Zdalne nauczanie. Jak radzą sobie studenci rzeszowskich uczelni?

KATEGORIA: EDUKACJA / 7 kwietnia 2020

Fot. pixabay

Ostatnie tygodnie upływają studentom pod znakiem zajęć zdalnych. Jest to konieczne ze względu na panującą sytuację epidemiologiczną w kraju. Dzięki prowadzeniu zajęć przez Internet będzie można ograniczyć negatywne skutki czasowego zawieszenia życia uczelni i opóźnień w realizacji programu. Zajęcia dydaktyczne odbywają się według ustalonych przez uczelnię i prowadzących zasad, które zostały uprzednio przedstawione studentom.

To od wykładowców zależy jaką drogę komunikacji wybierają: e-mail, Skype, Facebook, platformy e-learningowe czy jeszcze inne internetowe komunikatory. Zapytaliśmy studentów jak do tej pory przebiega ich internetowe nauczanie i jak je oceniają. Ich opinie różnią się od siebie. Zależy to przede wszystkim od specyfiki kierunku. Niektóre studia opierają się na działaniu praktycznym, które w takiej sytuacji jest nieco ograniczone. Szczególne odczuć mogą to np. studenci kierunków artystycznych.

– Zajęcia praktyczne da się przeprowadzić, ale tylko te indywidualne. Te grupowe z przedmiotów takich jak „Zespoły” czy „Chór” nie są w stanie się odbyć, bo na łączach często są opóźnienia, co uniemożliwia przeprowadzenie lekcji – mówi Adrian, student Uniwersytetu Rzeszowskiego na kierunku Jazz i Muzyka Rozrywka. Niewiadomą pozostaje też kwestia sesji letniej, która nadchodzi wielkimi krokami. Zwykle dla studentów Instytutu Muzyki egzaminy wiązały się ze wspólnymi występami na scenie w celu zaprezentowania swoich umiejętności. Na razie studenci nie wiedzą w jaki sposób będzie przeprowadzona sesja w czasie izolacji.

Najpowszechniejszą formą komunikacji pomiędzy nauczycielami akademickimi a studentami jest korzystanie z e-maila. Materiały są dostarczane na pocztę, do której dostęp mają wszyscy z danej grupy. Zaliczenia poszczególnych zajęć odbywają się na zasadzie przygotowania prezentacji multimedialnej, napisania eseju, notatki lub rozwiązania zadania na podstawie materiałów udostępnionych przez prowadzących przedmiot.

- Odpowiada mi taka forma studiowania. Nie mieszkam w Rzeszowie, więc podczas kwarantanny przebywam w domu rodzinnym. Często musiałam jechać godzinę na jedyne zajęcia w ciągu dnia. Teraz nie jest to konieczne, bo do wszystkiego mam dostęp bez wychodzenia z domu. Mogę też pracować w swoim tempie i sama zagospodarować sobie czas, który przeznaczam na naukę – mówi Anna, studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Rzeszowskim.

Jak się okazuje ilość materiału na niektórych kierunkach jest ogromna, a studenci woleliby klasyczne zajęcia od tych przeprowadzanych w domu. Pomimo rozwiniętej technologii, niektórym trudno jest zastąpić drugiego człowieka ekranem i wytworzyć w wirtualnym świecie wymianę informacji bliską klasycznemu nauczaniu. Poszczególne zagadnienia nie są łatwe do wytłumaczenia drogą e-mailową, a forma wykładów online nie zaspokaja wymagań wszystkich studentów. Nieważne jak bardzo obie strony starają się odnaleźć w internetowej uczelni, okazuje się, że nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu studenta z nauczycielem.

– Jeśli chodzi o naukę zdalną, to dla mnie jest to najgorsza rzecz, jaka mogła nas studentów spotkać w tym roku – twierdzi Daniel, student kierunku Prawo na Uniwersytecie Rzeszowskim – Zwykle z ćwiczeń zawsze można było coś wartościowego wynieść, a teraz jesteśmy zdani na siebie. Prezentacje, które dostajemy na e-mail często są tym samym, co mamy w książce, więc nie jest to zbyt pomocne. Dostajemy też często zadania, w których bardziej przydają się nasze umiejętności informatyczne, a nie merytoryczna wiedza. Naprawdę chciałbym już chodzić na normalne zajęcia – mówi student.

Politechnika Rzeszowska również prężnie korzysta z wirtualnych metod przekazywania wiedzy. Studenci regularnie dostają wytyczne, które w wyznaczonym terminie mają wykonać. W razie komplikacji organizacyjnych studenci kontaktują się z prowadzącymi i wspólnie dopracowują funkcjonowanie e-nauki. – Trzeba się po prostu przestawić na tę nową rzeczywistość. Myślę, że w tym roku już nie pójdziemy na uczelnię – komentuje Jakub, student kierunku Budownictwo na Politechnice Rzeszowskiej.

Bardzo możliwe, bo z dnia na dzień liczba zakażonych wirusem COVID-19 wzrasta. Aby spowolnić ten proces musimy pozostać w domu. Zdalne prowadzenie zajęć jest sytuacją nową zarówno dla władz uczelni w Polsce jak i samych studentów. Nie wiadomo jak długo placówki oświaty pozostaną zamknięte i jak zostanie rozwiązana kwestia letniej sesji egzaminacyjnej. Taka forma prowadzenia zajęć jest w tej chwili najlepszym rozwiązaniem, bo dzięki e-wykładom studenci mogą na bieżąco poznawać materiał, nie musząc odrabiać zajęć w innym terminie. Warto pamiętać, że te ograniczenia wprowadzono ze względu na bezpieczeństwo. Wolne od szkoły i uczelni, nie oznacza wakacji, dlatego bądźmy rozsądni. Niech będzie to czas na odpoczynek i naukę w domu. Pamiętajmy, że gramy razem do tej samej bramki!

Kam.

#zostanwdomu jeżeli tylko masz taką możliwość

#dbajozdrowieinnych, tych którzy muszą pracować

#BadzmyRazemNaOdleglosc

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4