W „Lwach” jest moc! Rzeszowski teatr wraca do domu z kolejną nagrodą!

KATEGORIA: KULTURA / 27 maja 2019

Na zdjęciu od lewej: Dyrektor Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@port w Gdyni Jacek Sieradzki, reżyserka Katarzyna Szyngiera, dyrektor Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie Jan Nowara, dyrektor Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni Krzysztof Babicki
Zdjęcie pochodzi ze fanpagu FB Teatru W. Siemaszkowej w Rzeszowie.

Nie tak dawno portal CzytajRzeszów.pl informował Państwa o wielkim sukcesie Teatru Wandy Siemaszkowej z Rzeszowa, który mocno poruszył publiczność Festiwalu KONTRAPUNKT w Szczecinie. Publiczność ta obdarowała rzeszowski spektakl „Lwów nie oddamy” nagrodą GRAND PRIX.

Jeszcze dobrze nie opadły emocje po tej wygranej, a twórcy, aktorzy i wszyscy pracownicy Teatr Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie mają kolejny powód do radości. Spektakl „Lwów nie oddamy” w niedzielę, 26 maja zdobył kolejną nagrodę. Tym razem wracają do Rzeszowa z Nagrodą Specjalną Jury i uznaniem publiczności 14. Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych R@port w Gdyni!

Zmiana z szansą na sukces!

Z pewnością z sukcesu w Gdyni cieszą się twórcy i aktorzy spektaklu „Lwów nie oddamy”, ale nie byłoby tego spektaklu i paru wcześniejszych, a także Festiwalu Nowego Teatru i Międzynarodowego Festiwalu Sztuk TRANS/MISJE gdyby nie konsekwentne działania nowej od paru lat dyrekcji Teatru Siemaszkowej.

Pamiętam swoją pierwszą rozmowę w 2014 roku z Janem Nowarą, kiedy to obejmował stanowisko dyrektora Teatru w Rzeszowie. Muszę przyznać, że już wtedy z uznaniem zareagowałam na jego wielkie plany związane z tą sceną teatralną. Dziś mamy rok 2019 i jak się okazało, przemyślany plan, upór, determinacja, a także duża odwaga sprawiły, że się udało. Teatr Siemaszkowej w trakcie tych przemian, być może stracił jakiś procent ówczesnych widzów, ale zyskał też nowych.

Obecnie na scenie „Siemaszkowej” można oglądać repertuar, który trafia ze swoim przekazem do widzów wielu pokoleń. Często docierają do mnie takie komentarze od widzów, że oni sami czują w teatrze twórczy powiew świeżości. Kolejną pozytywną zmianą jest to, że ten rzeszowski teatr ruszył ze swych posad, no może nie dosłownie, ale po wielu latach stagnacji na miejscu obecnie można odnaleźć informację o jego sztukach w programach różnych polskich i zagranicznych festiwali. I jak się już nie pierwszy raz okazuje, spektakle wystawiane na festiwalowych scenach nie tylko zyskują duży aplauz publiczności, ale wracają do Rzeszowa z nagrodami!

Oby taka dobra passa tej naszej rzeszowskiej sceny trwała długie lata. Z tego na pewno będą się cieszyli twórcy współpracujący z tym teatrem, aktorzy, pracownicy, dyrekcja, a także, a może przede wszystkim dumna rzeszowska publiczność!

Barbara Kędzierska

Zdjęcie pochodzi ze fanpagu FB Teatru W. Siemaszkowej w Rzeszowie.

Reżyserka spektaklu "Lwów nie oddamy" Katarzyna Szyngiera i dyrektor Teatru im, Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie Jan Nowara
Zdjęcie pochodzi ze fanpagu FB Teatru W. Siemaszkowej w Rzeszowie.

Zdjęcie pochodzi ze fanpagu FB Teatru W. Siemaszkowej w Rzeszowie.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4