Burmistrz pyta o przyszłość Boguchwały. Mieszkańcy muszą zajrzeć do portfeli

KATEGORIA: SAMORZĄDY / 11 stycznia 2021

Impreza handlowa w Centrum Boguchwały.
Fot. Urząd Gminy Boguchwała

Od ubiegłego poniedziałku do najbliższego piątku odbywają się konsultacje z mieszkańcami wszystkich miejscowości gminy Boguchwała w sprawie włączenia do miasta Boguchwały dwóch wiosek: Racławówki i Kielanówki. Pomysł zmian granic wewnątrz gminy to inicjatywa jej władz i burmistrza Wiesława Kąkola. Jest to niejako odpowiedź na dążenia prezydenta Ferenca do odebrania gminie terenów obu wiosek i włączenia ich do Rzeszowa.

Formalnie prowadzone w gminie konsultacje dotyczą tylko przyłączenia wiosek do Boguchwały, ale wiadomo, że za kilka tygodni odbędą się następne konsultacje – czy mieszkańcy gminy zgadzają się z kolei na oderwanie Kielanówki i części Racławówki do Rzeszowa. Wygląda na to, że trzecie rozwiązanie – pozostawienie wiosek w ich obecnych małych granicach jest najmniej racjonalne – będzie to wywoływało ciągłe napięcia pomiędzy Rzeszowem i Boguchwałą. Jak wygląda zatem porównanie ofert życia w Rzeszowie i w Boguchwale?

Boguchwała kusi niższymi opłatami i lepiej słyszalnym głosem mieszkańców

Oprzemy się na pisemnej informacji – ulotce propagowanej wśród mieszkańców gminy przez burmistrza Wiesława Kąkola. Znalazły się tam wyraźnie odniesienia do tych dwóch możliwych rozwiązań. Burmistrz bez ogródek wylicza, gdzie życie ma więcej kosztów. W sporządzonym przez niego porównaniu podatków i opłat komunalnych we wszystkich wskazanych kategoriach koszty w Rzeszowie wychodzą drożej. W przypadku niektórych podatków są to zwiększenia nie przekraczające 10 proc. ale są też takie opłaty, jak wywóz śmieci, czy podatki za budynki gospodarczo-rolnicze, gdzie podane przez burmistrza zwiększenie stawek po przyłączeniu do Rzeszowie skoczyłoby o 30 proc, 40 proc, a nawet o 120 proc. Przytaczając takie dane burmistrz deklaruje jednocześnie, że przyłączenie miejscowości do miasta Boguchwały w ramach gminy nie spowoduje zmian w tych opłatach.

Kolejnym argumentem za wybraniem połączenia z Boguchwałą a nie z Rzeszowem ma być wg burmistrza lepszy dostęp mieszkańców do władzy. Rzeczywiście mechanizmy wyborcze w Rzeszowie sprawiają, że kandydaci na radnych z małych sołectw po włączeniu do miasta nie mają większych szans w starciu wyborczym z kandydatami z gęstych blokowisk. Wiesław Kąkol powołuje się tu na opinie osób z terenów już przyłączonych do Rzeszowa (ze Zwięczycy), którzy narzekają że: „obecnie nie posiadamy swojego przedstawicielstwa w Radzie Miasta, jak to było w czasach Boguchwały”. Szybsze przebicie się głosu mieszkańców w samorządzie mniejszej Boguchwały staje się poważnym argumentem władz gminy, aby zmiany adresów na miejski dokonać w ramach gminy, a nie odrywając się do Rzeszowa.

Czyje obietnice inwestycyjne wydadzą się bardziej wiarygodne?

Na poparcie szans rozwojowych w ramach Boguchwały burmistrz wylicza prowadzone obecnie inwestycje w omawianych dwóch sołectwach. Wymienia między innymi budowę w tym roku żłobka i przedszkola w Kielanówce za 4 mln złotych oraz przebudowę domu kultury. Dla Racławówki deklaruje natomiast w pierwszej kolejności modernizację boiska przy szkole podstawowej i zagospodarowanie terenów rekreacyjnych nad rzeczką Lubczą.

Trzeba przyznać, że oferta inwestycyjna Rzeszowa dla spornych sołectw z pewnością będzie jeszcze hojniejsza. Prezydent Tadeusz Ferenc zwykł mawiać: „liczy się dla mnie głos mieszkańców, jeśli chcą inwestycji na swoim osiedlu to musze to bezwzględnie wykonać”. Trzeba tu zaznaczyć, że rzeczywistość potem weryfikuje te piękne obietnice, Odnosi się to zarówno do polityków miejskich, jak i gminnych.

Przyłączenie sołectw do Boguchwały według Wiesława Kąkola ma jednak dać ich mieszkańcom coś znacznie ważniejszego, niż tylko pojedyncze inwestycje. Gdy wioski te będą już osiedlami należącymi do miasta Boguchwała, nastąpi zmiana kwalifikacji terenów rolnych. Odtąd będzie można je znacznie łatwiej odrolnić i przeznaczyć pod zabudowę, niż w sytuacji, kiedy są terenami wiejskimi. To da mieszkańcom znacznie więcej swobody w obrocie działkami i w planowaniu budowy domów jednorodzinnych. To ważne w sytuacji dużego popytu w okolicy Rzeszowa na działki budowlane dla budownictwa podmiejskiego.

Prezydent Ferenc może posługiwać się dokładnie tym samym argumentem. Po ewentualnym przyłączeniu wiosek do Rzeszowa sytuacja z odronieniem będzie identyczna, z tą może równicą, że tereny te zyskałyby większe zainteresowanie deweloperów miejskich nastawionych na intensywną zabudowę wielorodzinną.

Mieszkańcy mają wybór: Dawid, czy Goliat?

Porównując spodziewany efekt przyłączenia wiosek do Rzeszowa czy do Boguchwały na pierwszy rzut oka może wydawać się to jak konkurencja Dawida z Goliatem. Rzeszów w większości porównań jest miastem bogatszym, lepiej rozwiniętym, z lepsza infrastrukturą, szerszymi usługami i o większych możliwościach. Z drugiej strony nie można zamykać oczu na fakt, że w ostatnich latach duża liczba osób jednak rezygnuje z mieszkania w stolicy województwa i przeprowadza się na ciche przedmieścia. Spokój i podmiejski charakter miejscowości gminnych znajdują uznanie mieszczuchów i powodują decyzje o zamieszkaniu tu na stałe. W tej sytuacji proste porównanie: czy Rzeszów, czy Boguchwała jest lepiej rozwiniętym miastem – nie ma już takiego znaczenia.

Poza tym władze Boguchwały chwalą się w swojej ulotce zamierzeniami, których nie powstydziłoby się także duże miasto. Przy obecnych możliwościach pozyskiwania funduszy zaczynają zacierać się granice pomiędzy infrastrukturą dużego miasta i małego. W Boguchwale nad Wisłokiem rozpoczęto przygotowania do powstania kompleksu sportowo-rekreacyjnego z prawdziwego zdarzenia. Parku takiego nie ma nawet Rzeszów. Będzie w nim basen kryty, hala sportowa i zespół boisk dla młodzieży. Planuje się tam działalność klubów sportowych, a mieszkańcy gminy będą korzystać z ośrodka na preferencyjnych warunkach.

Jak będą decydować mieszkańcy Kielanówki, Racławówki i samej Boguchwały?

Dla niektórych z mieszkańców przyłączanych wiosek będzie liczył się prestiż – czy w dowodzie będą mieli adres rzeszowski, czy boguchwalski. Inni, bardziej praktyczni, zastanowią się nad wysokością opłat i kosztów życia – zajrzą po prostu do portfeli. Argument o łatwym dostępie do radnych i urzędów największe znaczenie będzie miał dla zapobiegliwych gospodarzy swoich posesji. Sporo emocji wywołuje w końcu pytanie: gdzie będzie większa pewność ładu przestrzennego, czyli mówiąc wprost: co konkretnie powstanie nam za ogrodzeniem – w Rzeszowie, czy w Boguchwale. Niestety na tym ostatnim polu władze Rzeszowa jakby same oddają mecz walkowerem. Liczne błędy w polityce przestrzennej miasta wykazywane przez samych mieszkańców i zbytnie pobłażanie zamysłom deweloperów skłaniają wielu do szukania adresów spoza władzy prezydenta Rzeszowa. Błędy te wykorzystują tacy włodarze gmin jak burmistrz Boguchwały, który wyraźnie podkreśla w swoim materiale dla mieszkańców, że będzie pilnował ładu przestrzennego.

Nie zapominajmy na koniec, że prawo do opinii o przyszłości Kielanówki i Racławówki w gminie Boguchwała mają także wszyscy mieszkańcy gminy. Dla nich z kolei wybór wydaje się prosty. Będą przede wszystkim starali się chronić tereny gminy i jej budżet przed uszczupleniem. W końcu to też sprawa ich portfeli.

Lista powodów do połączenia się z Rzeszowem lub z Boguchwała może być oczywiście dłuższa. Decyzję mieszkańcy gminy mogą podjąć do końca tygodnia. Głosy można oddawać do piątku on-line na stronie www.konsultacje.boguchwala.pl lub bezpośrednio w ośrodkach kultury w gminie w godzinach od 13 do 17. Potem decydować będą rady gmin, wojewoda podkarpacki Ewa Leniart i w końcu rząd w Warszawie.

Red.

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4