Uniwersytet reaguje na petycję w sprawie badań na zwierzętach: nie prowadzą ich studenci

KATEGORIA: EDUKACJA / 30 stycznia 2019

Na zdjęciu od lewej: prorektor UR ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą – prof. dr hab. n. wet. Marek Koziorowski; rektor UR – prof. dr hab. Sylwester Czopek; dr hab. n. wet. Waldemar Grzegorzewski, prof. UR; prof. dr hab. n. med. Piotr Tutka
Fot. Kamila Szeliga

Uniwersytet Rzeszowski podpisał umowę na dofinansowanie Centrum Badań Przedklinicznych i Klinicznych, w którym będą prowadzone badania na zwierzętach. Poddawanie zwierząt testom medycznym jest krytykowane w wielu środowiskach. Tak stało się również i w tym przypadku, ponieważ w mediach pojawiła się petycja skierowana do Uniwersytetu Rzeszowskiego, w której zarzuca się tej uczelni, że „studenci byli zmuszani do uprawiania najgorszej formy szowinizmu gatunkowego”. W odpowiedzi na tę sytuację, w środę (30 stycznia) w budynku UR przy ul. Pigonia odbyła się konferencja prasowa, na której wyjaśniono niejasności, jakie zaistniały w przestrzeni publicznej odnośnie projektu budowy interdyscyplinarnego Centrum Badań Przedklinicznych i Klinicznych przy Uniwersytecie.

- Wszystkie badania z użyciem zwierząt służą człowiekowi. Część tych doświadczeń służy również leczeniu zwierząt. Chciałbym, żeby wszyscy zrozumieli, że te badania nie są prowadzone po to żeby zaspokoić nasze krwiożercze instynkty, bo takie także zarzuty padają, tylko żeby wnieść postęp rzeczy, która dla każdego z nas jest najbardziej istotna, dla ratowania zdrowia i życia ludzi – mówił na konferencji prorektor UR ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą, prof. dr hab. n. wet. Marek Koziorowski.

Profesor zauważył, że zdjęcie, które umieszczone zostało przy pisemnej petycji jest zupełnie nieadekwatne. Widzimy na nim małpę, która obwiązana jest łańcuchami, czyli reakcja każdego oglądającego tę fotografię jest raczej negatywna, bo wskazuje ono, że zwierzę bardzo cierpi.

- Ta petycja jest o tyle wredna, że umieszczono zdjęcie, które sugeruje, że używamy do badań zwierząt z rzędu naczelnych, czyli małpy – to nieprawda, nie używamy – tłumaczył prof. Koziorowski.

Ośrodek w głównej mierze będzie przeznaczony dla dużych zwierząt, głównym obiektem badawczym będą świnie. Dlaczego akurat te zwierzęta? Ponieważ badania mają służyć człowiekowi, a świnia jest zwierzęciem najbardziej do niego zbliżonym pod względem np. metabolizmu czy masy ciała. Dzięki tej kompatybilności, wyniki te mogą później zostać przeniesione na ludzi. Poza świniami badania będą prowadzone również na myszach, szczurach i prawdopodobnie na królikach. Koszty takich zwierząt są różne, za świnie trzeba zapłacić czasem nawet ok. 700 zł, a za szczura z hodowli ok. 100 zł.

Fot. Kamila Szeliga

Warunki w jakich przebywają zwierzęta podczas badań są ściśle określone: odpowiednia temperatura, określona wilgotność, określony cykl dzień/noc, odpowiednia ilość pokarmu. Jest to szereg różnych przepisów, których należy przestrzegać. Większość tych badań musi być prowadzona w warunkach fizjologicznych. W interesie naukowców jest wyeliminowanie jakiegokolwiek stresu i bólu, na które będą narażone zwierzęta dlatego, że taki bodziec może zaburzać wyniki. Każde wykonanie badanie musi uzyskać akceptację Krajowej Komisji Etycznej ds. Doświadczeń na Zwierzętach.

Uniwersytet: badania bez udziału studentów

- Osoby, które uczestniczą w jakichkolwiek czynnościach związanych z wykorzystaniem zwierząt do celów naukowych lub edukacyjnych muszą mieć odpowiedni certyfikat. W związku z czym, studenci, siłą rzeczy nie mają takiego certyfikatu, więc nie mogą uczestniczyć w tego rodzaju eksperymentach – zapewniał dr hab. n. wet. Waldemar Grzegorzewski, prof. UR, odwołując się do zarzutów zawartych w petycji.

Profesorowie tłumaczyli, że jeśli społeczeństwo chce mieć dobrze wykształconych lekarzy to musi zmierzyć się z brutalną prawdą, czyli tym, że lekarze muszą mieć gdzie pewne ćwiczebne eksperymenty wykonać. Co więcej, istnieje również ustawa, która przewiduje uzyskiwanie zgody do ćwiczeń tzw. dydaktycznych na zwierzętach. Jednak podkreślone zostało, że takie badania mogą wykonywać tylko ludzie z dyplomem, specjaliści, a nie studenci. Profesor Piotr Tutka dodatkowo przedstawił jak wygląda proces rozwoju leku i dlaczego te badania na zwierzętach są tak ważne.

- Te badania są na całym świecie wymagane do procesu rejestracji leku. Takie badania wykonywane są wszędzie i coraz bardziej komisje zwracają uwagę, że w przypadkach, w których można zastąpić eksperymenty na zwierzętach żeby szukać dróg alternatywnych. I my szukamy, w związku z tym wiele metod jest stosowanych, ale nie można całkowicie z tego zrezygnować ponieważ żywy organizm to jest żywy organizm, a komórka to jest komórka. W związku z czym te badania są niejako koniecznością – tłumaczył na konferencji prof. Piotr Tutka.

Fot. Kamila Szeliga

Co się dzieje ze zwierzętami po eksperymentach?

Ustawodawca przewiduje dwie możliwości postępowania. Jeżeli w związku z zakończeniem doświadczenia, byt tego zwierzęcia będzie związany z bólem i cierpieniem – takie zwierze zostaje uśpione. Natomiast jeśli nie, osoby prowadzące doświadczenie mogą oddać to zwierze osobie fizycznej z zaświadczeniem, że ma ono dożyć spokojnie swoich dni w dobrych warunkach.

Na konferencji wielokrotnie powtarzano, że każde badanie jest niezwykle ważne dla dobra ludzkości. Profesorowie zapewnili, że wykorzystywanie w badaniach zwierząt ograniczone jest do minimum, a oni robią wszystko by zapewnić im godny byt podczas trwania badań oraz po ich zakończeniu.

- Te zwierzęta poświęcają dla nas życie, więc codzienną pracą i zajmowaniem się tymi zwierzętami w trakcie eksperymentów, oddajmy im hołd, a ten hołd ma polegać na dobrej opiece, łagodności i łagodzeniu cierpień. A moim marzeniem jest żeby tam gdzie ten ośrodek powstanie, za jakiś czas stanął pomnik świni z napisem „Wdzięczni świniom”. I mówię to na poważnie. To wszystko za to, że były wspaniałym modelem do badań – mówił na konferencji prof. Koziorowski.

Fot. Kamila Szeliga

Założenia projektu

Umowę o dofinansowanie projektu pod nazwą „Interdyscyplinarne Centrum Badań Przedklinicznych i Klinicznych ”Uniwersytet Rzeszowski podpisał 21 grudnia 2018 r. z zarządem województwa podkarpackiego. Projekt – współfinansowany z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego – będzie realizowany w konsorcjum naukowym z Uniwersytetem Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie od marca 2019 r. do kwietnia 2020 r. w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego na lata 2014-2020. Wysokość wsparcia dla Uniwersytetu Rzeszowskiego w ramach wyżej wymienionego przedsięwzięcia wynosi nieco ponad 12 mln zł, natomiast całkowita wartość projektu to ponad 17 mln zł. Głównym celem projektu jest budowa obiektu Centralnej Podkarpackiej Zwierzętarni Doświadczalnej (powstanie ona w Weryni koło Kolbuszowej), jak też zakup specjalistycznej aparatury badawczej. Dzięki realizacji przedsięwzięcia będzie możliwe prowadzenie badań biomedycznych na poziomie od badań molekularnych, biofizycznych do testów in vitro oraz in vivo. Nowoczesna infrastruktura badawcza pozwoli również nawiązać i rozwijać współpracę z przedsiębiorstwami z branży biomedycznej, biotechnologicznej i farmaceutycznej.

Kamila Szeliga

Fot. Kamila Szeliga

Fot. Kamila Szeliga

Skan petycji w sprawie eksperymentów na zwierzętach. „Ta petycja jest o tyle wredna, że umieszczono zdjęcie, które sugeruje, że używamy do badań zwierząt z rzędu naczelnych, czyli małpy – to nieprawda, nie używamy” – tłumaczył na konferencji prof. Koziorowski.
Fot. Kamila Szeliga

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4