To najstarsze opactwo w Polsce. Można zobaczyć ślady początków państwa

KATEGORIA: PODRÓŻE / 2 marca 2019

OPACTWO W TYŃCU OD STRONY WISŁY.
Fot. Wikimedia Commons, Zygmunt Put.

Z istniejących w Polsce klasztorów ten jest najstarszy – opactwo benedyktynów w Tyńcu ufundował wnuk Bolesława Chrobrego, piastowski książę Kazimierz Odnowiciel 975 lat temu! Choćby z tego względu wykształceni mnisi z tego klasztoru przed wiekami zapisali się wielkim wkładem w tworzenie się naszego państwa.

Założyciel zakonu św. Benedykt swoje dzieło zapoczątkował jako pustelnik w 500 r. w rzymskim Subiaco, a następnie zakładając pod koniec lat 20-tych VI w. klasztor na Monte Cassino. Mottem – obowiązującym do dzisiaj – stało się hasło Ora et labora (Módl się i pracuj). Benedyktyni dość szybko rozszerzyli swą działalność w całej Europie Zachodniej. Do Polski przybyli w początkach chrystianizacji, gdzie zakorzenili się i przetrwali aż do dzisiaj. Za panowania Bolesława Chrobrego funkcjonowały już pierwsze ich klasztory. Według starej tradycji wymienia się tu Poznań, Łęczycę, krakowski Wawel oraz Ostrów Tumski we Wrocławiu. Druga fala benedyktynów napłynęła do Polski po 1039 r. za czasów Kazimierza Odnowiciela i Bolesława Szczodrego. To wtedy powstało opactwo tynieckie dla duchowego i intelektualnego wzmocnienia biskupstwa w Krakowie. Dodatkowo ustanowienie Tyńca siedzibą tak wysokiego rangą przedstawiciela władzy kościelnej potwierdzało status, jaki ten ośrodek zyskał w czasach utrwalania władzy piastowskiej.

DZIEDZINIEC OPACTWA.
Fot. W. Szumny.

Już w czasach starożytnych istniał w Tyńcu gród, gdzie chroniła się ludność w chwilach zagrożenia. Samo opactwo zostało tu ufundowane po przeniesieniu stolicy Polski z Gniezna do Krakowa. Po okresie kryzysu młodego polskiego państwa – w następstwie pogańskiego buntu – benedyktyni mieli wspierać odbudowę tego państwa i Kościoła. Na wapiennym wzgórzu nad Wisłą powstał zespół romańskich budowli: trójnawowa bazylika i zabudowania klasztorne, otoczone wkrótce kamiennym murem. Po XIII-wiecznych najazdach hord tatarskich, splądrowaniu i spaleniu opactwa zbudowano w XV w. nowy kościół gotycki. Opactwo tynieckie należało wtedy do najbogatszych konwentów w Polsce. W XVII w. kościół oraz klasztor zostały przebudowane w stylu barokowym. Duże zniszczenia budynków nastąpiły sto lat później, gdy wojska rosyjskie zbombardowały klasztor chroniący konfederatów barskich. Na początku XIX w. zaborcy austriaccy zlikwidowali opactwo, któremu ostateczny cios zadał potężny pożar w 1831 r. Dopiero po II wojnie światowej odbudowano zniszczony kompleks budynków, a w 1968 r. powrócili tu zakonnicy.

KRUŻGANKI OPACTWA.
Fot. Wikimedia Commons.

Wśród najcenniejszych tynieckich zabytków wymienia się fragmenty pamiętające narodziny opactwa: romańską ścianę z ciosów kamiennych, relikty rozglifionych okien oraz praktycznie nienaruszony portal datowany na drugą połowę XI stulecia. Wrażenie na mnie zrobiła też świątynia z gotyckim prezbiterium i barokową nawą główną. Wewnątrz zaś rokokowy ołtarz główny z czarnego marmuru, późnobarokowa ambona w kształcie łodzi oraz ozdobne stalle z XVII w. Warto zobaczyć też klasztorne krużganki w stylu gotyckim, XIV-wieczny kapitularz oraz średniowieczną opatówkę mieszczącą dziś małe muzeum. Na zewnątrz zwróciłem uwagę na stojącą na środku dziedzińca zabytkową studnię z 1620 r. chronioną drewnianą altaną, zadbany ogród renesansowy i obronne mury z basztami. No i zachwyciłem się przepięknym widokiem na Wisłę i okolice, roztaczającym się z Góry Klasztornej.

Dobrą sławą cieszy się również prężnie działające Wydawnictwo Benedyktynów „Tyniec” oraz sprzedaż produktów pod marką Produkty Benedyktyńskie – bardzo popularne są mieszanki ziołowe i inne artykuły spożywcze wytwarzane według starych klasztornych receptur. Jest też Dom Gości do przenocowania, z możliwością wzięcia udziału w warsztatach, jak również wyciszenia się i medytacji. W tym miejscu przytoczę też dwie ciekawostki: to tutaj rozpoczyna się fabuła „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza, a samo ujęcie opactwa wykorzystano w filmie „Ogniem i mieczem”.

Z ogromną przyjemnością odwiedziłem tę największą wspólnotę benedyktyńską w Polsce, którą już w 1467 r. Jan Długosz nazywał „pięknym klejnotem Ojczyzny”.

Waldemar Szumny

Fot. W. Szumny

Fot. W. Szumny

Fot. W. Szumny

Fot. W. Szumny

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4