Co z niechcianą drogą na Nowym Mieście? T. Ferenc: uważam, że jest potrzebna

KATEGORIA: INWESTYCJE / 8 kwietnia 2020

M.in. w tym rejonie Nowego Miasta miałaby przebiegać droga łącząca al. Kopisto z ul. Kozienia
Fot. Archiwum portalu CzytajRzeszów.pl

Sprawa budowy nowej drogi łączącej al. Kopisto i ul. Kozienia, która miałaby przebiegać przez środek Nowego Miasta od dłuższego czasu budzi opory mieszkańców tego osiedla. W 2018 r. temat drogi, która miała być warunkiem wydania zgody na inną inwestycję - budowy na terenie zielonym pomiędzy blokami a kościołem Opatrzności Bożej budynków mieszkalnych, tak ja te plany zabudowy doprowadził do burzliwych protestów mieszkańców.

W rezultacie, zdeterminowanym mieszkańcom Nowego Miasta udało się zebrać wówczas 3,5 tys. podpisów pod postulatem objęcia planem zagospodarowania przestrzennego całego terenu osiedla i brzegu Wisłoka, który miałby chronić Nowe Miasto przed niekontrolowanymi pomysłami deweloperów. Miał on także raz na zawsze zakończyć sprawę drogi, której mieszkańcy nie chcieli.

Postawiony niejako pod ścianą (a zbliżały się wtedy wybory samorządowe) prezydent Tadeusz Ferenc obiecał wówczas na spotkaniu z protestującymi mieszkańcami, że droga nie powstanie dopóki sprawuje on urząd, a także, że zleci przygotowanie planu zagospodarowania przestrzennego tego rejonu.

Wspomniany plan, powstaje, ale etapami, co niekoniecznie budzi entuzjazm mieszkańców Nowego Miasta, zaskakiwanych wciąż pomysłami w rodzaju zamiarów budowy 180-metrowego wieżowca.

Jak się okazuje, także sprawa drogi, której możliwość powstania według oczekiwań mieszkańców miała zostać definitywnie wykreślona ze wszelkich miejskich dokumentów planistycznych nie może znaleźć zadowalającego ich szczęśliwego finału. Jak się okazuje, także prezydent Ferenc niekoniecznie podtrzymuje swoje obietnice w tej sprawie sprzed ponad 1,5 roku. Na ostatniej sesji Rady Miasta padła też z jego strony zaskakująca w tym kontekście deklaracja.

Podczas ostatniej „zdalnej” sesji Rady Miasta Rzeszowa przyjęto projekt uchwały zawierający pakiet czterech zmian w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Rzeszowa. Jedna z proponowanych przez władze Rzeszowa zmian wzbudziła gorącą dyskusję podczas sesji. Chodzi o dopuszczenie w studium na terenie Nowego Miasta możliwości budowy drogi dojazdowej od ul. Kozienia do al. Kopisto. Jak zaznaczył radny Prawa i Sprawiedliwości Jerzy Jęczmienionka, mieszkańcy Nowego Miasta od dawna protestują przeciwko możliwości stworzenia tego typu połączenia drogowego.

- Przypomnę, że jest to nie tylko wniosek mieszkańców, którzy zebrali 3,5 tys podpisów, ale również spółdzielni mieszkaniowej Nowe Miasto. Do tego trzeba również przypomnieć obietnicę prezydenta Tadeusza Ferenca z 2018 roku, kiedy obiecał, że jeżeli mieszkańcy tego nie chcą, to żadna droga tam nie powstanie - mówił Jerzy Jęczmienionka, nawiązując do wspomnianego spotkania prezydenta Ferenca z mieszkańcami w sierpniu 2018 roku.

Według informacji przekazywanych przez zastępcę dyrektora Biura Rozwoju Miasta Rzeszowa Monikę Lachowicz proponowane zmiany w studium dotyczą innego rodzaju drogi niż ta, o której mówiło się latem 2018 roku. Proponowane połączenie ma umożliwić dojazd do planowanego w tym rejonie domu kultury.

- Została wyeliminowana droga, która była wskazana w obowiązującym studium na kierunku północ-południe łącząca al. Kopisto z ul. Popiełuszki na przedłużeniu ul. Kozienia. Natomiast dopuszczono drogi nie wskazując ich tras. One mogą być lokalizowane swobodnie i przykładem takiej drogi jest właśnie dojazd na przedłużeniu ul. Seniora do planowanego tam domu kultury - mówiła Monika Lachowicz podkreślając, że oprócz osób, które protestują przeciwko drodze jest również grono mieszkańców, którzy wskazują na problemy komunikacyjne tej części osiedla.

Według wypowiedzi Lachowicz zmiany w studium nie przesądzają budowy nowych dróg oraz ich docelowego przebiegu i ostateczna decyzja w tej sprawie ma być zawarta w drugiej części planu zagospodarowania, który dotyczy tego obszaru. W pierwszej części wspomnianego planu zagospodarowania, jak mówiła wicedyrektor BGM zawarto zapisy ograniczające zabudowę wielorodzinną na terenie Nowego Miasta.

Do projektu zmian w studium swoją uwagę zgłosiła Spółdzielnia Mieszkaniowa „Nowe Miasto”. Zarządzeniem prezydenta nie została ona jednak uwzględniona. Spółdzielnia wniosła, aby ze studium usunąć zapisy dotyczące dopuszczenia na terenie zieleni urządzonej dróg publicznych klasy dojazdowej i lokalnej oraz ulic wewnętrznych. Zdaniem spółdzielni ustalenia projektu zmiany studium niosą za sobą ryzyko zmiany obowiązującego planu miejscowego i budowy niechcianej przez mieszkańców drogi łączącej ul. Popiełuszki na przedłużeniu ul. Kozienia z al. Kopisto.

Przeciwnego zdania do opinii radnego Jęczmienionki był m.in. przewodniczący Andrzej Dec z Platformy Obywatelskiej, który stwierdził, że mieszkańcy głównie protestowali przeciwko budowie wysokich bloków w tym rejonie, a osiedle nie może być pozbawione budowy potrzebnych drog dojazdowych.

Tymczasem jak zapowiedział prezydent Tadeusz Ferenc, który zabrał głos na sesji ostateczną decyzję w sprawie budowy drogi łączącej ul. Kozienia i al. Kopisto mają podjąć… mieszkańcy.

- Pozostawmy decyzję mieszkańcom. Jaką decyzję podejmą, taką będziemy realizować - zakomunikował Ferenc, według którego część mieszkańców „bezwzględnie” chciałaby, aby zbudować taką drogę, żeby ominąć ich bloki.

- Przestańmy tu już robić mity wokół tej drogi. Ja osobiście uważam, że ta droga jest dla mieszkańców potrzebna, ale decyzja będzie zależeć od woli mieszkańców - mówił Tadeusz Ferenc.

Prezydent nie wspomniał jednak nic o swoich obietnicach z 2018 r.

Radny Jerzy Jęczmienionka złożył w tej sytuacji wniosek o skierowanie fragmentu uchwały dotyczącego zmiany studium na osiedlu Nowe Miasto do komisji. Jak wyjaśniała jednak Monika Lachowicz, z punktu formalnego jeżeli radni zrezygnowaliby z tego konkretnego zapisu to wtedy najlepiej byłoby nie podejmować całego projektu uchwały, który zawierał także zmiany na innych terenach Rzeszowa. Ostatecznie doszło do standardowego głosowania nad całym projektem uchwały. Za jej przyjęciem głosowało 18 radnych, 4 było przeciwko, a jeden się wstrzymał.

Sprawa możliwej budowy niechcianej drogi na osiedlu Nowe Miasto wciąż nie jest więc definitywnie zamknięta, tak jak chcieli mieszkańcy.

Red.

Prezydent Tadeusz Ferenc w czasie jednej z poprzednich sesji Rady Miasta Rzeszowa
Fot. Paweł Bialic

#zostanwdomu jeżeli tylko masz taką możliwość

#dbajozdrowieinnych, tych którzy muszą pracować

#BadzmyRazemNaOdleglosc

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4