Gdyby radny Kotula został prezydentem… Dla każdego osiedla będzie 300 tys. zł

KATEGORIA: POLITYKA / 7 kwietnia 2021

Waldemar Kotula
Fot. Paweł Bialic

Waldemar Kotula kandydujący na prezydenta Rzeszowie z poparciem partii Porozumienie Jarosława Gowina, przedstawił swój kolejny punkt programu. Rzeszowski radny, zadeklarował że jeśli zostałby prezydentem Rzeszowa, chciałby ustalić dla rad poszczególnych osiedli osobny budżet na wydatki majątkowe, który rocznie miałby wynosić po 300 tys. zł dla osiedla.

- To nie jest pomysł bardzo innowacyjny, tego typu budżety dla rad osiedli czy dzielnic funkcjonują w innych miastach. Środki te można przeznaczyć na remont, miejsc postojowych czy oświetlenia - mówił radny Waldemar Kotula dodając, że w ramach kampanii wyborczej ważne są deklaracje związane z ogromnymi inwestycjami dla miasta, ale liczy się też uwaga zwrócona na tego typu mniejsze przedsięwzięcia, które mają znaczenie dla pojedynczych mieszkańców.

Propozycja radnego wydaje się bardzo ciekawa i atrakcyjna. Zastanowiło nas tylko, czy realna...

Zacznijmy od tego, że radny Kotula nie wyjaśnił, jak zrealizować propozycję osobnego budżetu dla każdego osiedla na gruncie obowiązującego prawa. Miasto ma jeden budżet regulowany uchwałami rady miasta, a wydatki tego budżetu podlegają rygorom przetargów publicznych. Wysokość prawdziwych wydatków na poszczególne zadania znane są zatem dopiero po zamknięciu całości procedury i poszczególne kwoty budżetu koryguje się praktycznie do końca każdego roku, którego budżet dotyczy. Oprócz tego w przypadku sformułowania tego typu budżetu dla każdej rady osiedla, wymagałoby to dużej reorganizacji sposobu ich funkcjonowania w Rzeszowie. Waldemar Kotula stwierdził, że tego typu rozwiązanie chciałby spróbować wprowadzić w budżecie miasta na 2022 rok.

Załóżmy, że mimo to udałoby się te budżety ustalić. Co oznacza wprowadzenie całej propozycji? Obecnie w Rzeszowie mamy 33 osiedla. Prosto zatem policzyć, że w ramach propozycji polityka Porozumienia, rocznie miasto na budżet dla Rad Osiedla musiałoby wydać około 10 mln zł.

To spora kwota zważywszy, że większość rad osiedli w Rzeszowie w bardzo ograniczonym stopniu reprezentuje całość mieszkańców osiedla. Rady te zazwyczaj wybierane są przez kilkudziesięciu mieszkańców, którzy zdecydują się na udział w posiedzeniu wyborczym rady. Tylko na paru osiedlach liczba uczestników wyborów przekroczyła 100 osób. To poważny problem bezpośredniej demokracji osiedlowej, którego w Rzeszowie nie udaje się rozwiązać od kilku kadencji.

Innym problemem ewentualnego ustalenia budżetów osiedlowych w Rzeszowie może być fakt braku wybrania rad osiedli na niektórych z nich. Chodzi konkretnie o osiedla Dąbrowskiego, Grota-Roweckiego oraz Pułaskiego. Zdaniem Kotuli ma to związek właśnie z niskim wpływem rady osiedli na to, jak są wydatkowane środki finansowe na danym osiedlu. Realny budżet przeznaczony rocznie dla każdego osiedla zdaniem radnego mógłby to zmienić.

Trzeba też zaznaczyć, że część inwestycji dotyczących infrastruktury typowo osiedlowej, jest już realizowana w ramach Rzeszowskiego Budżetu Obywatelskiego, na który miasto w tym roku wydaje 8 mln zł. Wiele osób uważa, że mechanizm wyłaniania inwestycji w budżecie obywatelskim jest bardziej pro-społeczny. Czy zatem wprowadzenie w życie propozycji radnego Kotuli nie osłabiłoby zaangażowania mieszkańców w budżet obywatelski?

- Nie chciałbym rezygnować z budżetu obywatelskiego, który jest przeznaczony do innych zadań. Trzeba powiedzieć, że takie inwestycję jak budowa oświetlenia nie mają przebicia w głosowaniu RBO z innymi bardziej popularnymi propozycjami jak budowa parku, siłownia, czy placu zabaw. Dlatego takie inwestycje można realizować z budżetu rady osiedla - zaznacza Waldemar Kotula.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4