Pierwszy raz Asseco Resovii. Chemik napsuł krwi rzeszowianom

KATEGORIA: SPORT / 12 grudnia 2018

Nowy rozgrywający Asseco Resovii, jej wychowanek, Łukasz Kozub zdobył decydujący o wygranej punkt.
Fot. Paweł Bialic

Trudno w to uwierzyć, ale Asseco Resovia musiała czekać aż do 11. kolejki rozgrywek PlusLigi, aby cieszyć się z wygranej we własnej hali. Zwycięstwo nie przyszło łatwo, choć rywal na papierze nie był z najwyższej półki. Siatkarze z Rzeszowa potrzebowali 5 setów, żeby podnieść ręce w geście zwycięstwa w meczu z Chemikiem Bydgoszcz.

Ten mecz urusł do rangi spotkania o "być albo nie być" Asseco Resovii w tym sezonie. Aby marzyć o grze w fazie play-off, trzeba zająć na koniec sezonu zasadniczego miejsce w pierwszej szóstce. Żeby tak się stało podopieczni Gheorghe Cretu muszą zacząć wygrywać.

Początek meczu był wyrównany. Gdy w polu zagrywki pojawił się Mateusz Mika Resovii udało się odskoczyć na dwa punkty. Kiedy gospodarze prowadzili 13-10 trener gości Jakub Bednaruk poprosił oprzerwę. Ten zabieg podziałał. Chemik dobrymi akcjami doprowadził do remisu by po chwili prowadzić 14-13. W drugiej połowie tego seta gra toczyła się praktycznie punkt za punkt. W końcówce lepsi okazali się miejscowi, którzy wygrali 27-25.

W przerwie po pierwszym secie odbyła się miła uroczystość. Kibice oraz działacze Asseco resovii pożegnali dotychczasowego długoletniewgo Prezesa Bartosza Górskiego. Przypomnijmy, że zastąpił go doskonale wszystkim znany, były siatkarz Resovii i reprezentacji Polski krzysztof Ignaczak.

Druga partia należała to zwodników Chemika, którzy niemal przez cały czas prowadzili różnicą dwóch oczek. Pod koniec tej części meczu pasiakom udało się doprowadzić do wyrównania po 21, ale to przyjezdni okazali się lepsi w końcówce.

Bydgoszczanie poszli za ciosem i ku rozpoczacy kibiców w hali na Podpromiu ograli Resovię w trzecim secie na przewagi. Resovia doprowadziła do wyrównania w setach, bo wygrała czwartą odsłonę. Bardzo efektownie ją rozpoczęła od prowadzenia 4-0, a potem nawet 6-1. Później toczyła się punkt za punkt. Zawodnicy Cretu wygrali tego seta na przewagi 28-26

O losach meczu musiał zadecydować tie-break. Żaden z zespołów nie chciał zaryzykować bo wiedział, że może to się skończyć popełnieniem błędu i w ostatecznym rozrachunku porażką. To Resovia wypracowała sobie dwupunktową przewagę (6-4), ale w końcówce seta ponownie na tablicy świetlnej był remis po 14. Dwie kolejne piłki należały jednak do Resovii. Bohaterem ostatnich dwóch akcji był Łukasz Kozub, wychowanek Resovii, który zastąpił w klubie na pozycji rozgrywającego Rafaela Redwitza.

Asseco Resovia - Chemik Bydgoszcz 3-2 (27-25, 22-25, 26-24, 26-28, 16-14)

RESOVIA: Shoji, Mika, Jarosz, Możdżonek, Lemański, Rossard, Perry (libero) oraz Kozub, Buszek, Smith, Schulz.

CHEMIK: Margarido, Filipiak, Kovacević, Szalacha, Lipiński, Morozau, Kowalski (libero) oraz Lesiuk, Gryc, Sieńko, Bobrowski (libero).

Tekst i ZDJĘCIA Paweł Bialic

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4