Pikietowano pod szpitalem, gdzie wykonano pierwszą od 8 lat aborcję w regionie

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 22 maja 2025

Fot. Krzysztof Kuchta

Obrońcy życia z Fundacji Pro – Prawo do życia i Fundacji Życiu Tak pikietowali w czwartek (22 maja) przy rondzie pod Szpitalem Miejskim w Rzeszowie. To w tej placówce w 2024 r. dokonano aborcji – pierwszej od 8 lat na Podkarpaciu. Przeciwnicy aborcji demonstrują, szpital wydał natomiast oświadczenie.

Pikieta zorganizowana przez działaczy i sympatyków obu Fundacji zgromadziła kilkanaście osób. Towarzyszyły im znane już z wielu antyaborcyjnych demonstracji banery ze zdjęciami abortowanych dzieci, a także specjalnie przygotowany z napisem: „Stop aborcji w Szpitalu Miejskim w Rzeszowie”.

- Jeżeli zbagatelizujemy to, że na Podkarpaciu po raz pierwszy od ośmiu lat dokonano zabójstwa dziecka nienarodzonego, to czymże będzie zabójstwo drugiego, trzeciego, dziesiątego, dwudziestego? To nie ma znaczenia ile. Zaczęło się - mówiła Marta Kobiec, aktywistka Fundacji.

Pikietujący odwoływali się do głośnej ostatnio sprawy Felka w szpitalu w Oleśnicy. - Przed 2016 rokiem w szpitalu w Oleśnicy nie było żadnych aborcji, nie było żadnych zabójstw dzieci. Kiedy się zaczęło? Kiedy doktor Jagielski, mąż rzeczonej pani doktor został ordynatorem oddziału w Oleśnicy. I tak powolutku, najpierw 3, potem 9, potem 29, a w końcu 159 zabójstw w zeszłym roku – dowodziła Marta Kobiec. - Nie pozwólmy, by to samo zaczęło dziać się na Podkarpaciu. Podkarpaciu, które jest w opinii w Polsce jako jeszcze ostoja katolicyzmu i ludzi dobrej woli. Nie pozwólmy na to, żeby zaczęto zabijać naszych obywateli. Widzimy, co się dzieje: podmianka etniczna, podmianka kulturowa, wprowadzanie nam zupełnie innych nacji, a aprobowanie zabijania dzieci nienarodzonych.

Aktywiści krytykują nowe wytyczne wprowadzone przez minister zdrowia (nazywają ten resort ministerstwem zagłady) Izabelę Leszczynę oraz ministra sprawiedliwości (odpowiednio: niesprawiedliwości) Adama Bodnara, które otworzyły furtkę do dokonywania aborcji z powodu przesłanki zdrowia psychicznego, na którą mogą powoływać się kobiety (w domyśle niekoniecznie mające realne problemy dotyczące psychiki).

Fot. Krzysztof Kuchta

Jaki był powód dokonania aborcji w Rzeszowie? Aktywiści nie pytali o to szpitala. To, że aborcji dokonano potwierdził im w marcu br. Podkarpacki Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia w Rzeszowie.

„Świadczenie M17 indukcja poronienia wykazywane zgodnie z ustawą z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży” – czytamy w piśmie z NFZ. Jednocześnie Fundusz zaznacza: „Nie gromadzimy informacji, które z kryteriów opisanych w art. 4a. 1 ustawy było przyczyną wykonania świadczenia”.

Wiadomo, że zgodnie z ustawą aborcja jest obecnie dopuszczalna gdy: ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.

Do okoliczności dokonania aborcji Szpital Miejski w Rzeszowie odniósł się w oświadczeniu.

„Oświadczam, ze w Klinicznym Oddziale Ginekologiczno-Położniczym Szpitala Miejskiego im. Jana Pawła II w Rzeszowie w latach 2016-2025 odnotowano jeden przypadek indukcji poronienia - w 14 tygodniu ciąży, w związku z odchodzeniem wód płodowych, istniejącą infekcją i ryzykiem rozwinięcia posocznicy, co stanowi bezpośrednie zagrożenie życia matki. Powyższe jest zgodne z rekomendacjami Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników oraz jest obowiązkiem każdego szpitala” – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Grzegorza Maternę, dyrektora Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej Nr 1 w Rzeszowie (w skład, którego wchodzi Szpital Miejski im. Jana Pawła II).

Aktywiści podkreślają, że szpital ma bezwzględny obowiązek ratować życie zarówno matki jak i dziecka, uważają też, że przypadki zakończenia życia dziecka zdarzają się, ale są odosobnione. Ich zdaniem przypadek z Rzeszowa, może być kamyczkiem, który uruchomi całą lawinę.

- My zwracamy uwagę na problem. Ja mówię o tym jako obrończyni życia: zaczęło się na Podkarpaciu zabijanie dzieci nienarodzonych. Jak się to skończy? Być może eutanazją - zastanawia się Marta Kobiec.

Rafk

Fot. Krzysztof Kuchta

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4