Wojciech Buczak ma plan budowy dróg w mieście na 5 lat. Jest kompleksowy

KATEGORIA: POLITYKA / 10 października 2018

Mapa z układem komunikacyjnym proponowanym przez Wojciecha Buczaka
Fot. Materiały prasowe

O tym, że za Wojciechem Buczakiem trudno ostatnio nadążyć pisaliśmy już ostatnio TUTAJ przy okazji sprawy jego deklaracji dotyczącej planowania przestrzennego.

Kolejna ważna propozycja kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Rzeszowa to kwestia kompleksowego planu budowy dróg dla Rzeszowa. Planu kompleksowego, ale zawierającego tylko te inwestycje, które kandydat deklaruje rzeczywiście wykonać w trakcie 5-letniej kadencji.

Sam Buczak przyznaje, że prochu nie wymyśla, a sporo z rozwiązań zaznaczonych na przygotowanej przez niego mapie pojawia się w planach obecnych władz miasta, czy też były projektowane już od dawna.

- Wiele inwestycji drogowych jest w Rzeszowie realizowanych, a inne udało się zrealizować. Jednak najwięcej jest takich, które były zapowiadane, że będą realizowane, ale niestety nie są - mówi Buczak.

Poseł przypomina, że korki w stolicy Podkarpacia są dla kierowców, nie tylko z samego Rzeszowa, wielkim problemem.

- Mieszkańcy stojąc w nich tracą codziennie swój cenny czas, a prezydent Ferenc się cieszy, że stoimy w korkach. Ja, tak jak większość mieszkańców uważam inaczej - deklaruje poseł.

To nawiązanie do znanych wypowiedzi Tadeusza Ferenca, w których zrównuje on korki w mieście z oznaką jego rozwoju. Zdaniem Buczaka konieczne jest inne podejście, które doprowadzi do rozładowania korków, bo to co dzieje się rano na niektórych osiedlach to tylko marnowanie czasu mieszkańców.

- Konieczne są inwestycje drogowe, które po pierwsze spowodują wyprowadzenie ruchu, który nie musi przebiegać przez centrum miasta Rzeszowa, po drugie dużo lepsze skomunikowanie osiedli rzeszowskich, zarówno tych, które są w centrum, jak i osiedli położonych na obrzeżach miasta - zapowiada Buczak. Dlatego jego zdaniem, konieczne jest wprowadzenie nowych rozwiązań drogowych - równoległych, alternatywnych.

W tym celu Wojciech Buczak jako prezydent chciałby skoncentrować się na kilku najważniejszych, najpilniejszych inwestycjach. Równolegle jednak pracując nad rozwiązaniami kompleksowymi realizowanymi w dłuższej perspektywie, w związku – jak sam mówi - z nieuniknionym poszerzaniem granic Rzeszowa.

Jedną z takich spraw jest też tworzenie rozwiązań drogowych wokół Rzeszowa, w tym sprawa zamknięcia ringu wokół miasta. To wymaga jednak porozumienia z sąsiednimi gminami, co zdaniem Buczaka jest jak najbardziej możliwe.

Obwodnica południowa. Poseł prostuje narosłe wokół niej mity

Najważniejszą dla Buczaka inwestycją jest bez wątpienia obwodnica południowa Nazywa ją „legendarną”, bo jego zdaniem obrosła legendami. Jakimi? Niektóre media z uporem i przy każdej okazji wciąż piszą o tym, że została zablokowana przez rząd, PiS lub wojewodę. Taka też narracja płynie z ratusza.

- Przykro mi, ale na ten temat prezentowanych jest mało faktów, a dużo właśnie legend, posądzeń, oskarżeń - mówi Wojciech Buczak. - Również wręcz oskarżania urzędników wojewody, samej wojewody, polityków Prawa i Sprawiedliwości, że blokują budowę tej bardzo ważnej, powiedziałbym najważniejszej inwestycji drogowej dla Rzeszowa.

Jak podkreśla poseł sytuacja wygląda zupełnie inaczej.

- Nie blokujemy tego, wprost przeciwnie, uważamy, że należy połączyć siły wszystkich, zarówno władz Rzeszowa, które powinny konsultować taką inwestycję z mieszkańcami, a po drugie sięgać po wsparcie zewnętrzne z budżetu państwa i środków europejskich - zapewnia Buczak.

Zdaniem posła bardzo źle się stało, że miastu nie udało się sięgnąć po wsparcie dla tej inwestycji z bardzo ważnego programu Polska Wschodnia. Stało się tak jednak z winy miasta.

- Inwestycja nie została sfinansowana z programu Polska Wschodnia, bo miasto złożyło niekompletny wniosek i za późno, dopiero w trzecim, ostatnim naborze. Pytanie, dlaczego nie wcześniej? I właśnie złożyło wniosek niekompletny, po terminie. Jak więc można w ogóle mówić o tym, że ministerstwo nie sprzyjało sprawie, żeby sięgnąć po dotację z tego programu, jeżeli w ogóle nie mogło takiego wniosku rozpatrzeć. Na ten temat były już komunikaty ministra rozwoju. Zachęcam do sięgnięcia do historii jak to naprawdę wygląda - mówi poseł.

Buczak przypomina też, że obwodnica w wariancie proponowanym przez miasto łącząc węzeł drogowy w ciągu ul. Podkarpackiej z al. Sikorskiego miała przebiegać przez tzw. ptasią wyspę na zalewie na Wisłoku, ze skośnym mostem długim na kilometr, a następnie przez bardzo gęsto zabudowane tereny Budziwoja i Białej. I to jest problem, z którym nie potrafiły zmierzyć się władze miasta.

- Wielu mieszkańców z tego terenu sprzeciwiało się inwestycji w tym przebiegu i nadal się sprzeciwia. Trzeba to zrozumieć. Mieszkańcy mówią, żeby poprowadzić most i drogę nie tędy gdzie oni mieszkają, tylko nieco w innym miejscu, na wprost, krótkim mostem na około 400 do 500 metrów, oszczędzając ptasią wyspę - wyjaśnia kandydat PiS. Następnie trasa proponowana przez mieszkańców biegnie przez teren nieco zabudowany. Nie ma tam jednak, jak w wariancie miejskim potrzeby burzenia 45 domów.

- Tutaj możemy mówić o kolizji z pięcioma domami, a na kilkanaście góra 30 domów, droga może mieć wpływ, w tym sensie, że będą w jej pobliżu i aby ograniczać hałas trzeba będzie budować ekrany – precyzuje Buczak. Następnie droga krzyżowałaby się niewielkim węzłem na ulicy Kwiatkowskiego, by potem przejść przez ogródki działkowe przy ul. Jachowicza.

- Nie ma tam żadnych wyburzeń, wartościowych budynków gospodarczych, ani domów mieszkalnych, droga wychodziłaby na tereny niezabudowane i dochodzimy do tego samego miejsca przy al. Sikorskiego, które miasto proponuje w swojej propozycji - mówi poseł.

Jak dodaje, droga ta jest bardzo ważna dla terenów południowych, ale także dla centrum miasta. - Inwestycja ta jest o wiele lat spóźniona i powinna być realizowana już dawno. To, że nie jest realizowana, obciąża sumienie włodarzy miasta Rzeszowa, a nie wojewody, ministra rozwoju czy polityków z zewnątrz, którzy rzekomo nie chcą pomóc w jej realizacji - przekonuje Buczak.

Poseł ma nadzieję, że będzie mógł zrealizować tę inwestycję właśnie w przebiegu, który proponują mieszkańcy, a który jest w dodatku o wiele tańszy. Według Buczaka fachowcy od projektowania dróg, z którymi rozmawiał potwierdzają sensowność tego przebiegu, a w dodatku oceniają, że koszt takiej inwestycji byłby 70-80 mln zł tańszy, a więc obwodnica nie kosztowałaby prawie pół miliarda. - Po drugie mówią, że budowanie mostu skośnego do rzeki jest wbrew logice i sztuce budowlanej. Naprawdę w wyjątkowych sytuacjach stosuje się takie rozwiązania, a już nie tutaj gdy jest możliwość znalezienia innego rozwiązania. Jest to kompletnie niezrozumiałe. I pozostaje pytanie dlaczego nie w tym przebiegu? Tańszym, mniej kolizyjnym, przez ogródki działkowe. To pytanie nie do mnie - mówi Buczak, sugerując by zadać je władzom miasta.

Poseł zaprezentował własny wariant obwodnicy południowej oparty o propozycje mieszkańców
Fot. Barbara Kędzierska

Poseł zwraca uwagę na inną zaskakującą sprawę. Właśnie na terenie ogródków działkowych, przez które miałaby przebiegać droga w wersji proponowanej przez mieszkańców, miasto w błyskawicznym tempie zamierza budować obiekt oświatowy.

- Czy na miejscu gdzie można wytyczyć i zbudować najważniejszą dla Rzeszowa drogę, tańszą, którą urbaniści wskazują jako bardzo dobre dla Rzeszowa rozwiązanie, czy akurat w tym miejscu koniecznie, błyskawicznie szybko trzeba wybudować szkołę? To jest pytanie nie do mnie: dlaczego właśnie tam i w taki sposób? - dodaje Buczak.

Poseł przypomina też koncepcję drogi przedstawioną przez zarząd dróg powiatowych, która byłaby położona bardziej na południe i od węzła przy ul. Podkarpackiej przechodziłaby przez Wisłok krótkim mostem dochodząc następnie do proponowanej trasy obwodnicy południowej. Zdaniem Buczaka można wykonać i tę inwestycję przy współpracy Rzeszowa i gminy Boguchwała, a najwięcej skorzysta na niej Rzeszów.

- Zyskujemy olbrzymie tereny pod budownictwo mieszkaniowe, niewielkim nakładem. Realizując te dwie drogi z jednym kosztownym mostem i drugim mniej kosztownym na długie lata rozwiązujemy problem korków, złego skomunikowania terenów południowych - mówi kandydat PiS na prezydenta.

Dodaje też, że wbrew pojawiającym się głosom, budowa drogi w wariancie proponowanym przez mieszkańców południowej części Rzeszowa, który ze względu na jego poparcie zaczął być nazywany wariantem Buczaka, nie będzie stanowić zagrożenia dla cennych przyrodniczo terenów. Zaś negatywny wpływ na środowisko będzie o wiele mniejszy niż kilometrowy most przez środek zalewu i ptasią wyspę proponowany przez ratusz. W opinii posła, dramatem byłaby również druga propozycja miasta z mostem długim na 800 m. Ona oznaczałaby z kolei problemy dla mieszkańców Zwięczycy, gdzie do wyburzenia byłoby kolejnych kilkanaście domów.

W przyszłości kontynuacją obwodnicy południowej biegnącą na wschód od al. Sikorskiego, a następnie na północ byłaby droga, która docelowo łączyłaby się z drogą nr 94. To zdaniem posła bardzo ważna inwestycja wymagająca jednak współpracy i porozumienia z władzami Tyczyna i Krasnego.

Połączenie ul. Błogosławionej Karoliny z ul. Dębicką

- Ta inwestycja nie wymaga jakichś wielkich nakładów. Nie ma tutaj też problemów z kolizją z istniejącą zabudową, a będzie miała ona znaczenie dla lepszego skomunikowania całego nowego osiedla i tego budowanego w kierunku Staroniwy. Musimy mówić również o połączeniu dalej do ul. Krakowskiej, co byłoby tworzeniem małego ringu w tym rejonie miasta - mówi Buczak. - Jestem przekonany, że jedną z najważniejszych, najpilniejszych inwestycji jest właśnie ta i co ważne gdybyśmy realizowali to połączenie, działalibyśmy w sposób logiczny i sensowny, nie tak jak w tej chwili dzieje się w wielu miejscach Rzeszowa, że powstają najpierw osiedla, wprowadzają się mieszkańcy do tych budynków, a dopiero wtedy zaczynają być realizowane inwestycje drogowe. Powinno być to robione odwrotnie, a co najmniej równocześnie.

Połączenie ul. Wyspiańskiego z Hoffmanowej z wiaduktem centralnym i drogą na południe

Połączenie to od ulicy Wyspiańskiego biegłoby wiaduktem centralnym (pisaliśmy o nim już TUTAJ) nad torami do ulicy Hoffmanowej do nowego węzła w rejonie Zelmeru i jednostki wojskowej. - To wymaga oczywiście rozmów, uzgodnień z wojskiem, bo to są tereny wojskowe. Ja myślę, że to jest realne, żeby tutaj doszło do porozumienia, uzgodnienia, że wojsko jednak część terenów swoich udostępni i powstałby tutaj węzeł, który umożliwiłby po pierwsze dobre skomunikowanie centrum Rzeszowa z rejonami zachodnimi: osiedlem Kmity i w ogóle terenami po drugiej stronie torów kolejowych - wyjaśnia poseł. Jak zapewnia, przebieg trasy nie jest konfliktowy, były już wcześniej prowadzone rozmowy z mieszkańcami, którzy przy ingerencji w ich działki otrzymaliby odszkodowania.

Rozwiązaniu problemów komunikacyjnych w centrum ma służyć wiadukt centralny i droga biegnąca na południe wzdłuż torów kolejowych
Fot. Barbara Kędzierska

Kolejną propozycją jest poprowadzenie drogi na południe od wspomnianego węzła przy ul. Hoffmanowej, przez tereny Zelmeru, z których produkcja została wyprowadzona kilka lat temu.

- Można ten teren zabudowany obecnie halami przemysłowymi wykorzystać inaczej i w taki sposób, że ścisłe centrum będzie lepiej zagospodarowane. Zyskujemy tereny pod budownictwo wysokie, mieszkaniowe, usługowe. Część terenów jest terenami prywatnymi. Właśnie tutaj inwestorzy mogliby uzyskać warunki zabudowy pod wysokie budownictwo. Ale najpierw musi być dobrze skomunikowany. Stąd propozycja drogi na południe wzdłuż torów kolejowych, równoległej do Dąbrowskiego biegnącej aż do ulicy Podkarpackiej. Konieczna byłaby też budowa nad al. Batalionów Chłopskich obok wiaduktu kolejowego, równoległego wiaduktu drogowego - opisuje swoją propozycję poseł. Jak dodaje, droga dochodząca do ul. Podkarpackiej będzie przebiegać niekolidująco z istniejącą zabudową mieszkaniową. Będzie to korzystne połączenie służące rozładowaniu ruchu na ul. Dąbrowskiego i Podkarpackiej, które nie wymaga jakichś potężnych nakładów.

Połączenia w rejonie Słociny

Jak mówi Buczak, Słocina to miejsce gdzie tworzą się korki. Powstają tam wciąż nowe osiedla.

- Proponuję realizację bardzo ważnej drogi i doprowadzenie jej na wschód w wariancie poza granice Rzeszowa - wyjaśnia poseł. Chodzi o przedłużenie ul. Niemierskiego biegnącej od skarbca NBP w kierunku wschodnim. - Wiedząc, że jest takie zapotrzebowanie stwórzmy połączenie do drogi krajowej we współpracy z gminą Krasne - mówi Buczak.

Kolejną propozycją jest poprowadzenie nowej drogi przez Słocinę i odkorkowanie rejonu ul. Św. Rocha. Równie ważna dla Buczaka, jest kwestia budowy nowych chodników, których wciąż w tym rejonie brakuje, a na co zwracają uwagę mieszkańcy.

Propozycje drogowe Wojciecha Buczaka dla wschodniej i północnej części Rzeszowa
Fot. Barbara Kedzierska

Wisłokostrada, nowy most na Wisłoku i nowa trasa północna

Buczak proponuje budowę Wisłokostrady, czyli przedłużenia na północ al. Rejtana, które dziś kończy się w rejonie nowego targowiska i połączenia jej aż do ulicy Maczka. W tym rejonie potrzebny jest też jego zdaniem kolejny most, który łączyłby się z wkrótce przebudowywanym wiaduktem kolejowym w ciągu ul. Siemieńskiego i Batorego.

Zdaniem Buczaka, budowa Wisłokostrady musi jednak zostać tak poprowadzona, by nie naruszyć Kopca Konfederatów Barskich.

Kolejną propozycją drogową w tym rejonie jest budowa drogi łączącej ul. Maczka i Ciepłowniczą w kierunku wschodnim z terenami obok siedziby Asseco (ul. Sieciecha) i dalej na wschód aż do gminy Krasne. Na północ od tej drogi mogłyby być lokowane inwestycje przemysłowe, a na południe mieszkaniowe.

Podsumowując swoje drogowe plany, Buczak ocenia, że niektóre z proponowanych inwestycji można było rozpocząć już dawno. Władze miasta wciąż je planują, ale poza sferę planów od lat nie wychodzą.

- Ja mówię, że będą realizowane - obiecuje poseł. Jako swój atut przedstawia też doskonałą współpracę z rządem i samorządem województwa.

Zapewnia też, że jego propozycje, przy wykorzystaniu i wsparciu środków zewnętrznych, są do wykonania w ciągu 5 lat, a więc całej kadencji. Poseł uczciwie natomiast przyznaje, że nie może tego obiecać w odniesieniu do tzw. ringu wokół Rzeszowa, który wymagać będzie współpracy z okolicznymi gminami.

Red.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4