PGE E.C. Elektrociepłownia w Rzeszowie nie śpi nigdy. Poznaj inż., który o to dba

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 19 kwietnia 2021

Dyżurny inżynier ruchu w PGE Energia Ciepła Oddział Elektrociepłownia w Rzeszowie Lucjan Michnowicz podczas pracy.

Praca 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Wydawałoby się, że z takiego systemu pracy można być nie do końca zadowolonym, a jednak… Lucjan Michnowicz dyżurny inżynier ruchu w PGE Energia Ciepła Oddział Elektrociepłownia w Rzeszowie opowiedział nam o korzyściach pracy w takim systemie, u producenta ciepła i energii elektrycznej dla ponad 190 tys. mieszkańców Rzeszowa. W elektrociepłowni pracuje nieprzerwanie od 1986 roku.

CzytajRzeszow.pl: Czy faktycznie elektrociepłownia „nigdy nie zasypia”? Nie macie żadnej przerwy w produkcji ciepła i energii elektrycznej, nawet w okresie prowadzonych przeglądów czy remontów?

Lucjan Michnowicz: Elektrociepłownia nie zasypia nigdy, bo zarówno procesy wytwarzania jak i nasza praca, odbywają się w systemie ciągłym, czyli bez żadnej przerwy. Zima to czas intensywniejszej produkcji ciepła, ale my przez 365 dni w roku produkujemy energię elektryczną i ciepło, również po to, żeby mieszkańcy przez cały rok mieli ciepłą wodę. Wszelkie przeglądy wynikające z umów gwarancyjnych i serwisowych realizowane są bez przerw w produkcji i w dostawie ciepła dla odbiorców.

Jak długo pracuje Pan w elektrociepłowni?

W elektrociepłowni pracuję od 35 lat. Pozostał mi rok do emerytury i mam nadzieję ten ostatni rok przepracować w zdrowiu i odejść na zasłużony odpoczynek. Zaczynałem w 1986 roku. Początkowo pełniłem obowiązki pracownika wydziału elektrycznego na stanowisku dyżurny Aparatury Kontrolno-Pomiarowej i Automatyki, później jako mistrz kotłowni. Dyżurnym Inżynierem Ruchu jestem od 1992 roku.

Na czym właściwie polega praca dyżurnego inżyniera ruchu?

W zasadzie moja praca polega na sprawowaniu nadzoru nad eksploatacją wszystkich urządzeń wytwórczych. Jest to bardzo odpowiedzialne zajęcie. Do moich obowiązków należy m.in. organizacja bieżącej produkcji, z uwzględnieniem optymalnego wykorzystania paliw produkcyjnych przy minimalnym wpływie na środowisko, wykonywanie zadań w zakresie wytwarzania energii elektrycznej i ciepła. Planuję i organizuję pracę podległych pracowników, odpowiadam za zabezpieczenie warunków do jej wykonania oraz ogólne bezpieczeństwo obiektu. W przypadku wystąpienia awarii bezpośrednio koordynuję działania służb związane z ograniczeniem i usunięciem jej skutków.

Patrząc na monitory, co można z nich odczytać?

Na monitorach komputerów analizujemy na bieżąco najważniejsze parametry eksploatacyjne procesu wytwarzania energii elektrycznej i ciepła. Nadzorowanie parametrów ruchowych na monitorach stanowi część moich obowiązków. Głównym źródłem ciepła i energii elektrycznej w naszym oddziale jest blok gazowo-parowy oraz blok gazowo – silnikowy, a także Instalacja Termicznego Przetwarzania z Odzyskiem Energii. W okresie jesiennym i zimowym, w wyniku wzmożonego zapotrzebowania na energię cieplną, uruchamiane są również dodatkowo kotły węglowe.

Kto fizycznie czuwa nad urządzeniami w elektrociepłowni?

Nad urządzeniami w elektrociepłowni czuwają przeszkoleni pracownicy, którzy posiadają kwalifikację upoważniającą ich do pracy przy urządzeniach energetycznych. Zaliczamy do nich obchodowych, maszynistów urządzeń oraz operatorów. Od nich tak naprawdę zależy, jak pracuje elektrociepłownia. Dyżurny inżynier ruchu jest osobą koordynującą pracę elektrociepłowni zarówno wewnątrz jak i z innymi firmami. Muszę być w stałym kontakcie z pozostałymi pracownikami. Kontakt na bieżąco jest bardzo ważny, ponieważ nasza ścisła współpraca gwarantuje bezpieczne i niezawodne prowadzenie ruchu urządzeń, a w razie wystąpienia awarii natychmiastową reakcję.

Tej zimy było dość mroźno. Czy cała moc elektrociepłowni była wykorzystywana?

Jesteśmy gotowi do pracy w znacznie niższych temperaturach niż odnotowane w ostatnim czasie -20oC. Tej zimy wykorzystaliśmy ok. 190 megawatów termicznych. Nie było konieczne uruchamianie kotłów pyłowych, które dodatkowo mają moc 280 megawatów. Jesteśmy przygotowani na dostarczanie znacznie większej mocy, oczywiście gdyby zaszła taka potrzeba.

Czy Pan lubi swoją pracę i jak radzisz sobie Pan z pracą zmianową?

Lubię swoją pracę przede wszystkim dlatego, że lubię, jak się coś dzieje. Nie wyobrażam sobie pracy monotonnej, w której każda godzina przypomina tą poprzednią. Po tylu latach pracy, nie mam żadnych problemów z pracą zmianową. Mój organizm przywykł już do funkcjonowania w takim rytmie. Każdy charakter pracy, bez względu na tryb, w jakim jest wykonywana, ma wady i zalety. Ja i moi koledzy pracujemy w systemie pięciobrygadowym, który wymusza specyficzne podejście nie tylko do wykonywanych obowiązków, ale i do zwykłego życia. Regeneruję się odsypiając pracę nocną za dnia. Muszę podkreślić, że w tej specyficznej pracy zmianowej, bardzo pomocna jest wyrozumiała rodzina, a przede wszystkim żona, która stworzy w domu warunki takie, aby móc zregenerować się, odpocząć, odespać noc spędzoną w pracy.

Czy zapamiętał Pan jakąś szczególną - trudną albo śmieszną sytuację z pracy?

W mojej karierze było przynajmniej kilkanaście takich szczególnych przypadków. Oczywiście bardzo dobrze pamięta się sytuacje awaryjne. Wszystko dzieje się wtedy naprawdę szybko, jest mało czasu na reakcję, trzeba zachować zimną krew i nie panikować. Przytoczę może jedną historię, która przychodzi mi do głowy. Kiedyś do elektrociepłowni przychodziło bardzo dużo wycieczek, które oprowadzaliśmy po obiektach. Pewnego razu przyszli do nas studenci, ludzie, wydawałoby się dorośli i odpowiedzialni. Bardzo chcieli zobaczyć silnik i weszliśmy do pomieszczenia silnika. Poinformowałem ich, że mogą poobserwować jego pracę stojąc przy drzwiach. Ci studenci byli jednak bardzo „żywi” i cały czas się przepychali, w pewnym momencie nacisnęli przycisk na ścianie. Był to przycisk do awaryjnego wyłączania silnika. No i rozpoczęła się cała akcja i tym samym szybko zakończyła się niewinna wycieczka studentów.

Czy poza pracą, którą Pan bardzo lubi jest jeszcze jakiś czas na hobby?

Tak, staram się utrzymywać równowagę między pracą i wypoczynkiem. Mam hobby, któremu poświęcam wolne chwile. Jest to jazda na motorze oraz strzelanie z broni czarnoprochowej. To rodzaj broni palnej, w której wystrzelenie pocisku jest efektem gwałtownego spalania czarnego prochu. Nie trzeba mieć na nią pozwolenia, ale oczywiście jeździmy strzelać do pobliskiej strzelnicy.

Dziękuję za rozmowę.

Barbara Kędzierska

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4