem w Naczelnym Sądzie Administracyjnym w związku z niekorzystnym dla ratusza, majowym wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie, stwierdzającym nieważność wspomnianej uchwały w całości.

- Szanujemy wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie i nie będziemy składać odwołania. W takiej sytuacji zakaz sprzedaży alkoholu prawdopodobnie przestanie obowiązywać w okolicach 20 lipca - poinformował nas rzecznik prezydenta Maciej Chłodnicki.

Przypomnijmy, że uchwałę dotyczącą zakazu sprzedaży alkoholu w Śródmieściu, Rada Miasta podjęła w grudniu 2018 roku, z inicjatywy władz Rzeszowa. Powodem wprowadzenia zakazu miało być poprawienie bezpieczeństwa na terenie Śródmieścia. Sam zakaz zaczął obowiązywać w lutym i wtedy też właściciele sklepów Soplica oraz Al.Capone, których między innymi zakaz dotyczył, złożyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie, skargę na uchwałę dotyczącą nocnej prohibicji. W skardze przedsiębiorcy zaznaczyli, że wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu było związane z zakłócaniem porządku publicznego na terenie Osiedla Śródmieście w związku z działalnością tylko jednego konkretnego sklepu przy ul. Matejki, który w dodatku nie był wtedy czynny. Skargi na zakłócanie ciszy nocnej w obrębie tego sklepu prezydent Ferenc usłyszał od mieszkańców Śródmieścia w październiku 2018 i to miało być głównym powodem wprowadzenia zakazu.

Oprócz tego przedsiębiorcy wskazali, że uchwała została podjęta bez wymaganej opinii Rady Osiedla Śródmieście – Północ (przed połączeniem z osiedlem Śródmieście – Południe w jedno Śródmieście), w której jednoznacznie wskazano, że problem zakłócania porządku, dotyczy tylko jednego wspomnianego sklepu, a pozostałe punkty sprzedaży działają bez zastrzeżeń. Dodatkowo przedsiębiorcy podkreślali, że wprowadzenie zakazu tylko na terenie osiedla Śródmieście nie spowoduje faktycznego ograniczenia dostępu do alkoholu, ponieważ poza granicami wspomnianego osiedla zakaz nie obowiązywał. Powodowało to duże straty dla wspomnianych sklepów, ponieważ osoby chcące kupić alkohol po 22 wybierały sklepy na innych osiedlach.

WSA w Rzeszowie w maju tego roku uchylił uchwałę o zakazie sprzedaży alkoholu, a w uzasadnieniu jednoznacznie stwierdził, że wprowadzenie takiego zakazu z powodu problemów z działaniem jednego sklepu, jest całkowicie niezasadne.

- Wyeksponować należy także, że zakłócanie porządku publicznego w związku z nocną sprzedażą alkoholu w jednym z punktów w centrum miasta nie może uzasadniać wprowadzenia zakazu we wszystkich punktach prowadzących taką sprzedaż w tym obszarze. Organy gminy i podległe im służby dysponują innymi, bardziej skonkretyzowanymi (skojarzonymi) środkami oddziaływania - brzmi fragment uzasadnienia wyroku WSA w Rzeszowie. Innymi środkami oddziaływania sąd określił m.in. patrole policji, straży miejskiej oraz wzmożone kontrole.

Sąd uznał również na podstawie danych pozyskanych z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, że liczba interwencji związanych ze spożywaniem alkoholu w miejscach publicznych po wprowadzeniu zakazu przez Radę Miasta, wzrosła, czyli argument o wzroście bezpieczeństwa i spokoju również można było uznać za bezpodstawny.

Wyrok sądu to niewątpliwie tryumf przedsiębiorców, którzy zdecydowali się na podjęcie walki w tej sprawie. Niestety szkoda, że w związku z nieprzemyślaną uchwałą, inicjowaną przez władze miasta, przez kilka miesięcy musieli liczyć straty finansowe związane z ograniczeniem sprzedaży alkoholu oraz poświęcić swój czas i nerwy na walkę w sądzie. Skorzystają na tym oczywiście pozostali przedsiębiorcy, którzy byli objęci zakazem, a którzy nie zdecydowali się na złożenie skargi w sprawie uchwały Rady Miasta.

- Przewidywaliśmy, że tak to się skończy i wyrok kończy całe zamieszanie. Na tej uchwale stracili w zasadzie wszyscy. Tylko po co to było władzom miasta? - zastanawia się jeden z przedsiębiorców.

Wokul

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4