Tu odpady zamieniają się w ciepło. Tak działa rzeszowska spalarnia

KATEGORIA: MIESZKAŃCY / 15 grudnia 2019

Fot. Krzysztof Kuchta

Kilka dni temu dziennikarze rzeszowskich mediów w czasie wizyty studyjnej mieli możliwość obejrzenia od środka jak działa Instalacja Termicznego Przetwarzania z Odzyskiem Energii w Rzeszowie. ITPOE to mówiąc potocznie - spalarnia odpadów, która należy do spółki PGE Energia Ciepła S.A. Oddział Elektrociepłownia w Rzeszowie. Wśród reprezentantów mediów zwiedzających obiekt położony na osiedlu Załęże nie mogło oczywiście zabraknąć przedstawicieli redakcji Portalu Informacji i Opinii CzytajRzeszów.pl.

W czasie wizyty dziennikarze dowiedzieli się nie tylko jak funkcjonuje spalarnia, ale także, że wśród trafiających do niej odpadów wciąż za dużo jest takich, które nie powinny tam się znaleźć. Przypomnijmy, że do ITPOE trafiają niesegregowane, czyli zmieszane odpady komunalne. Niestety, mimo prowadzonej segregacji odpadów, nadal znaczną część z tego co we wnętrzu śmieciarek przyjeżdża jako wsad do pieca, można byłoby odzyskać i poddać recyklingowi.

Nierzadko w odpadach przyjeżdżają np. przedmioty metalowe, nawet o dużych gabarytach, które powinny trafić na złom. One nie ulegają spaleniu w piecu spalarni, gdzie temperatury zaczynają się od 850 stopni Celsjusza i muszą być wyławiane z żużla jaki powstaje po spaleniu śmieci.

Zmiana tej sytuacji zależy od zmiany świadomości nas wszystkich, stąd prowadzona stale przez PGE Energia Ciepła działalność edukacyjna. W jej ramach spalarnię odwiedzają m.in. wycieczki szkolne.

Odpady w rzeszowskiej spalarni zamieniają się w energię elektryczną i ciepło, z którego korzystają mieszkańcy Rzeszowa. Wszyscy jesteśmy producentami odpadów, dlatego warto pamiętać o tym, że z każdych 10 kg śmieci w spalarni można wyprodukować ciepło pozwalające ogrzać ilość wody niezbędną do skorzystania z prysznica przez 35 minut.

Zapraszamy do obejrzenia naszej wideorelacji i fotorelacji z wizyty w rzeszowskiej spalarni PGE Energia Ciepła.

Red.

Zdjęcia: Paweł Bialic, Karol Woliński i Krzysztof Kuchta