Będą dopłaty do małej retencji w Rzeszowie. Radni dali zielone światło

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 24 listopada 2021

Fot. pixabay

Zgodnie z oczekiwaniami, Rada Miasta Rzeszowa przyjęła uchwałę w sprawie uruchomienia w mieście programu dopłat do budowy przydomowych zbiorników na deszczówkę. Pomysł ten spotkał się z poparciem wszystkich klubów w radzie. Mieszkańcy mogą zatem liczyć na dopłaty w maksymalnej wysokości 1000 zł.

Pomysł był już w 2019 roku

W ramach programu „Mała retencja” rzeszowianie będą mogli uzyskać dofinansowanie do wykonania, na swoim terenie, w sąsiedztwie domu jednorodzinnego, zabudowy bliźniaczej lub szeregowej, systemów służących do gromadzenia i wykorzystania wód deszczowych. Chodzi o budowę ogrodów deszczowych lub montaż naziemnych i podziemnych zbiorników na deszczówkę. Jako pierwsi propozycję w sprawie uruchomienia tego typu dopłat z budżetu miasta zgłaszali przedstawiciele PiS w Radzie Miasta, jeszcze w 2019 roku. Wtedy radni koalicji z Konradem Fijołkiem i Jolantą Kaźmierczak na czele, odrzucili tą inicjatywę. Podjęto jedynie uchwałę intencyjną o potrzebie realizacji takiego programu, ale ze środków zewnętrznych i do tej pory nie udało się go uruchomić.

Teraz władze miasta z Konradem Fijołkiem jako prezydentem i Jolantą Kaźmierczak jako jego zastępczynią, chcą wrócić do pomysłu autorstwa radnych PiS. Stąd na wtorkowej sesji pojawiła się uchwała o rozpoczęciu pilotażowego programu dopłat „Mała retencja”, który powinien ruszyć w przyszłym roku. W projekcie budżetu Rzeszowa na jego realizację zapisano 100 tys. zł.

- Efektem programu „Mała retencja” ma być pozostawienie wód opadowych w ich naturalnej zlewni, co przyczyni się do utrzymania naturalnego poziomu zasobów wód gruntowych, poprawy lokalnego mikroklimatu i bioróżnorodności oraz ograniczenia wykorzystywania wody pitnej do podlewania i celów gospodarczych mówiła wiceprezydent Jolanta Kaźmierczak, która prezentowała założenia uchwały dotyczącej uruchomienia programu dopłat.

Satysfakcję z tego faktu odczuli podczas sesji radni PiS. Radny Robert Kultys przypominał dyskusję z przed ponad dwóch lat, gdy ówcześni radni Rozwoju Rzeszowa i Platformy Obywatelskiej krytykowali pomysł, który dzisiaj jako przedstawiciele władz miasta sami prezentują.

- Pamiętam jak my zgłaszaliśmy ten pomysł. Jaki był krzyk m.in. ze strony obecnej wiceprezydent Kaźmierczak, która dzisiaj przedstawiła ten projekt uchwały. Cieszymy się zatem, że po latach miasto dojrzało do realizacji tego programu - zaznaczył Robert Kultys.

Radni koalicji bronili się twierdząc, że w 2019 decyzja o wstrzymaniu się z uruchomieniem programu z budżetu miasta była ich zdaniem słuszna. Marcin Deręgowski z Platformy Obywatelskiej mówił o dopłatach do małej retencji „Moja Woda” realizowanym od 2020 roku z budżetu państwa. W jego opinii w takiej sytuacji program miejski i rządowy dublowałyby się.

Ostatecznie po krótkiej dyskusji radni przyjęli uchwałę w sprawie uruchomienia programu „Mała retencja”. ZA głosowało wszystkich 19 radnych uczestniczących w sesji.

1 tys. zł dopłaty wystarczy?

Maksymalna wysokość dotacji na dofinansowanie w ramach programu „Mała retencja” wynosić będzie 80 proc. kosztu inwestycji, ale nie więcej niż 1 tysiąc zł.

Pieniądze z dofinansowania będzie można wykorzystać na:

* zakup i montaż zbiorników naziemnych szczelnych o łącznej pojemności min 500 l;

* zakup i montaż zbiorników podziemnych szczelnych o pojemności min. 2000 l;

* utworzenie ogrodu deszczowego;

* utworzenie oczka wodnego o pojemności min. 500 l.

Radni PiS w czasie dyskusji nad projektem uchwały dotyczącym „Małej retencji” proponowali również zwiększenie środków na program oraz kwoty dofinansowania. Ich zdaniem obecna propozycja może nie wzbudzić dużego zainteresowania.

- Wydaje się, że kwota wsparcia dotacji ostrożnie mówiąc jest dosyć niska. Po 2-3 miesiącach funkcjonowania programu, miasto powinno sprawdzić jakie jest zainteresowanie i wprowadzić ewentualne korekty - mówił Waldemar Szumny.

Prezydent Fijołek zadeklarował, że ratusz będzie przyglądał się realizacji programu dopłat „Mała retencja” i nie wykluczył, że trzeba będzie poprawić jego założenia.

- Jeżeli będzie zapotrzebowanie na większą liczbę takich instalacji albo wyższą dopłatę, czy też większy zakres po stronie mieszkańca, będziemy reagować na bieżąco - zaznaczył prezydent Rzeszowa dodając, że miejski program dopłat ma stanowić uzupełnienie do kolejnych możliwych naborów realizowanych przez władze centralne.

Jak podkreślił Konrad Fijołek, program dopłat do zbiorników na deszczówkę, jest elementem szerokiego programu nazywanego „Miasto Gąbka”, który ma przygotować miasto do zmian klimatycznych i będzie włączony do opracowywanego obecnie studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego miasta.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4