Święto Niepodległości w Rzeszowie. Nie zabrakło aktualnych akcentów

KATEGORIA: POLITYKA / 11 listopada 2021

Fot. Paweł Bialic

W trakcie obchodów Święta Niepodległości w Rzeszowie (nasza fotorelacja TUTAJ) w oficjalnych wystąpieniach nie mogło zabraknąć aktualnych akcentów, związanych m.in. z sytuacją na granicy z Białorusią.

Mszy świętej w intencji Ojczyzny w kościele farnym przewodniczył ordynariusz diecezji rzeszowskiej biskup Jan Wątroba, który rozpoczynając mszę nawiązał do sytuacji na granicy z Białorusią.

– W tej szczególnej chwili modlimy się o pokój, prosimy o oddalenie zagrożenia znad naszej wschodniej granicy – mówił biskup rzeszowski.

Fot. Podkarpacki Urząd Wojewódzki

W trakcie uroczystości, które po mszy św. przeniosły się na Plac Wolności przed pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego przemawiali wojewoda, marszałek i dowódca Podhalańczyków.

- Niepodległość to samostanowienie, to własna droga do dobrobytu, to prawo do swoich błędów, czynionych w kolorze kolejnych majowych jutrzenek i listopadowych zmagań ze zmierzchem. To prawo do własnego systemu edukacji dla polskich dzieci i równego dostępu do studiów dla młodych ludzi ze wsi i miast. To wreszcie prawo do miejsc pracy, bo praca uszlachetnia człowieka. Po doświadczeniach z minionych lat wiemy już bezspornie, że poddaństwo ani zależność nie jest normalnością. Normalnością jest zaś wolność, którą stale trzeba zdobywać, bo nie można jej tylko posiadać – przekonywała wojewoda podkarpacki Ewa Leniart.

Nawiązała też do aktualnej sytuacji związanej z pandemią zastanawiając się nad odpowiedzialnością Polaków. – Czy zaszczepiliśmy się przeciw COVID-19 by nie było czwartej fali i kolejnego lockdownu, który jest wielką stratą dla polskich przedsiębiorców i uczniów w nauczaniu zdalnym? – pytała wojewoda.

Ewa Leniart odniosła się też do sytuacji na wschodniej granicy.

– Nie możemy godzić się na słabość. Słaby jest ten naród, który godzi się ze swoją klęską, gdy zapomina, że został posłany, by czuwać, aż przyjdzie jego godzina. Nie wiemy, czy godzina sprawdzianu dla naszego pokolenia już nie wybiła. Trzeba dla tej pełnej gotowości nazywać nam rzeczy po imieniu. Nie można, widząc niedolę ludzi stojących u granic państwa polskiego i próbujących sforsować granicę siłowo zapominać, za czyją przyczyną tam się znaleźli – przekonywała.

Fot. Paweł Bialic

Wojewoda nawiązała także do tradycyjnego szacunku dla symbolu, jakim jest mundur polskiego żołnierza.

- Mundur polskiego żołnierza był widziany w różnych okresach na wszystkich frontach walk. Mundur, który na przestrzeni lat zmieniał swój wygląd, przekształcał się tak, jak przekształcało się polskie wojsko. Niezmiennie pozostały jednak ogromny szacunek i duma, która napawa nas na widok umundurowanych – mówiła Ewa Leniart.

Marszałek województwa podkarpackiego mówił, że Święto Niepodległości to jedno z najpiękniejszych polskich świąt patriotycznych.

- 11 listopada manifestujemy dumę z Polski, celebrujemy nasze osiągnięcia, a przede wszystkim pielęgnujemy pamięć o bohaterach, którzy na przestrzeni wieków walczyli o niepodległość naszej Ojczyzny i pozycję na arenie międzynarodowej - powiedział Władysław Ortyl.

- Trudnych okresów w naszej historii było wiele, stawialiśmy opór wszystkim wrogom, wstaliśmy z kolan, na które rzucili nas zaborcy, odzyskując Polskę w 1918 roku. Podnieśliśmy się po II wojnie światowej i odzyskaliśmy ducha wolności oraz demokracji po latach sowieckiego dyktatu. To pokazuje, jak silnym jesteśmy narodem, jak wielką ofiarę potrafimy złożyć na ołtarzu Ojczyzny i co nosimy w sercu. A tym czymś jest przeogromna miłość do naszego kraju, naszej Ojczyzny – Polski - mówił marszałek.

Ortyl powiedział, że dzisiaj nadal budujemy mocną pozycję naszego kraju, doganiając światowe potęgi, aby zająć należna nam miejsce. Jednak dziś obchody Święta Niepodległości stoją w obliczu wydarzeń na naszej wschodniej granicy.

- Wszyscy z niepokojem patrzymy w tamtym kierunku i częściej niż zwykle myślimy o wolności, którą mamy, a którą młode pokolenia traktują jako coś oczywistego. Tymczasem niepodległość nie jest dana nam raz na zawsze - powiedział Władysław Ortyl, nawiązując do słów św. Jana Pawła II, który wielokrotnie wzywał Polaków do troski o wolność Ojczyzny. - A także umieli kształtować ducha narodu w oparciu o Dekalog, o nasze chrześcijańskie wartości - dodał marszałek.

Fot. Paweł Bialic

Ortyl wprost nawiązał do sytuacji na granicy z Białorusią.

- W obliczu zagrożeń płynących ze Wschodu musimy być silni tą jednością, która zawsze prowadziła nas do zwycięstwa - mówił Ortyl. - Szacunek do munduru jest i będzie powszechną postawą naszego narodu nie tylko na Podkarpaciu, ale w całym naszym kraju. Pamiętajmy o bohaterach, którzy walczyli za naszą wolność. Nośmy stale w sercu wdzięczność wobec ich heroicznych działań, ale bądźmy też myślami i wspierajmy wszystkie nasze formacje mundurowe, które bronią z narażeniem zdrowia i życia naszej wschodniej granicy Polski i Unii Europejskiej - powiedział Władysław Ortyl. I kontynuował:

- Nie boję się powiedzieć – bronią naszej wolności i suwerenności. To jest realne zagrożenie i próba destabilizacji sytuacji w naszym kraju i państwach unijnych. To jawny atak na Polskę i bezpieczeństwo jej mieszkańców - podkreślił marszałek.

Jak mówił szef samorządu województwa nie wiadomo jak rozwinie się sytuacja na wschodniej granicy, ale w tej chwili musimy mówić wspólnym głosem. - Musimy być jak jeden, dobrze funkcjonujący organizm - powiedział Władysław Ortyl.

Fot. Paweł Bialic

O wsparcie dla służb mundurowych apelował też dowódca Podhalańczyków.

- Dziś misja wszystkich obywateli i służb mundurowych jest wciąż ta sama: bronić i strzec niepodległości Państwa. Szanowni Państwo, stańmy murem za polskim mundurem – powiedział dowódca 21. Brygady Strzelców Podhalańskich, gen. bryg. Dariusz Lewandowski.

Red.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4