Gdzie stanie nowy Sąd Okręgowy? Miasto zbada działkę przy ul. Dołowej

KATEGORIA: INWESTYCJE / 13 października 2021

Działka po zlikwidowanym targowisku przy ul. Dołowej gdzie w sąsiedztwie Sądu Rejonowego (w tle) według pierwotnego planu miałby stanąć gmach Sądu Okręgowego
Fot. Paweł Bialic

Władze Rzeszowa czynią starania, aby sprawdzić czy jest szansa powrotu idei budowy nowej siedziby Sądu Okręgowego w Rzeszowie przy ulicy Dołowej, co wpisałoby się w uchwalony tam lata temu plan zagospodarowania „Temida”. Tymczasem trwa walka Ministerstwa Sprawiedliwości o możliwość lokalizacji gmachu na Drabiniance. Jak ostatecznie może zakończyć się ta sprawa?

Sprawdzą działkę przy ul. Dołowej

Historia budowy Sądu Okręgowego w Rzeszowie jest długa i zawiła. Pierwotnie miał zostać zbudowany przy ul. Dołowej w sąsiedztwie Sądu Rejonowego, co dopełniłoby ideę planu zagospodarowania „Temida” uchwalonego w tym miejscu wiele lat temu. Według ekspertyz Ministerstwa Sprawiedliwości okazało się jednak, że działka przy ul. Dołowej jest skażona i rekultywacja tego terenu miałaby kosztować kilkadziesiąt mln zł. W 2019 roku zdecydowano się na ulokowanie sądu przy ul. Granicznej i Zielonej na Drabiniance. Udało się załatwić wszelkie formalności związane m.in. z odrolnieniem działki. W kwietniu tego roku ogłoszono nawet przetarg na projekt i budowę sądu, ale przeciw tej inicjatywie stanęli mieszkańcy, którzy oprotestowali decyzję o lokalizacji tej inwestycji i Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie przyznał im rację. Przetarg w czerwcu został unieważniony.

W tym samym czasie w rzeszowskim ratuszu doszło do zmiany warty. Nowym prezydentem został Konrad Fijołek. Jednym z przegranych w wyborach prezydenckich był z kolei wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, którego wspierał były prezydent Tadeusz Ferenc. To właśnie oni najmocniej dążyli do budowy nowego gmachu sądu na Drabiniance i w konsekwencji przekazania obecnej jego siedziby – Zamku Lubomirskich w ręce miasta. Taki wynik wyborów spowodował, że w ratuszu pomyślano o ponownym sprawdzeniu kosztów rekultywacji terenu przy ul. Dołowej pod kątem prowadzenia tam inwestycji. Efektem tego było niedawne zapisanie w budżecie miasta 150 tys. zł na badania geologiczne gruntu w tym miejscu.

- Chcemy, aby ten teren przebadano pod kątem tego czy można go wykorzystać pod realizację tam inwestycji. Musimy wiedzieć czy trzeba go rekultywować, a jeżeli tak, to na jakich zasadach i jakim kosztem - mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.

Ratusz już wystosował zapytanie ofertowe w celu wyboru wykonawcy badań geologicznych. Plan jest taki, aby wykonać je do końca roku i wtedy ma się okazać, jaki jest koszt rekultywacji terenu. Na początku kadencji prezydent Konrad Fijołek wspominał o tym, że miasto chce sprawdzić możliwość pozyskania środków na rekultywację tego terenu z funduszy unijnych.

- Na razie poczekajmy na wyniki badań geologicznych, oczywiście jeżeli byłaby taka możliwość, będziemy sięgać po środki unijne - dodaje Artur Gernand.

może jednak Drabinianka?

Równolegle do działań ratusza, trwa jednak nadal walka o możliwość budowy gmachu sądu przy ul. Granicznej i Zielonej. Sąd Okręgowy w Rzeszowie, który odpowiada za prowadzenie inwestycji, odwołał się od wyroku WSA uchylającego lokalizację inwestycji do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

- Potwierdzam, że zostało złożone odwołanie do NSA, czekamy obecnie na termin rozprawy - mówi wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Jak to się ma do starań ratusza w kwestii badań geologicznych przy ul. Dołowej? Wiceminister sprawiedliwości twierdzi, że władze Rzeszowa powinny jak najszybciej jasno zakomunikować czy miasto zdecyduje się na oczyszczenie terenu przy ul. Dołowej. Gdyby tak się stało, Ministerstwo Sprawiedliwości jest skłonne do odstąpienia od inwestycji na Drabiniance i wycofania się z rozprawy przed NSA.

- Oczywiście jeżeli prezydent Fijołek zdecyduje się wyłożyć pieniądze na oczyszczenie tego terenu, to możemy się porozumieć i nie będziemy robić problemów z lokalizacją sądu przy ul. Dołowej - zaznacza wiceminister sprawiedliwości.

Według ekspertyz Ministerstwa Sprawiedliwości rekultywacja działki na ul. Dołowej może kosztować 50 mln zł. Na razie nie wiadomo co wykażą ekspertyzy zlecone przez ratusz. W przypadku gdyby faktycznie doszło do lokalizacji sądu przy ul. Dołowej, działka którą władze Rzeszowa przekazały Skarbowi Państwa przy ul. Granicznej i Zielonej, miałaby wrócić ponownie w ręce miasta.

- Oczywiście ten teren nie byłby w takim przypadku potrzebny Ministerstwu Sprawiedliwości, sporządzilibyśmy akt notarialny, w ramach którego oddalibyśmy działkę miastu - deklaruje Marcin Warchoł.

Zagadką nadal pozostawałaby funkcja jaką miałby przyjąć Zamek Lubomirskich po przeniesieniu pracowników do nowej siedziby Sądu Okręgowego i przejęciu go przez miasto. Marcinowi Warchołowi i Tadeuszowi Ferencowi marzyło się tam centrum kultury. Prezydent Konrad Fijołek w trakcie kampanii wyborczej oraz już na początku swojej kadencji, wysyłał sygnały, że ten pomysł jest chybiony, a innych dobrych propozycji na zagospodarowanie zamku raczej nie widać.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4