Lex deweloper znów na Radzie Miasta. W tle płot na ścieżce nad Wisłokiem
KATEGORIA: INWESTYCJE / 4 marca 2022
Ponownie zagrodzona przez dewelopera ścieżka nad WisłokiemFot. Karol Woliński
W piątek (4 marca) odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Rzeszowa. Została ona zwołana w związku z wnioskiem dewelopera Hartbex o realizację inwestycji mieszkaniowej w ramach specustawy tzw. lex deweloper. Radni już raz jednoznacznie negatywnie wypowiedzieli się w tej kwestii. Przepisy wymagają jednak ponownego odrzucenia wniosku. Tymczasem ten sam deweloper ponownie zagrodził przejście na terenie zielonym nad Wisłokiem. Czy to reakcja na decyzję radnych i próba nacisku na miasto?
Lex deweloper znów na sesji
Piątkowa sesja Rady Miasta zostanie zorganizowana w trybie nadzwyczajnym. Chodzi o wniosek dewelopera dotyczący budowy dwóch połączonych ze sobą wieżowców w rejonie al. Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego na Pobitnem. Obiekt w formie dwóch połączonych ze sobą wieżowców miałby mieć maksymalnie 43 metry wysokości i aż 160 metrów długości. W planie inwestycyjnym budynek miał składać się z przestrzeni handlowej oraz od 250 do 402 mieszkań.
Deweloper chciał wybudować obiekt w oparciu o specustawę tzw. lex deweloper, która zezwala na realizację inwestycji bez zwracania uwagi na zapisy planu zagospodarowania. Ten w tym miejscu przewiduje zieleń. Wniosek o realizację inwestycji wymaga natomiast zgodności studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, które zakłada tam zabudowę mieszkaniową.
Wniosek Hartbeksu spotkał się jednak z dużą krytyką. Najpierw negatywną opinię wydała Miejska Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna, później Komisja Gospodarki Komunalnej. Wątpliwości co do negatywnego wpływu na przestrzeń w tym miejscu nie mieli radni, którzy niemal jednogłośnie odrzucili wniosek dewelopera o budowę, w trakcie lutowej sesji.
To jednak nie kończy sprawy, zgodnie z ustawą lex deweloper, aby całkowicie odrzucić wniosek Rada Miasta Rzeszowa musi przyjąć kolejną uchwałę w tej sprawie.
- W lutym odrzuciliśmy wniosek dewelopera, a teraz musimy jako Rada Miasta podjąć uchwałę o braku zgody na realizację tej inwestycji. Takie są przepisy, bez tej uchwały przez domniemanie, deweloper mógłby otrzymać zgodę na budowę obiektu - tłumaczy przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa Andrzej Dec z Platformy Obywatelskiej.
Nie ma raczej wątpliwości, że rada wypowie się o wniosku negatywnie, już w czasie ostatniej sesji, inicjatywa inwestora spotkała się z ostrą krytyką radnych. Tu trzeba też zaznaczyć, że deweloper będzie mógł wystąpić ponownie do Rady Miasta Rzeszowa z wnioskiem o realizację inwestycji. Taką możliwość przewiduje procedura lex deweloper.
Wizja inwestycji na PobitnemFot. nieruchomosciwrzeszowie.pl/kiewel/janus architekci/Hartbex
A tymczasem nad Wisłokiem….
Można powiedzieć, że dziwnym trafem po odrzuceniu przez radnych wniosku Hartbeksu na budowę wieżowców na Pobitnem, firma zdecydowała się ponownie zagrodzić chodnik i ścieżkę rowerową na terenie zielonym w rejonie Parku Aktywnego Wypoczynku przy moście Karpackim. Działka, na której znajdują się wybudowane przez miasto chodniki i ścieżka rowerowa są własnością dewelopera. Postawiony płot powoduje utrudnienia w przejściu na al. Powstańców Warszawy, mieszkańcy omijają go wąskim pasem zieleni i docierają na drugą stronę ogrodzenia.
To już drugi przypadek kiedy ogrodzenie znów blokuje drogę dla pieszych i rowerzystów. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce w 2019 roku gdy w tym miejscu powstał Kwadrat Kultury - obiekt kulturalno- rekreacyjny, który trafił do Rzeszowa dzięki głosom mieszkańców w konkursie Lech Starter.
Wtedy po interwencji władz Rzeszowa, ścieżka została otwarta, choć ogrodzenie nie zniknęło w całości z tego terenu. Rozwiązaniem tego problemu miała być zamiana działek. Miasto miało pozyskać tę działkę oraz działkę przy ul. Lawendowej na Zalesiu, a w zamian oddać tereny przy ul. Krogulskiego na Staromieściu i w rejonie ul. Wyspiańskiego. Wymiana udała się tylko częściowo, bo w przypadku terenów na ul. Lawendowej i Wyspiańskiego. Druga zamiana działek nie doszła do skutku, problemem miała być wycena ich wartości.
„Duża arogancja”
Odrzucenie uchwały ws. realizacji inwestycji mieszkaniowej na Pobitnem i zamknięcie chwilę później ścieżki nad Wisłokiem nie umknęło uwadze radnych. Robert Kultys z PiS, szef Komisji Gospodarki Przestrzennej tak skomentował nam zachowanie dewelopera.
- To nie pierwszy raz, kiedy ten deweloper blokuje dostęp do ścieżki nad Wisłokiem. Kiedyś dopiero po interwencji władz miasta właściciel umożliwił swobodne przejście mieszkańcom. Jego obecny ruch najprawdopodobniej jest związany z niedawnym brakiem zgody rady miasta na realizację wysokich bloków firmy Hartbex na Pobitnem w ramach ustawy lex deweloper. Ale podchodzę do tego bez emocji – powiedział nam radny Kultys.
Andrzej Dec z Platformy Obywatelskiej krytycznie odnosi się do postępowania właściciela terenu.
- Trzeba powiedzieć, że deweloper wykazuje się dużą arogancją i boję się, że współpraca z miastem będzie w najbliższym czasie trudna - twierdzi przewodniczący Rady Miasta.
Co w sprawie zamknięcia ścieżki robi rzeszowski ratusz? Jak mówi nam Bartosz Gubernat z Kancelarii Prezydenta, będą rozmowy z deweloperem na temat otwarcia przejścia.
- Chcemy rozmawiać z deweloperem, aby ponownie otworzył ścieżkę, niestety teren nie należy do nas, więc możemy liczyć tylko na dobrą wolę inwestora - informuje Bartosz Gubernat.
Wspomniany teren ma być częścią planowanych w Rzeszowie wzdłuż Wisłoka terenów rekreacyjnych połączonych ścieżkami dla pieszych i rowerzystów. Aby zapewnić ciągłość komunikacyjną tych terenów, miasto musiałoby nabyć tę działkę, tak by nie obawiać się, że deweloper będzie robił w przyszłości podobne „prezenty”.
- Jest powszechna zgoda różnych środowisk, aby ten teren przy brzegu Wisłoka pozostał zielenią publiczną. Niedługo uchwalimy plan miejscowy z takim właśnie przeznaczeniem i ofertą miasta względem właściciela będzie wykup tego terenu zielonego. Nie ma najmniejszych szans, aby nabrzeże w tym miejscu mogło być przeznaczone na cele deweloperskie – mówi radny Kultys.
- Będziemy podejmować wszelkie możliwe kroki by odzyskać ten teren, nie wykluczam że wystąpimy o wywłaszczenie - dodaje Andrzej Dec.
Karol Woliński
Odgrodzony płotem teren z Kwadratem KulturyFot. Karol Woliński