Wielka tragedia w ostatnim dniu wakacji. W Rzeszowie spłonęło siedem domów
KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 31 sierpnia 2024
Płonące domy w zabudowie szeregowej na osiedlu Biała w Rzeszowie. Fot. Czytelnik
W ostatnim dniu wakacji, w sobotę 31 sierpnia, tuż przed godziną 18.00 podkarpaccy strażacy zostali wezwani do dużego pożaru, który wybuch i zaczął się błyskawicznie rozprzestrzeniać na osiedlu Biała, w szeregówce liczącej 8 domów mieszkalnych, usytuowanej przy ul. kardynała Karola Wojtyły. Na szczęście jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej na miejsce zdarzenia 20 mieszkańców ewakuowało się z płonących posesji. Nikt nie zginął i nikt nie został ranny. Skala zniszczeń jest jednak ogromna.
Mimo starań strażaków udało się ocalić tylko jeden z 8 domów
- Kiedy pierwsze zastępy straży pożarnej przybyły na miejsce, już 7 z 8 domów w tej szeregówce zajętych było pożarem. Upewniliśmy się, że wszyscy mieszkańcy na pewno ewakuowali się ze swoich domów - powiedział bryg. Adam Wiśniewski, zastępca komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.
Przedstawiciel straży poinformował także, że niestety z 8 budynków w tej zabudowie udało się im uratować tylko 1, który nie został objęty pożarem - 7 domów uległo całkowitemu zniszczeniu.
- O szczegółowych ustaleniach dotyczących przyczyn pożaru będziemy mogli poinformować dopiero po całkowitym wygaszeniu jakichkolwiek jego oznak i zabezpieczeniu miejsca. Wtedy na teren zniszczonych zabudowań wejdą policjanci wraz z prokuratorem oraz biegłym z zakresu pożarnictwa, by dokonać drobiazgowych oględzin - poinformowała podkomisarz Magdalena Żuk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Jak wiadomo na ten czas, podkarpacka straż pożarna potwierdza, że prawdopodobną przyczyną tego ogromnego pożaru, jaki strawił większość szeregówki na osiedlu Biała, było zapalenie się, a następnie wybuch butli gazowej, która zasilała grill na jednej z posesji.
Co z poszkodowanymi mieszkańcami?
Na miejscu zdarzenia działa obecnie około 80 strażaków, a ich praca odbywać się będzie w systemie rotacyjnym, bo bardzo prawdopodobne jest, że działania związane z całkowitym zabezpieczeniem przez nich terenu, potrwać mogą nawet do wczesnych godzin porannych (w niedzielę 1 września). Na miejscu działa już sztab dowodzenia kryzysowego – poza wymienionymi tu już strażakami, także policjanci, służby medyczne, a także pracownicy MOPS-u. Pojawili się tu również przedstawiciele władz miasta na czele z prezydentem Rzeszowa.
Pracownicy różnych służb sztabu kryzysowego pomagają poszkodowanym w pożarze mieszkańcom zabezpieczać, to co udało się strażakom uratować z ich domów. Trzeba jednak podkreślić, że 7 budynków spłonęło doszczętnie, zatem jak można się domyśleć, tych uratowanych rzeczy jest niewiele.
Dla mieszkańców Rzeszowa, którzy dziś stracili swój dobytek, a przede wszystkim swój azyl, jakim jest dom – to ogromny szok. Dlatego najbliższa rodzina, sąsiedzi z okolicznych domów oraz przedstawiciele sztabu kryzysowego towarzyszą poszkodowanym wspierając ich również emocjonalnie.
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek zapewnia, że mieszkańcy Ci - zarówno w chwili obecnej jak i w najbliższym czasie nie zostaną pozostawieni sami sobie w obliczu tak wielkiej tragedii. Prezydent zapewnia, że na chwilę obecną miasto zabezpieczyło poszkodowanym potrzebne miejsca noclegowe, jeżeli będą z takowych chcieli skorzystać. W najbliższym czasie ustalone zostanie także to, jaką skalę pomocy (tą miejską i przy współudziale służb wojewody podkarpackiego) będzie można skierować do tych, którzy w dzisiejszym pożarze stracili wszystko.
O dalszym rozwoju sytuacji będziemy Was informować na bieżąco, jak tylko pojawią się nowe informacje związane z tym tragicznym wydarzeniem jakie miało miejsce w późne sobotnie popołudnie (31 sierpnia) w Rzeszowie.
Red.