Warchoł chce ringu wokół miasta. Bajdak: skupmy się na obwodnicy płd.
KATEGORIA: POLITYKA / 2 kwietnia 2021
Marcin Warchoł opowiada o swojej wizji ringu drogowego. Fot. Komitet wyborczy Marcina Warchoła
Wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł nie zwalnia tempa swoich obietnic w kampanii wyborczej o fotel prezydenta Rzeszowa. Była już biogazownia, którą w Rzeszowie ma wybudować nieznany inwestor. Był oczywiście w jego wydaniu mityczny monorail, który w kampaniach wyborczych w Rzeszowie pojawia się regularnie od kilkunastu lat. Tym razem wiceminister obiecuje realizację ringu drogowego wokół Rzeszowa. Zapowiedzi jego wykonania brzmią imponująco, jednak ich perspektywa to odległa przyszłość, a dużą część z tych dróg kandydat na prezydenta chce budować na terenach innych gmin.
W czasie czwartkowej konferencji Marcin Warchoł zapowiedział najpierw dokończenie realizacji południowej obwodnicy Rzeszowa czyli połączenia al. Sikorskiego z ul. Podkarpacką.
Dalej rozpoczął się już festiwal obietnic wyborczych. Marcin Warchoł zakomunikował, że w dalszej kolejności jako przyszły prezydent chce budowy łącznika pomiędzy aleją Sikorskiego i drogą krajową 94 (w Krasnem) i potem pomiędzy tą droga w Krasnem i drogą krajową 97 (łącznik z S-19 na terenie Trzebowniska). Jak sam zaznaczył to jego autorski projekt.
- Na południowej obwodnicy to się nie kończy, tutaj trzeba domknąć ring i połączyć go z autostradą A4. Taki jest mój plan - deklarował wiceminister Marcin Warchoł.
W rzeczywistości jednak Marcin Warchoł wiele odkrywczego nie powiedział. Budowa ringu północnego jako przedłużenia planowanej obecnie obwodnicy południowej co do zasady jest wskazana w dokumentach planistycznych miasta od wielu lat i była niejednokrotnie prezentowana publicznie. To strategia na około 20 lat, której realizacja może pochłonąć nawet kilka miliardów złotych.
W ratuszu starają się być realistami
– Proponuję skupić się na rzeczach realnych – komentuje nam pełniący funkcję prezydenta Marek Bajdak – Moim zadaniem jest ruszyć w końcu z budową obwodnicy południowej. Dotychczasowe władze miasta od wielu lat nie mogły nawet przygotować wniosku o ZRiD dla tej inwestycji. Teraz na sam wykup działek musimy mieć ponad 100 milionów złotych. Najważniejsze jednak, że razem z panią wojewodą pracujemy nad zdobyciem funduszy na budowę tej drogi. Jej odcinek od ul. Podkarpackiej do ul. Sikorskiego będzie kosztował około 350 milionów. To zadanie na kilka lat. - tłumaczy prezydent Rzeszowa.
W opinii prezydenta Bajdaka do realizacji całości ringu na pewno dojdzie w kolejnej perspektywie, jednak zastrzegł, że takie długie strategiczne połączenia drogowe na zewnętrz miasta realizuje się we właściwej kolejności. Prezydent przyznał przy tym, że konsultował już możliwości realizacji dalszej części ringu w kierunku północnym z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.
Trzeba też zaznaczyć, że z mapy prezentowanej przez wiceministra sprawiedliwości, zdecydowana większość planowanych dróg zamykających ring wokół Rzeszowa przebiega przez tereny czterech innych gmin – głównie Krasnego, ale również, Trzebowniska, Tyczyna i Chmielnika. W przypadku gdyby planowane drogi miałby być realizowane w wariancie drogi krajowej, za ich realizację na tym terenie odpowiadałoby GDDKiA. Zatem deklaracje o budowie tych połączeń drogowych jako prezydent Rzeszowa, są wydaje się trochę nad wyraz, nawet mimo to, że Marcin Warchoł deklaruje, że podobnie jak prezydent Bajdak, rozmawia o tej inwestycji z GDDKIA. Nie możemy się jednak dziwić - mamy kampanię wyborczą.
Oczywiście z drugiej strony prezydent Rzeszowa jako miasta wojewódzkiego i hegemona wśród mniejszych gmin, może wskazywać pewne kierunki co do rozwoju infrastruktury drogowej w Rzeszowie i wokół Rzeszowa. Naturalnie ważną sprawą wydaje się również kwestia porozumienia z wspomnianymi gminami, co do kształtu inwestycji, tak aby była ona prowadzona w dobrym klimacie.
Terminy i finansowanie naprawdę „na już” ?
Po tym festiwalu zapowiedzi budowy ważnych połączeń komunikacyjnych, trzeba powiedzieć, że perspektywa finansowania i realizacji tych inwestycji, o ile uda się je rozpocząć, to odległa przyszłość. Spójrzmy na to jak wygląda sprawa budowy południowej obwodnicy Rzeszowa. Dyskusja o tym, że inwestycja w końcu ruszy, trwa już od kilku lat.
Drugi przykład to Wisłokostrada czyli połączenie al. Rejtana z ul. Ciepłowniczą. Po tym jak udało się oddać odcinek 700 metrów tej trasy, który biegnie od al. Rejtana do targowiska przy ul. Dworaka w 2015 roku, dopiero po 5 latach udało się uzyskać ZRID i miasto dopiero teraz może starać się o środki finansowe, a dopiero potem przygotować się od ogłoszenia przetargu.
Mimo to Marcin Warchoł zapewnia o szybkiej realizacji wspomnianych przez niego wielokilometrowych połączeń drogowych, których koszt może wynieść nawet kilka miliardów złotych. Zapytany przez dziennikarzy na konferencji prasowej o szczegóły dotyczące czasu budowy tych dróg, mówił tylko o konieczności stworzenia koncepcji i później projektu, a jako czasowy wyznacznik zrealizowania inwestycji obrał… następne wybory prezydenckie, które odbędą się w 2023 roku.
- Wiemy, że będę musiał się spieszyć, bo kolejne wybory za dwa lata, dlatego trzeba szybko rozpocząć inwestycje - powiedział Marcin Warchoł.
Karol Woliński
Fot. Komitet wyborczy Marcina Warchoła