Marsz Równości. Policja nadużyła siły przeciw narodowcom? Jest śledztwo

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 17 sierpnia 2018

Do starć między policją a przeciwnikami Marszu Równości dochodziło 30 czerwca kilka razy
Fot. Sebastian Stankiewicz

W piątek (17 sierpnia) mają ruszyć pierwsze przesłuchania świadków w sprawie przekroczenia uprawnień przez rzeszowską policję wobec członków Młodzieży Wszechpolskiej podczas I Marszu Równości organizowanego w Rzeszowie 30 czerwca tego roku. Śledztwem zajmie się Prokuratura Rejonowa w Dębicy.

Przypomnijmy że odbywający się pod koniec czerwca Marsz Równości spotkał się z kontrmanifestacją środowisk katolickich i konserwatywnych, w tym również osób związanych z Młodzieżą Wszechpolską. W czasie marszu doszło do fizycznego starcia protestujących członków MW z policją.

Przedstawiciele Młodzieży Wszechpolskiej twierdzą że policjanci przekroczyli swoje uprawnienia i przedstawili długą listę zarzutów. Według działaczy MW policjanci dopuścili się m. in użycia pałek niezgodnie z ustawą o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, ponieważ kierowali swoje uderzenie w kierunku głowy oraz szyi, czego ustawa zabrania. Do tego funkcjonariusze mieli użyć pałek w stosunku do osoby, która nie skończyła 13 roku życia, a także przystąpić do identyfikacji obywateli bez podania podstawy prawnej oraz tożsamości policjanta.

Inną wersje wydarzeń przedstawiła rzeszowska policja, według której jej działania z 30 czerwca przeszkodziły w ataku działaczy MW na uczestników Marszu Równości i nie doprowadziły do eskalacji konfliktu. Młodzież Wszechpolska zwraca również uwagę na brak konsekwencji w przekazie medialnym policji, ponieważ początkowo w oświadczeniu rzeszowskiej policji nie było żadnych informacji o użyciu siły wobec protestujących, przyznano się do tego dopiero po publikacji filmów pokazujących co działo się podczas manifestacji.

Jedną z osób, które ucierpiały w wyniku działań policji był działacz Młodzieży Wszechpolskiej Piotr Pomykała (na zdjęciu z zakrwawioną głową)
Fot. Sebastian Stankiewicz

Działacze Młodzieży Wszechpolskiej na początku lipca złożyli oficjalne skargi na działania policjantów podczas marszu. Informowaliśmy o tym TUTAJ. Sprawa trafiła do dębickiej prokuratury.

Prokuratura Rejonowa w Dębicy poinformowała nas że do ich ewidencji wpłynęło 12 spraw, w których wszczęto śledztwa dotyczące wydarzeń z 30 czerwca.

„Materiały przedmiotowych spraw zostały przekazane do dębickiej prokuratury z pominięciem prokuratury w Rzeszowie albowiem dotyczą one funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. Przedmiotowe czynności śledcze zostaną przeprowadzone przez Biuro Spraw Wewnętrznych Wydział w Rzeszowie Komendy Głównej Policji i będą one polegały na przesłuchaniu pokrzywdzonych, dołączeniu dokumentacji dotyczącej legalności zgromadzenia publicznego, zabezpieczenia nagrań z monitoringu, uzyskania opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej, ustalenia oraz przesłuchania w charakterze świadków osób mających istotne informacje w sprawie oraz przesłuchania w charakterze świadków, funkcjonariuszy policji” – czytamy w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji przez zastępcę prokuratora rejonowego w Dębicy Mirosława Michno.

Według oświadczenia dębickiej prokuratury, czynności śledcze mają potrwać 3 miesiące. Nie wykluczono również przesłuchań osób, które mogły mieć pośredni wpływ na wydarzenia z 30 czerwca.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy również rzeczniczkę Młodzieży Wszechpolskiej w okręgu podkarpackim, Izabelę Pomykałę.

- Pierwsze przesłuchania mają rozpocząć się w piątek (17 sierpnia). Z tego co wiem jestem pierwszą osobą, która ma zostać przesłuchana w tej sprawie. Wszyscy uczestnicy tego zdarzenia, którzy złożyli skargę na działania rzeszowskiej policji zostaną przesłuchani w charakterze świadków, w tym również mój mąż Piotr Pomykała, który miał widoczne ślady użycia przemocy wobec swojej osoby przez funkcjonariuszy policji. Śledztwo zostało przejęte przez prokuraturę w Dębicy i z tego powodu mamy nadzieję, że zostanie przeprowadzone obiektywnie. Będziemy czekać na dalszy rozwój wypadków. Wciąż twierdzimy również, że Marsz Równości po godzinie 16 był już zgromadzeniem nielegalnym. Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Miasta Rzeszów był komunikat że marsz miał trwać od 14 do 16, tak, że według prawa po tej godzinie był on nielegalny - powiedziała rzeczniczka MW.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4