Tak głosowali mieszkańcy Rzeszowa. Jak ich wybory wyglądają na tle regionu?

KATEGORIA: POLITYKA / 16 października 2019

Sala posiedzeń Sejmu RP
Fot. Krzysztof Kuchta

Emocje powyborcze już nieco opadły. Wiadomo kto na Podkarpaciu utrzymał mandat, kto go stracił, a kto zyskał go po raz pierwszy. Postanowiliśmy jednak przyjrzeć się jak wyglądały preferencje wyborców w samym Rzeszowie. Niektóre obserwacje każą przypuszczać, że wybory polityczne mieszkańców stolicy Podkarpacia będą coraz bardziej upodabniać się do tych jakie obserwujemy w większych ośrodkach miejskich.

Tam większą sympatią cieszą się z reguły ugrupowania o bardziej liberalnym charakterze, zwłaszcza w sensie światopoglądowym. Pewnym potwierdzeniem takiej tendencji miałyby być wyniki w wyborach do Senatu. Poparty przez praktycznie całą opozycję poseł Kukiz’15 Maciej Masłowski w samym Rzeszowie pokonał kandydata PiS Stanisława Ożoga. Tych głosów nie wystarczyło jednak by wygrać w całym okręgu obejmującym jeszcze powiaty rzeszowski i łańcucki.

Czy faktycznie więc tendencje wyborcze w samym Rzeszowie w świetle wyników wyborów różnią się znacznie od wyników w całym okręgu i na Podkarpaciu?

PiS wygrało jak w całym regionie

Komisje wyborcze w Rzeszowie w związku z odbywającymi się w minioną niedzielę wyborami parlamentarnymi wydały 99 302 karty do głosowania. Frekwencja wyborcza w Rzeszowie wyniosła 65,68 procenta, a liczba ważnych głosów wyniosła 98 754. Zdecydowane zwycięstwo podobnie jak w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim oraz całym Podkarpaciu odniosło Prawo i Sprawiedliwość. Na wygraną partię wyborcy z Rzeszowa oddali 42 426 głosów, co stanowi 42,96 procent wszystkich głosów.

Najlepszy indywidualny wynik (8807 głosów) w stolicy Podkarpacia zanotowała wojewoda podkarpacki Ewa Leniart startująca z drugiego miejsca listy PiS. Nieznaczną stratę do Ewy Leniart w Rzeszowie odniósł lider listy PiS w okręgu nr 23, Krzysztof Sobolewski, na którego zagłosowało 8042 wyborców. Oboje liderzy list tej partii zdobyli oczywiście mandat posła. Nieoczekiwanie słabo wypadli rodowici posłowie z Rzeszowa. Wojciech Buczak, który bez powodzenia kandydował w zeszłorocznych wyborach prezydenckich w Rzeszowie uzyskując ponad 23 tys. głosów, teraz zdobył zaledwie 4452 głosy w samym mieście. Jeszcze słabiej poszło Andrzejowi Szlachcie (4103 głosy), Krystynie Wróblewskiej (2547 głosów) oraz Halinie Szydełko (1786 głosów). Można zakładać, że wspomniani posłowie, którzy kończą na razie kariery w parlamencie liczyli na więcej głosów w Rzeszowie i za małe poparcie rzeszowian było jednym z głównych czynników, które spowodowały, że nie uzyskali mandatu posła. Brak miejsc w przyszłym parlamencie dla posłów Buczaka, Szlachty oraz posłanek Szydełko i Wróblewskiej spowoduje, że PiS nie będzie miało w przyszłym Sejmie żadnego posła z Rzeszowa.

Niespodzianką wyborów w Rzeszowie można nazwać wynik wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła, który do tej pory był raczej średnio kojarzony jeżeli chodzi o działalność w stolicy Podkarpacia. Wszystko zmieniło się po podpisaniu listu intencyjnego dotyczącego budowy nowej siedziby Sądu Okręgowego w Rzeszowie i przekazania Zamku Lubomirskich miastu pod działalność związaną z kulturą. Już od pierwszej wizyty w Rzeszowie w tej sprawie, widać było dobre relacje pomiędzy prezydentem Tadeuszem Ferencem i wiceministrem Warchołem. A przecież mogli oni być kontrkandydatami w wyborach, gdyby prezydent Rzeszowa nie wycofał się z kandydowania na listach Koalicji Obywatelskiej. Marcin Warchoł dzięki sprawie przekazania zamku miastu rozpoczął kampanię wyborczą z przytupem i na pewno dał się dzięki temu zapamiętać w świadomości wyborców w Rzeszowie. Następnie dalej kontynuował swoją kampanię w oparciu o współpracę z prezydentem Ferencem, który podczas wspólnych konferencji prasowych udzielał de facto poparcia kandydatowi PiS. Stąd można przypuszczać, że dzięki temu trzeci wynik wśród kandydatów PiS w Rzeszowie przypadł właśnie Warchołowi startującemu z ostatniego miejsca listy tej partii. Zagłosowało na niego 4898 wyborców.

Tylko Buż posłem z Rzeszowa

Drugi wynik w Rzeszowie uzyskała lista wyborcza Koalicji Obywatelskiej, na którą swój głos oddało 26 451 wyborców, co stanowi 26,78 procent głosów. Indywidualnie najlepiej wypadł lider listy KO, czyli Paweł Poncyljusz, na którego swój głos oddało 7 164 wyborców. Możemy jedynie snuć domysły ile głosów dostałby kandydat, którego zastąpił na „jedynce” listy KO Paweł Poncyljusz czyli prezydent Tadeusz Ferenc. Śmiało można jednak założyć, że gdyby prezydent Ferenc się nie wycofał, to wynik KO w Rzeszowie byłby lepszy. Drugie miejsce jeżeli chodzi o wybory w Rzeszowie zdobyła poseł Krystyna Skowrońska, na którą zagłosowało w Rzeszowie 5074 wyborców. Będzie ona obok Pawła Poncyljusza reprezentować Koalicję Obywatelską w Sejmie. Trzeci wynik w Rzeszowie na listach KO zdobył Zdzisław Gawlik, uzyskując 4834 głosy, jednak w skali całego okręgu wyborczego jego wynik wyborczy nie pozwolił sięgnąć mu ponownie po mandat posła.

Dziwić może stosunkowo słaby wynik wiceprezydenta Rzeszowa Marka Ustrobińskiego, który również startował z list KO. 3599 głosów to zaledwie czwarty wynik w stolicy województwa jeżeli chodzi o kandydatów tego komitetu. A trzeba podkreślić, że wiceprezydentowi Ustrobińskiemu udało się osiągnąć zdecydowanie lepszy wynik w Rzeszowie w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego, gdy startował z list Koalicji Europejskiej. Wtedy wiceprezydent Rzeszowa uzyskał 9744 głosów i był to najlepszy wynik w Rzeszowie wśród kandydatów tego komitetu. Możliwe, że wpływ na niższy rezultat w wyborach parlamentarnych miało niższe miejsce na liście (w wyborach europejskich było trzecie, a teraz ósme). Inną sprawą jest również kształt komitetu wyborczego. W eurowyborach Koalicja Europejska składała się z Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Zielonych ale i również Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Teraz SLD i PSL poszły do wyborów oddzielnie, więc jasne było, że elektoraty, a co za tym idzie liczba głosów, zostaną podzielone.

Trzeci wynik w Rzeszowie osiągnęła Lewica (SLD, Razem, Wiosna) startująca pod szyldem SLD. Na 12 129 głosów i 12,28 procent głosów, zapracował w dużej mierze lider tej listy Wiesław Buż, na którego głos oddało 6910 wyborców. Na dobry wynik lidera Lewicy w Rzeszowie, który zostanie posłem, mogło wpłynąć to, że jest jednak w odróżnieniu do innych liderów list mających szanse na wejście do Sejmu, politykiem stąd, z Rzeszowa. Oprócz tego w Rzeszowie istnieje wciąż niezagospodarowany dosyć duży lewicowy elektorat. Prezydent Tadeusz Ferenc wywodzi się przecież z SLD, choć w lipcu wycofał swoje członkostwo w tej partii, a w Radzie Miasta większość ma klub Rozwoju Rzeszowa, w którym działają radni powiązani z SLD, w tym sam Wiesław Buż. Tym samym Wiesław Buż będzie jedynym posłem pochodzącym bezpośrednio z Rzeszowa w przyszłej kadencji Sejmu. Drugi wynik w Rzeszowie na liście Lewicy osiągnęła reprezentantka partii Razem Agnieszka Itner, na którą zagłosowało 1347 wyborców, a trzeci Michał Sztuk z Wiosny, zdobywając 934 głosy.

Kolejny wynik w Rzeszowie to małe zaskoczenie, bo aż 9780 głosów i w przeliczeniu 9,9 procent zdobyła Konfederacja Wolność i Niepodległość. Tutaj jeszcze mocniej niż Wiesław Buż na Lewicy, zapracował lider listy konfederatów czyli Grzegorz Braun, na którego głos oddało 6796 wyborców. Wynik podobny do lidera listy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy pokazuje, że w Rzeszowie również znaleźli się wyborcy zdecydowanie prawicowej i konserwatywnej strony sceny politycznej. Grzegorz Braun podobnie jak Wiesław Buż, zasiądzie już niedługo w poselskich ławach. Kolejny wynik na liście Konfederacji otrzymał lider Ruchu Narodowego w Rzeszowie Tomasz Buczek uzyskując 668 głosów, a trzeci wynik wyborczy i 450 głosów uzyskała Dominika Korwin Mikke – prywatnie żona jednego z liderów Konfederacji Janusza Korwin-Mikkego.

Na Koalicję Polską, czyli wspólny projekt PSL i Kukiz’15, startujący jednak pod szyldem PSL, zagłosowało w Rzeszowie 7261 wyborców, co dało 7,35 procent wszystkich głosów. Najlepiej na liście ludowców i ruchu Pawła Kukiza wypadł wicemarszałek kończącej się już kadencji Sejmu, Stanisław Tyszka. W Rzeszowie zagłosowało na niego 4513 wyborców, co dodając wyniki z pozostałych terenów wchodzących w skład okręgu wyborczego nr 23 pozwoli wicemarszałkowi Tyszce uzyskać mandat posła. Kolejne wyniki uzyskali Zbigniew Micał (386 głosów) oraz Jan Tarapata (331 głosów).

Najgorzej w Rzeszowie wypadł komitet Skuteczni Piotra Liroya-Marca, na który padło 707 głosów, co przełożyło się na 0,72 procent głosów. Taki rezultat nie może dziwić, ponieważ Skuteczni praktycznie nie prowadzili kampanii wyborczej w związku z brakiem rejestracji list wyborczych we wszystkich okręgach wyborczych. Taki stan rzeczy sprawiał, że szanse na wejście do Sejmu były iluzoryczne. W Rzeszowie 193 głosy zdobył Andrzej Szlęzak, który był liderem listy Skutecznych. Kolejne wyniki na liście skutecznych to Bernadeta Bator (93 głosy) oraz Mariusz Matłosz (55 głosów).

10 najlepszych wyników uzyskanych przez kandydatów w wyborach parlamentarnych 2019 w Rzeszowie.

Kolejność Imię i nazwisko (Komitet) Ilość głosów w Rzeszowie (Ilość głosów w całym okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim)

1. Ewa Leniart (PiS) 8 807 (36 305) mandat posła

2. Krzysztof Sobolewski (PiS) 8 042 (38 912) mandat posła

3. Paweł Poncyljusz (KO) 7 164 (23 312) mandat posła

4. Wiesław Buż (SLD-Lewica) 6 910 (15 605) mandat posła

5. Grzegorz Braun (KWiN) 6 796 (31 148) mandat posła

6. Krystyna Skowrońska (KO) 5 074 (16 903) mandat posła

7. Marcin Warchoł (PiS) 4 898 (28 495) mandat posła

8. Zdzisław Gawlik (KO) 4 834 (14 305) bez mandatu

9. Stanisław Tyszka (PSL-Koalicja Polska) 4 513 (17 086) mandat posła

10. Wojciech Buczak (PiS) 4 452 (10 429) bez mandatu

Po tej krótkiej analizie wydaje się, że wniosek, iż Rzeszów zaczyna wyraźnie „odstawać” jeśli chodzi o sympatie polityczne od reszty regionu jest na razie raczej przedwczesny. Różnice nie są znaczące, choć można wskazać, że główni kandydaci dwóch przeciwstawnych obozów – prawicowego, czyli Grzegorz Braun i lewicowego, czyli Wiesław Buż w samym Rzeszowie mieli zbliżone wynik (z drobną przewagą Buża). W całym okręgu nr 23 to jednak Braun zdobył ponad dwa razy więcej głosów niż Buż, co może oznaczać, że silnie konserwatywny elektorat w stolicy Podkarpacia jest mniej liczny niż poza Rzeszowem.

Wokul

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4