Przełom ws. budowy sądu przy ul. Dołowej? Ratusz: Działka nie jest skażona

KATEGORIA: INWESTYCJE / 22 czerwca 2022

Fot. Paweł Bialic

Władze Rzeszowa informują, że badania geologiczne terenów przy ul. Dołowej wskazały brak skażenia gleby w tym miejscu, co umożliwia prowadzenie inwestycji o charakterze publicznym. Wcześniejsze analizy przeprowadzone przez Ministerstwo Sprawiedliwości wskazywały na co innego. To może oznaczać przełom w kwestii budowy w tym miejscu nowego gmachu Sądu Okręgowego, a co za tym idzie przejęcia Zamku Lubomirskich przez miasto.

W punkcie wyjścia

Zapowiedzi budowy nowej siedziby Sądu Okręgowego przez Ministerstwo Sprawiedliwości padają już od wielu lat. Nadal jednak trudno powiedzieć gdzie miałby stanąć nowy gmach dla pracowników Sądu Okręgowego, który obecnie mieści się w Zamku Lubomirskich. Pierwotnie zakładano budowę obiektu przy ul. Dołowej w sąsiedztwie Sądu Rejonowego, co dopełniłoby założenia uchwalonego w tym rejonie wiele lat temu planu zagospodarowania „Temida”.

Jednak ekspertyza wykonana na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości w 2019 roku wskazywała, że gleba na terenie przy ul. Dołowej w związku z tym, że kiedyś znajdowało się tam składowisko odpadów, jest skażona, zawiera substancje ropochodne i rekultywacja gruntów mogła by kosztować kilkadziesiąt milionów zł.

Stąd ówczesny prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc w porozumieniu z Marcinem Warchołem - wiceministrem sprawiedliwości i późniejszym kandydatem w przedterminowych wyborach prezydenta Rzeszowa wspieranym przez Ferenca, zaproponowali by zmienić lokalizację sądu i przenieść go na Drabiniankę w rejon ul. Granicznej i Zielonej.

Zgodę na to wydała Rada Miasta Rzeszowa. W 2021 roku, już w trakcie kampanii wyborczej Marcin Warchoł chwalił się ogłoszeniem przetargu na projekt i prace budowlane. Jednak inwestycję storpedowali mieszkańcy Drabinianki, którzy skutecznie oprotestowali decyzję o lokalizacji obiektu w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Choć resort sprawiedliwości zaskarżył wyrok WSA do Najwyższego Sądu Administracyjnego, to można powiedzieć, że sprawa wróciła w zasadzie do punktu wyjścia.

Ekspertyza: można budować na ul. Dołowej

W czerwcu 2021 roku władzę w Rzeszowie przejął Konrad Fijołek i od początku zapowiadał, że chce ponownie sprawdzić czy na działce przy ul. Dołowej jest możliwość prowadzenia inwestycji o charakterze publicznym bez konieczności kosztownego oczyszczania terenu. Badania geologiczne działki trwały od kilku miesięcy. Ratusz zlecił je dwóm podmiotom – Centrum Badań i Dozoru Górnictwa Podziemnego z Lędzin, które wykonało na działce 10 odwiertów geologicznych oraz Politechnice Rzeszowskiej, która przebadała próbki z odwiertów.

Ekspertyza stwierdza na tym terenie obecność innych niż niebezpieczne odpadów. Mowa tutaj o żużlu, odpadach paleniskowych, betonie, gruzie betonowym, odpadach z przebudowy dróg. To oznacza, że można tam budować.

- Raport z przeprowadzonych badań wskazuje, że można w tym miejscu realizować inwestycję - potwierdza Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.

Jak słyszymy w ratuszu, w związku z takimi, a nie innymi wynikami ekspertyz, trwają rozmowy z przedstawicielami Sądu Okręgowego o możliwości umiejscowienia przy ul. Dołowej takiej inwestycji jak nowy Sąd Okręgowy, zgodnie z tym co przewiduje plan zagospodarowania Temida.

Marcin Warchoł: jesteśmy otwarci

O sprawę wyników ekspertyzy przy ul. Dołowej pytamy wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła, który jak już wcześniej wspomniano, mocno optuje za budową nowego gmachu Sądu Okręgowego.

- Jeżeli wyniki ekspertyz zleconych przez ratusz potwierdzają, że można tam budować sąd, to jesteśmy jak najbardziej otwarci - mówi wiceminister sprawiedliwości i dodaje, że resort jest gotowy na realizację inwestycji.

- Mamy przygotowany budżet na realizację tego zadania, miasto musiałoby nam przekazać działkę pod inwestycję przy ul. Dołowej, resort oczywiście z drugiej strony zrzeknie się terenów na Drabiniance - zapewnia wiceminister sprawiedliwości.

Co z Zamkiem?

Według zapowiedzi z 2021 roku budowa Sądu Okręgowego miała kosztować około 175 mln zł. Obiekt miał powstać w ciągu 40 miesięcy. Po oddaniu budynku do użytku w ciągu pół roku mają do niego przenieść się pracownicy sądu i zwolnić Zamek Lubomirskich, który trafiłby pod zarząd miasta. Tadeusz Ferenc i Marcin Warchoł chcieli przeznaczyć Zamek na działalność kulturalną. Prezydent Konrad Fijołek jeszcze w czasie kampanii wyborczej i na początku swojej kadencji, negatywnie oceniał ten pomysł i do tej pory (właśnie minął rok jego prezydentury) nie przedstawił swojej koncepcji na zagospodarowanie historycznego obiektu.

- Prezydent Fijołek nie chce zamku, bo nie ma na to pomysłu, boi się wyzwań, tak samo jest z kolejką naziemną monorail - twierdzi Marcin Warchoł, który od czasów kampanii wyborczej nie ustaje w krytyce prezydenta Fijołka.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4