Czym teraz zaskoczy poseł K. Wróblewska? Sprawdź działania w sprawie LGBT

KATEGORIA: POLITYKA / 6 października 2019

POSEŁ KRYSTYNA WRÓBLEWSKA (PiS)

CzytajRzeszów.pl – W dotychczasowych kampaniach wyborczych dała się Pani poseł poznać dzięki dość specyficznym, jeśli można to tak określić, spotom wyborczym. To taki Pani znak rozpoznawczy?

Krystyna Wróblewska (PiS) – Ludziom łatwo jest oceniać po takich powierzchownych sprawach jak spot wyborczy, czy jak ktoś wypada na zdjęciu. Przyznam, że mam duży dystans do tego. W tym roku też zresztą utrzymałam swój spot wyborczy w starej konwencji. Znacznie więcej energii poświęcam załatwianiu konkretnych spraw dla ludzi i reprezentowaniu w Warszawie potrzeb zwykłych mieszkańców.

– Niektórzy Pani koledzy twierdzą, że nawet w rozmowach z ministrami nie lubi Pani słyszeć słowa NIE.

– Jestem uparta i potrafiłam „wychodzić” już niejedną sprawę dla ludzi. Niektórym ten mój upór się nie podoba ale czuję, że właśnie po to jestem posłem, abym mogła pomagać ludziom. To naprawdę bolesne, gdy do mojego biura poselskiego przychodzą ludzie, z problemami prywatnymi czy szerszej grupy, którzy wydaje się wyczerpali już wszelkie drogi instytucjonalne i nie osiągnęli efektu.

– Zatem, co udało się Pani konkretnie osiągnąć?

– Skupiałam się na sprawach związanych z komisjami sejmowymi, w których pracuję: Komisją Zdrowia, Komisją Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisją Polityki Senioralnej. Pod koniec 2016 roku skutecznie wsparłam starania o pozyskanie środków na zakup urządzeń medycznych niezbędnych do uruchomienia hematologii przeszczepowej w Szpitalu Specjalistycznym w Brzozowie. Rok później staraliśmy się o pozyskanie z rezerwy ogólnej budżetu państwa pieniędzy na gammakamerę dla Rzeszowa. Urządzenie to obecnie służy lekarzom Wojewódzkiej Przychodni Specjalistycznej do diagnostyki nowotworów i jest jednym z dwóch w województwie podkarpackim. Takich sukcesów jest znacznie więcej.

– Skupia się więc Pani na pojedynczych, drobnych sprawach?

– W większości sprawy te mogą wydawać się drobnymi ale dla grup ludzi, które się do mnie o nie zwracały, były bardzo ważne. Wsparłam pozyskanie dofinansowania budowy sali gimnastycznej w Tyczynie, mobilizowałam kobiety z kół gospodyń wiejskich do pozyskiwania dotacji na ich działalność ale także ochotnicze straże pożarne do starań o pieniądze na zakup sprzętu ratunkowego. Te drobne sprawy tworzą potem jakość życia w poszczególnych społecznościach.

– Jak Pani przewiduje, co zmieni się w nowym sejmie po wyborach? Co będzie głównym motywem przyszłej kadencji?

– Mam nadzieję przede wszystkim, że nasze ugrupowanie nadal będzie reformować Polskę. W kwestiach społecznych i gospodarczych wciąż dużo rzeczy pozostało nam do zrobienia. Jednak najbardziej niepokoi mnie to, co dzieje się poza parlamentem w ramach tzw. rewolucji LGBT. W rzeczywistości jest to próba brutalnej i siłowej zmiany polskich obyczajów, wizerunku polskiej rodziny i jej wzorców moralnych. A Polacy nie życzą sobie, by osoby będące w związkach homoseksualnych miały możliwość wspólnego wychowywania dzieci. Trudno wyobrazić sobie dramat dziecka, które ma zdruzgotany wzorzec rodziców. Taka młoda osoba nie potrafi poprawnie odczytać roli rodziny i rodzicielstwa. Zastąpienie tradycyjnej rodziny „związkami partnerskimi” czy innymi „układami” prowadzi do powolnej dezintegracji rodzin i upadku społeczeństwa. Nie ma tu miejsca na rodzinę wielopokoleniową, troskę o seniorów. Nie możemy pozwolić sobie na narzucenie tak destrukcyjnych wzorców.

– Co Sejm według Pani powinien w tej sprawie zrobić?

– Przede wszystkim będziemy przeciwni zmianom w tym zakresie przepisów prawa dotyczącego małżeństwa i rodziny. Ale w całym zjawisku sam parlament nie wystarczy. Potrzebna jest szeroka współpraca pomiędzy różnymi środowiskami społecznymi, a władzami państwowymi i samorządowymi w promowaniu zdrowego wzorca rodziny.

– Dziękujemy za rozmowę.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4