Tuż po... Euforia u Fijołka, zaduma u Leniart, Brauna optymizm i blamaż Warchoła

KATEGORIA: POLITYKA / 14 czerwca 2021

Konrad Fijołek, Ewa Leniart, Marcin Warchoł i Grzegorz Braun
Fot. Paweł Bialic

Ogromna radość, wręcz euforia w sztabie wyborczym Konrada Fijołka, smutek i zaduma w gronie sympatyków Ewy Leniart, lekki optymizm Grzegorza Braun oraz duże rozczarowanie Marcina Warchoła. Tak wyglądały pierwsze reakcje podczas niedzielnego wieczoru wyborczego w Rzeszowie, tuż po godzinie 21.00, kiedy to poznaliśmy sondażowy wynik wyborów.

Według wyników pracowni exit poll, to właśnie Konrad Fijołek miał zostać prezydentem Rzeszowa, wygrywając wybory w I turze z wynikiem 55.8 proc. głosów. Drugie miejsce w tym sondażu z wynikiem 25.10 proc. głosów zajęła Ewa Leniart, na trzecim uplasował się Grzegorz Braun z 9.8 proc. poparcia, a ostatnie miejsce zajął Marcin Warchoł z wynikiem 9.3 proc. głosów.

Niesamowita radość w sztabie Fijołka

Przyszły prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek wieczór wyborczy spędzał w towarzystwie swojego sztabu, w jednym z lokali na rzeszowskiej starówce. Ogłoszenie wstępnych wyników wywołało prawdziwą euforię wśród sztabowców jak i samego Fijołka, który był wyraźnie wzruszony i chyba nieco zaskoczony sondażowymi wynikami. W swoim przemówieniu podziękował przede wszystkim mieszkańcom Rzeszowa. Nie obyło się również bez nawiązania do ogólnopolskiej polityki. Jak wiadomo Konrad Fijołek starał się kreować na kandydata obywatelskiego, mimo poparcia ze strony opozycyjnych partii politycznych.

- W Rzeszowie wygrała jedność, najpierw między grupą radnych, później mieszkańców - mówił Konrad Fijołek.

W czasie wieczoru wyborczego szefa Rozwoju Rzeszowa na pierwszy rzut oka nie można było dostrzec polityków opozycji. Konrad Fijołek obudował się samorządowcami i swoimi sympatykami. Nie oznacza to jednak, że liderów opozycji tam w ogóle nie było. Zaraz po ustaniu pierwszych emocji można było zobaczyć m.in. przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Borysa Budkę, który być może liczy na to, że zwycięstwo wyborcze Fijołka pozwoli mu podreperować zachwianą w ostatnim czasie pozycję lidera PO. Można się domyślić, że to zwycięstwo skrzętnie wykorzysta także (do swoich politycznych celów) cała parlamentarna opozycja.

Konrad Fijołek gratulował wyników wyborczych także swoim kandydatom. Deklarował, że jeżeli te sondaże potwierdzą oficjalne wyniki, chce szybko zabrać się do pracy jak prezydent Rzeszowa. W pierwszej kolejności Fijołek zapewniał o zajęciu się kwestiami zagospodarowania przestrzennego i zabezpieczenia terenów zielonych. Najgorętsze podziękowania skierował oczywiście do żony Magdaleny, całego sztabu wyborczego oraz tajemniczej persony, która miała przez cały czas wspierać i pomagać wiceprzewodniczącemu Rady Miasta Rzeszowa. Nie wykluczył również tego, że spotka się z byłym prezydentem Rzeszowa Tadeuszem Ferencem, aby porozmawiać o sprawach miasta.

Smutne twarze i zaduma u Leniart

Drugi wynik według exit pollu uzyskała Ewa Leniart. Mniej więcej taką pozycję kandydatka na prezydenta Rzeszowa osiągała również w ostatnich sondażach przedwyborczych i wiele wskazywało na to, że z takim wynikiem wejdzie do drugiej tury. A tam o ewentualną wygraną powalczy już tylko z Konradem Fijołkiem. Tak się jednak nie stało, co można uznać za pewien zawód, zresztą zauważalny również w sztabie kandydatki na prezydenta, który zebrał się na wieczorze wyborczym również w jednym z lokali w centrum miasta. Ewa Leniart pogratulowała prezydentowi elektowi jego wyniku, wyraziła także pewne oczekiwanie.

- Mam nadzieję, że deklaracje ze strony Konrada Fijołka, który zapewniał, że będzie czerpał z programów rywali w wyborach, w tym z mojego, będą realizowane. Te problemy podniesione przez mieszkańców powinny znaleźć uznanie w oczach nowego prezydenta, a dzięki temu być może uda się je rozwiązać - wypowiedziała się Ewa Leniart podkreślając, że liczy na to, aby nowy prezydent zajął się przede wszystkim kwestiami regulacji wydawania pozwoleń na budowę, czy ochrony terenów zielonych.

- Rzeszów jest ważny dla mnie nie tylko jako Ewy Leniart, również jako wojewody podkarpackiego. Rozwój stolicy regiony jest kołem zamachowym dla rozwoju całego Podkarpacia - stwierdziła wojewoda Leniart.

Ewa Leniart podziękowała swoim sztabowcom podkreślając, że była to trudna kampania, także ze względu na jej czas trwania. Walka o głosy wyborcze rzeszowian prowadzona była też w różnych warunkach epidemicznych, co niewątpliwie wpływało na przebieg aktywności kandydatów. Wspomniała także o ataku medialnym na jej osobę podczas kampanii, który zakończył się dla niej wygraną w sądzie.

Braun potwierdza pozycję Konfederacji

Poseł Konfederacji Grzegorz Braun uzyskał poparcie mieszkańców dające mu jedynie niewielką przewagę nad Marcinem Warchołem, mimo tego odczytał ten swój sondażowy wynik bardzo pozytywnie. Już na początku kampanii wydawało się, że Braun w Rzeszowie nie walczy o zwycięstwo, a o zbudowanie silniejszej pozycji w polityce ogólnokrajowej oraz potwierdzenie wartości Konfederacji na scenie politycznej. I wydaje się, że oba ta zadania udało mu się niejako zrealizować w Rzeszowie.

- Nowy impuls z Rzeszowa poszedł już w Polskę, niezależnie od wyników tych wyborów - mówił z zadowoleniem poseł Konfederacji, jednocześnie wyrażając nadzieję, że wynik tych wyborów stanie się kapitałem do osiągania kolejnych politycznych sukcesów dla jego ugrupowania, jak i jego samego.

Grzegorz Braun gratulował Konradowi Fijołkowi i podkreślał jednocześnie, że będzie dokładnie obserwował poczynania nowego prezydenta. Dodał również, że jako poseł z Rzeszowa, będzie starał się angażować w rozwiązywanie problemów mieszkańców i być aktywny, tak jak czynił to w czasie kampanii wyborczej.

Na wieczorze wyborczym Brauna pojawił się poseł Jakub Kulesza, który odczytał oświadczenie Rady Liderów Konfederacji.

- To dobry wynik, nie odbiega od poparcia ogólnopolskiego Konfederacji, jesteśmy w stanie w dużym mieście wojewódzkim przebić się przez partyjne machiny medialne. Nie mamy szklanych sufitów, wreszcie ugrupowanie ideowe nie musi być miękkie i podobać się - mówił o rzeszowskich wyborach Jakub Kulesza.

Dla Warchoła ten wynik mógł być szokiem

Sondażowy czwarty wynik wyborczy Marcina Warchoła to dla niego ogromne rozczarowanie. Wiceminister sprawiedliwości dowiedział się o wstępnych wynikach w domu i spóźnił się na wieczór wyborczy, gdzie przybył z rodziną i współpracownikami, m.in. Maciejem Masłowskim i Waldemarem Kotulą, którzy dla niego wycofali swoją chęć kandydowania w tych wyborach i przekazali poparcie. W oczy rzucał się natomiast brak osoby, na której Warchoł praktycznie oparł cała swoją kampanię. Tym razem Tadeusz Ferenc nie pojawił się u boku wiceministra sprawiedliwości, którem udzielił swojego poparcia, co jak widać nie przyniosło oczekiwanego efektu. W późniejszych rozmowach z dziennikarzami wiceminister sprawiedliwość podkreślał, że będzie starał się patrzeć na ręce nowemu prezydentowi Rzeszowa.

- Będę recenzował jego działania, może liczyć na konstruktywną opozycję. Dwa lata prezydentury szybko miną - zaznaczał wiceminister Warchoł.

A jak na taki wynik wyborczy wiceministra sprawiedliwości zareagował wspomniany już były prezydent Rzeszowa? Jak oznajmił podczas wieczoru wyborczego Marcin Warchoł, jeszcze nie zdążył zadzwonić do Tadeusza Ferenca, ale zapewnił, że chce mu podziękować. Mimo wygranej Konrada Fijołka, poseł Warchoł nie podarował sobie kolejnego przytyku pod kierunkiem rzeszowskiego radnego. Zdaniem Warchoła, Fijołek nie ma osiągnięć jako samorządowiec i nie będzie gwarancją kontynuacji (wychwalanej przez Warchoła) polityki Tadeusza Ferenca.

- Może pan Fijołek pokaże co innego, może weźmie się do roboty, bo jego dotychczasowy dorobek na to nie wskazuje. Dlatego ja muszę tutaj być, aby dopilnować spraw mieszkańców, tak aby mieli kogo wybrać za dwa lata - podkreślał pewnie Marcin Warchoł.

Tak wyglądał wieczór wyborczy w Rzeszowie zaraz po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów i pierwszych reakcji na nie, w komentarzach wszystkich kandydatów. Jednak jak pisaliśmy TUTAJ znane są już także oficjalne wyniki tych wyborów. I tu już nie ma wielkiego zaskoczenia, jeżeli ktoś na nie liczył, nadal Konrad Fijołek wygrywa te wybory, druga jest Ewy Leniart. Nastąpiła jednak zamiana dwóch pozostałych miejsc. Oficjalnie Marcin Warchoł już nie jest ostatni, to miejsce należy teraz do Grzegorza Brauna. To jednak nie zmienia faktu, że Rzeszów ma już nowego prezydenta, który rządzić będzie miastem przez najbliższe 2.5 roku.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4