To niestety nie są żarty! Teraz liczy się dystans - między nami

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 1 kwietnia 2020

Gwarna i wypełniona spacerowiczami słynna ul. 3 Maja (Paniaga) w Rzeszowie obecnie przypomina mało uczęszczany deptak miejski.
Paweł Bialic

Pewnie wszystkie osoby, które przeczytają ten tekst chciałyby aby ostatnie tygodnie naszego życia, które minęły nam w obliczu pandemii koronawirusa, okazały się być jak nasz dzisiejszy żart primaaprilisowy o lamie biegającej po ulicach Rzeszowa – twórczą fikcją. Mogliście się pośmiać, niektórzy z Was być może uwierzyli? A my to teraz dementujemy i oznajmiamy, że tradycji stało się zadość i po prostu Was „wkręciliśmy”. Tak, na pewno wszyscy chcielibyśmy, żeby nie tylko ta informacja okazała się żartem, a my moglibyśmy wrócić do naszej codzienności. Do normalnego chodzenia do pracy i szkoły, do spotkań ze znajomymi i rodziną, do uprawiania sportu i po prostu do tego aby móc bezrefleksyjnie mijać ludzi na ulicach - nie myśląc o dwóch metrach odstępu.

Niestety tak się nie stanie i w zasadzie nikt nie jest nam w stanie powiedzieć kiedy i czy w ogóle wrócimy do takiego życia jakie wszyscy prowadzili jeszcze na początku marca, kiedy to wręczaliśmy paniom prezenty z okazji ich święta i oczekiwaliśmy przyjścia wiosny (choć zimy w tym roku praktycznie nie było). Niektórzy już planowali wymarzony urlop inni mieli ważne plany zawodowe. Na razie muszą one jednak poczekać.

Informacje przychodzące z Chin (o ile są zgodne ze stanem faktycznym) wlewają w nas trochę nadziei, choć i one nie są pozbawione wizji gorszych scenariuszy. W Wuhan, czyli epicentrum COVID-19 przez kilka dni nie odnotowano żadnego nowego przypadku choroby, a w całych Chinach, które przecież liczą 1,4 mld ludzi były one nieliczne. Ta sytuacja sprawiła, że władze zaczęły stopniowo znosić ograniczenia dotyczące poruszania się po kraju. Pojawiają się jednak również wiadomości mówiące o tym, że część osób, które powróciły do zdrowia po pewnym czasie ponownie się zaraziły. Oprócz tego jeżeli chodzi o statystyki zachorowań w Chinach, zagadką wydają się osoby chore bezobjawowo, które nie są objęte oficjalnymi statystykami potwierdzonych przypadków koronawirusa. Obecną skalę zagrożenia pokazuje sytuacja we Włoszech. 105 tys. zarażonych i ponad 10 tys zgonów, to prawdziwy dramat!

W tym roku dzień 1 kwietnia, czyli słynny prima aprilis stał się wyjątkowo symboliczny, bo wiąże się z nowymi ograniczeniami wprowadzonymi przez polski rząd w związku z potrzebą zminimalizowania rozprzestrzeniania się tej zarazy. Ostatnie obostrzenia są bardzo drastyczne, ale trzeba przyznać, że są konieczne. Podkreślił to premier Mateusz Morawiecki mówiąc, że zbyt wielu z nas było w ostatnim czasie w parkach, na placach zabaw i bulwarach. Widać to jak na dłoni w informacjach podkarpackiej policji z ostatniego weekendu, kiedy to funkcjonariusze kilka razy zmuszeni byli interweniować i upominać ludzi podczas spotkań towarzyskich nad zalewami i na terenach rekreacyjnych.

Przed nami Święta Wielkanocne, które w tym roku zapowiadają się jako najdziwniejsze święta w naszym życiu. Oczywiście wszyscy będziemy przeżywać je po swojemu. Jednak podczas spotkań rodzinnych raczej nie będzie wskazane zbyt emocjonalne dzielenie się dobrą nowiną o zmartwychwstaniu Jezusa z innymi. Rząd zapowiedział, że rekomendację dotyczące tego jak bezpiecznie spędzić święta niedługo zostaną przedstawione i będą one bazować na aktualnej sytuacji epidemiologicznej jaka będzie znana tuż przed świętami.

- Oczywiście czas świąt jest szczególny, ale na pewno jeśli ma to być święto nowego życia, to powinniśmy maksymalnie stosować zalecenia i reżim niespotykania się. Na pewno te wzrosty będą do świąt, pytanie – jak duże? Ale przy dużych spotkaniach rodzinnych to ryzyko jest na pewno bardzo duże – mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej minister zdrowia Łukasz Szumowski.

W dalszym planie mamy miesiąc maj i planowane wybory prezydenckie. Czy odbędą się one zgodnie ze znanym nam kalendarzem wyborczym? Na ten moment tak, choć może się okazać, że wybory także będą wyglądały (co do ich formy) zupełnie inaczej niż te do tej pory. Mogą odbyć się w formie pozwalającej na głosowanie korespondencyjne. Z drugiej strony nie wiemy w jakiej sytuacji znajdziemy się na początku maja. Tak jak mało kto mógł przewidywać miesiąc temu, że wprowadzone obecnie restrykcje staną się faktem, a nie primaaprilisowym - mało śmiesznym żartem.

W różnych trudnych sytuacjach życiowych, często doradza się nam, ze warto wziąć oddech i zachowywać dystans do siebie oraz otaczającej nas rzeczywistości. W obecnej sytuacji musimy również zachować spory dystans do drugiego człowieka i to całkiem poważnie potraktować. Dla dobra własnego i innych ludzi.

Karol Woliński

#zostanwdomu jeżeli tylko masz taką możliwość

#dbajozdrowieinnych, tych którzy muszą pracować

#BadzmyRazemNaOdleglosc

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4