Wiadukt kolejowy dawno gotowy a miasto ma znów problem z budową dróg

KATEGORIA: INWESTYCJE / 13 października 2020

Fot. Paweł Bialic

Nie ma szans na szybkie rozpoczęcie prac przy budowie układu drogowego potrzebnego do udrożnienia ruchu pod przebudowanym, a właściwie zbudowanym od nowa przez kolej wiaduktem nad ul. Batorego. Powód? Przepychanki firm, które walczą o możliwość realizacji inwestycji.

Przypomnijmy, że w przetargu ogłoszonym jeszcze w lutym zgłosiło się siedem firm. Oferty otwarto 27 kwietnia. Dwie – firmy Eurovia Polska S.A. - 45,8 mln zł oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Dróg i Mostów z Rzeszowa - 46,8 mln zł zmieściły się w budżecie przygotowanym przez miasto (49 mln zł). Wybór najkorzystniejszej oferty firmy Eurovia nastąpił 1 czerwca. Odwołanie od tego wyboru do Krajowej Izby Odwoławczej (KIO) 10 czerwca złożyła inna ze startujących firm – Strabag z Pruszkowa (z ofertą 49,6 mln zł).

Rozprawa w KIO odbyła się 4 sierpnia, a 10 sierpnia ogłoszono wyrok uwzględniający odwołanie Strabaga i nakazujący ponowną ocenę ofert. Miasto otrzymało go wraz z uzasadnieniem 28 sierpnia i urzędnicy ponowili badanie i ocenę ofert.

- To badanie i ocena ofert zakończyły się 24 września i w tym momencie wybrano ofertę Strabaga (pisaliśmy o tym TUTAJ – dop. red.) - przypomina Marek Ustrobiński, wiceprezydent Rzeszowa. - Natomiast 5 października wniesiono odwołanie od tej decyzji do Krajowej Izby Odwoławczej. Odwołanie wniosła Eurovia. Czekamy na wyznaczenie terminu kolejnej rozprawy w KIO i od tego wyroku będzie zależał dalszy ciąg postępowania.

Jak dodaje wiceprezydent trudno powiedzieć kiedy będzie decyzja. - Po zakończeniu procedury wyboru oferenta musi nastąpić tzw. kontrola uprzednia przez prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, która trwa około miesiąca - tłumaczy Ustrobiński. - Mamy nadzieję, że jeszcze w tym roku uda nam się wybrać wykonawcę.

Zdaniem wiceprezydenta zależy to także od tego czy od wyniku postępowania nie odwoła się kolejna firma. - Walczą tutaj firmy i trudno powiedzieć co się zdarzy i jaka będzie kolej rzeczy - mówi Marek Ustrobiński.

Przypomnijmy, że przebudowa układu komunikacyjnego ma objąć ulice Siemieńskiego, Kochanowskiego, Żółkiewskiego, Batorego i Styki, a także fragmenty innych sąsiadujących dróg. Ciąg drogowy jaki powstanie połączy al. Piłsudskiego z ul. gen. Maczka. Oprócz przebudowy istniejących ulic w rejonie ZUS powstanie duże rondo, od którego będzie prowadzić nowa ulica w kierunku wiaduktu (której częścią będzie istniejący odcinek ul. Styki). Bez budowy nowej drogi nie będzie możliwe przywrócenie ruchu pod wiaduktem kolejowym przy ul. Batorego, na które czekają mieszkańcy Rzeszowa.

- Mam nadzieję, że na tym odwołaniu się skończy. Jeżeli tak, to w tym roku bylibyśmy w stanie podpisać umowę z wykonawcą i roboty mogłyby rozpocząć się na początku przyszłego roku - przewiduje wiceprezydent Ustrobiński.

Czy jest szansa by przyspieszyć prace na najważniejszym dla rzeszowian odcinku trasy, którego wykonanie pozwoliłoby przywrócić ruch pod wiaduktem jeszcze przed zakończeniem całej inwestycji?

- Jak to w mieście, na terenie inwestycji jest wiele różnych instalacji. Znajdują się tam kanalizacje deszczowe, sanitarne, kable elektryczne, wodociągi, kable światłowodowe. Na pewno roboty rozpoczną się od tzw. przekładek, od tego aby uporządkować instalacje podziemne. Te roboty po kolei będą realizowane pewno w kilku miejscach naraz, bo odcinek realizacyjny jest dość długi, ale konkretny harmonogram robót zaproponuje firma, która wygra przetarg i z którą podpiszemy umowę, a harmonogram realizacji robót jest elementem podpisanej umowy. Każda firma organizuje sobie roboty według własnej wizji, własnego pomysłu, ale generalnie powinna zacząć od tego co pod ziemią - odpowiada Marek Ustrobiński.

Walka pomiędzy wykonawcami może teoretycznie trwać jeszcze wiele miesięcy, a miasto nie może w takiej sytuacji unieważnić postępowania. - Wszyscy wykonawcy musieliby odstąpić od realizacji robót, a taki przypadek nie zachodzi - mówi wiceprezydent Rzeszowa. - Zachodzi przypadek, w którym dwie firmy bardzo chcą te roboty wykonywać i walczą o ich realizację.

Zresztą ponowny przetarg mógłby oznaczać kolejne kłopoty. Tak czy inaczej ważna inwestycja wciąż oddala się w czasie.

- Mamy nadzieję, że do końca roku ta sytuacja się rozwiąże - liczy Ustrobiński.

Zgodnie z warunkami przetargu maksymalny termin zakończenia inwestycji to 31 października 2022 r. Nie wiadomo tylko, czy jeśli sprawa będzie się dalej tak przeciągać wykonawcy uda się go dotrzymać.

Koszt przebudowy wiaduktu już zakończonej przez kolej to 3,6 mln zł. Prześwit pod wiaduktem po pogłębieniu jezdni wzrośnie z 2,8 m do 4,5 m. Będzie też szerzej - powstaną dwa pasy ruchu i trzeci techniczny.

***

Nasz komentarz

Tej sytuacji można byłoby uniknąć gdyby władze miasta wcześniej były gotowe z dokumentacją niezbędną do ogłoszenia przetargu. PKP PLK przebudowę stacji Rzeszów Główny rozpoczęły w połowie 2018 r. i było wiadomo, że oczekiwana od lat inwestycja stała się faktem. Prace przy samym wiadukcie nad ul. Batorego rozpoczęto dopiero we wrześniu 2019 r. Nic nie stało na przeszkodzie, by drogową inwestycję zacząć od innych odcinków dróg, a ten przy samym wiadukcie wykonać na końcu, gdy kolej zakończy swoje prace. Stało się inaczej. W efekcie kolej swoje prace już zakończyła, wiadukt stoi gotowy, a miasto jest wciąż na etapie wyboru wykonawcy układu drogowego. Tracą na tym tylko mieszkańcy Rzeszowa.

Red.

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

Fot. Paweł Bialic

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4