Konfederacja o programie. Braun: „Nie chcemy, aby Polacy byli niewolnikami”

KATEGORIA: POLITYKA / 18 września 2019

Tomasz Buczek, Grzegorz Braun i Andrzej Zapałowski
Fot. Karol Woliński

Z lekkim opóźnieniem w stosunku do pozostałych ugrupowań, bo na 25 dni przed wyborami parlamentarnymi, podkarpaccy kandydaci komitetu wyborczego Konfederacja Wolność i Niepodległość zaczęli intensywną kampanię wyborczą w regionie. We wtorek w Rzeszowie pojawił się reżyser i publicysta Grzegorz Braun, czyli „jedynka” na rzeszowskiej liście Konfederacji do Sejmu wraz z Tomaszem Buczkiem (Ruch Narodowy), który znalazł się na 2 miejscu tej listy oraz Andrzejem Zapałowskim, czyli numerem 1 na liście wyborczej w okręgu przemysko-krośnieńskim. Podczas konferencji prasowej przedstawili pierwsze elementy programu wyborczego. Jednym z ważniejszych punktów programu Konfederacji będzie powszechna ulga podatkowa.

- Powszechna ulga podatkowa, która zostawi więcej pieniędzy w kieszeniach Polaków, a mniej do dyspozycji urzędników, ponieważ jesteśmy przekonani, że Polacy lepiej wiedzą jak wydatkować własne zarobione pieniądze na własny użytek - mówił Grzegorz Braun, który określał program Konfederacji mianem „Dobrej Zmiany Plus”.

Oprócz tego Grzegorz Braun wspomniał o konieczności uzdrowienia sądów poprzez ustalenie norm czasowych czynności procesowych na podstawie oceny samych sędziów, a także wprowadzenie bonu oświatowego, w ramach którego rodzice decydują na jaki sposób kształcenia dziecka są przeznaczane pieniądze z budżetu państwa. Kolejnym elementem programu jest bezpieczeństwo narodowe rozumiane dosyć szeroko, bo oprócz kwestii bezpieczeństwa w sensie ogólnym, chodzi tu również o kwestie energetyki czy żywności. Ostatnim elementem programu Konfederacji jest zdrowe życie.

- To jest działka numer 1 na globusie – Polska, a zwłaszcza Podkarpacie. Nie chcemy, aby Polacy byli niewolnikami, ale żeby długo i zdrowo żyli. Do tego trzeba rozsądnej polityki państwa, nie może być tak aby Polskę zamieniać w śmietnisko Europy, wiemy że w ostatnim czasie do naszego kraju zwożone są masy odpadów i to trzeba zatrzymać - mówił Grzegorz Braun.

Politycy Konfederacji twierdzą również, że wyciągnęli wnioski z poprzedniej kampanii wyborczej do europarlamentu, w której startowali jako Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy, uzyskując wynik tuż pod progiem wyborczym (4,55 procent głosów). Teraz Konfederacja Wolność i Niepodległość startuje w trochę okrojonym składzie w porównaniu z kampanią europejską (odeszli m.in. Piotr Liroy-Marzec, Marek Jakubiak czy Kaja Godek), jednak zdaniem Andrzeja Zapałowskiego majowy start w wyborach zaprocentuje w wyborach jesiennych.

- W maju startowaliśmy jako komitet wyborczy wyborców, a teraz jako partia polityczna. Otrzymamy bonus za to, że idziemy pod tą samą nazwą, ale już jako ugrupowanie polityczne - twierdził Zapałowski przekonując, że tym razem Konfederacja przekroczy próg wyborczy.

Konfederacja Wolność i Niepodległość została zarejestrowana jako odrębna partia, ale na listach pod szyldem tej formacji znaleźli się m.in. działacze partii KORWiN, Ruchu Narodowego oraz Konfederacji Korony Polskiej, czyli ugrupowania założonego niedawno przez samego Grzegorza Brauna.

Jak wiadomo, Konfederacja nie zdecydowała się na wystawienie swojego kandydata w wyborach do Senatu z okręgu nr 56, który obejmuje miasto Rzeszów, oraz powiat łańcucki i rzeszowski. Jedynymi kandydatami do Senatu w tym okręgu będą zatem Stanisław Ożóg z PiS oraz obecny poseł Kukiz’15 Maciej Masłowski, określany mianem kandydata całej opozycji, do której zalicza się również Konfederację. Liderzy tego ugrupowania na pytanie czy faktycznie udzielili poparcia Masłowskiemu odpowiadają jednak wymijająco.

- Jesteśmy skromną formacją na dorobku, skupiamy się przede wszystkim na naszych kandydatach, którzy idą do wyborów pod znakiem Konfederacji, podejmując pewne ryzyko wzięcia udziału w projekcie będącym pod niesamowitym ostrzałem mediów i polityków - mówił enigmatycznie Grzegorz Braun.

Podczas konferencji prasowej politycy Konfederacji mocno podkreślali również trudną sytuację tego ugrupowania jeżeli chodzi o prezentowanie ich działań kampanijnych przez największe ogólnopolskie media.

Na potrzeby tej kampanii zmienia się prosty rachunek liczbowy, bo w rachunkach jednej z telewizji centralnych liczy się 1, 2, 3, 5, a numeru 4 nie ma w relacjach dotyczących kampanii wyborczej – mówił Braun nawiązując do numeru listy wyborczej Konfederacji czyli 4, przydzielonego po losowaniu w Państwowej Komisji Wyborczej.

Chodzi o relację jednego z programów informacyjnych prywatnej stacji telewizyjnej, gdzie prowadzący go dziennikarz wyliczał numery przydzielone poszczególnym komitetom ogólnopolskim wymieniając „piątkę” zaraz po „trójce”, pomijając „czwórkę”, która przypadła właśnie Konfederacji.

Wokul

Fot. Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4