Nocna akcja policji w Rzeszowie okazała się niecodzienną pomyłką
KATEGORIA: BEZPIECZEŃSTWO / 24 stycznia 2020
Fot. Pan Artur, Czytelnik CzytajRzeszów.pl
Nieoczekiwany przebieg zdarzeń miała czwartkowa akcja policji w centrum Rzeszowa. Około godziny 21.00, tuż przy jednym z rzeszowskich kantorów, znajdującym się w okolicach ul. Asnyka i al. Piłsudskiego, zaroiło się nagle od policyjnych radiowozów. Ten widok mocno zaniepokoił znajdujących się w pobliżu przechodniów.
- Co dzieje się w okolicy ul. Asnyka? Pełno tutaj policji. Chodzi o napad na kantor, który się tam znajduje? - zastanawiali się mieszkańcy Rzeszowa obserwujący policyjną akcję.
Z relacji świadków zdarzenia można było wywnioskować, że chodziło właśnie o napad na kantor, a sprawcy mają broń. I faktycznie takie zgłoszenie otrzymała rzeszowska policja. Jak poinformowała nas podkom. Dominika Kopeć z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
- Około godziny 21.00 policjanci otrzymali zgłoszenie o napadzie na kantor z użyciem broni, w rejonie ulicy Asnyka i natychmiast skierowano tam wszystkie patrole będące na służbie.
Mieszkańcy, którzy obserwowali całe zdarzenie informowali również o możliwym pościgu za uzbrojonymi napastnikami, którzy mieli obrabować kantor i złapaniu ich przez rzeszowskie siły policyjne.
Ostatecznie okazało się, że doszło do niecodziennej pomyłki. Jak poinformowała nas podkom. Dominika Kopeć, tak naprawdę żadnego napadu na kantor nie było, a osoba która zgłosiła informację o możliwym przestępstwie, za rzekomych złodziei uznała - funkcjonariuszy policji. Policjanci, którzy posądzeni zostali o napad, w tym czasie prowadzili czynności operacyjne w całkowicie innej sprawie, oczywiście bez umundurowania.
- W tym rejonie czynności operacyjne, w całkowicie innej sprawie, prowadzili funkcjonariusze operacyjni i prawdopodobnie ktoś omyłkowo wziął ich za przestępców, ponieważ zauważył u nich broń. Stąd otrzymane zgłoszenie o rzekomym napadzie na kantor. Jednak po przyjeździe na miejsce policji okazało się, że zgłoszenie napadu rabunkowego nie potwierdziło się - powiedziała nam podkom. Dominika Kopeć.
Można tylko dodać… Na szczęście całe wydarzenie okazało się tylko niecodzienną pomyłką, którą można nawet porównać do słynnej, polskiej komedii kryminalnej „Brunet wieczorową porą”, w reż. Stanisława Barei. Jednak osobie, która poinformowała policję chyba należą się podziękowania za czujność, a rzeszowskiej policji, za sprawne działania. W końcu gdyby doszło tam do realnego napadu, to najprawdopodobniej mógłby on zostać udaremniony przez rzeszowskich policjantów.
Red.
O zdarzeniu poinformował naszą redakcję Czytelnik, Pan Artur, któremu także dziękujemy za przesłane zdjęcie.