Jacek Strojny wojuje z ratuszem. „Propaganda za publiczne pieniądze”

KATEGORIA: POLITYKA / 12 września 2024

Jacek Strojny
Fot. Maciej Terpiński

Wiceprzewodniczący Rady Miasta Jacek Strojny z Razem dla Rzeszowa atakuje ratusz, twierdząc, że oficjalne profile społecznościowe miasta promują tylko prezydenta Konrada Fijołka i jego zaplecze. Wraca również do sprawy wydania przez Estradę Rzeszowską gazetki „Rzeszów to My” w trakcie kampanii wyborczej. Urząd Miasta Rzeszowa nie chce szeroko odnosić się do zarzutów. - Wykonujemy swoją pracę - odpowiada rzeczniczka prasowa prezydenta.

„Rzeszów to My”

O tym, że części rzeszowskich radnych nie podoba się sposób prowadzenia polityki informacyjnej przez prezydenta Konrada Fijołka słychać było już na sierpniowej sesji Rady Miasta Rzeszowa. Wiceprzewodniczący Rady Miasta Jacek Strojny z Razem dla Rzeszowa wytykał ekipie Fijołka sprawę „gazetki wyborczej”, czyli darmowej gazety „Rzeszów to My” wydawanej przez Estradę Rzeszowską w trakcie wiosennej kampanii wyborczej, w której informowano o tym, co dzieje się w mieście, ale pośrednio promowano w ten sposób dokonania prezydenta walczącego o kolejną kadencję. Sam Strojny był jednym z kontrkandydatów Fijołka w wyborach na prezydenta miasta.

Publikacja była rozdawana mieszkańcom, wydano kilka numerów, ostatni już po wyborach na wakacjach i na tym na razie skończyła się jej historia. W trakcie sierpniowej sesji dyrektor Estrady Rzeszowskiej Marcin Dziedzic zapowiedział, że jednostka, którą kieruje, nie będzie już wydawać pisma. W dyskusję włączyli się też radni wspierający prezydenta. Witold Walawender z Rozwoju Rzeszowa twierdził, że miasto nie powinno oszczędzać na promocji i nawet zwiększyć budżet na takie działania.

Ostatnio Strojny znów poruszył temat polityki informacyjnej miasta w swoich mediach społecznościowych. W swoim wpisie wspomniał, że obecnie trwają prace nad projektem ustawy medialnej uwzględniającej European Media Freedom Act, czyli dokument unijny dokument, którego zadaniem jest ochrona wolności i pluralizmu mediów oraz niezależności redakcyjnej. Jednym ze skutków ustawy miałby być zakaz wydawania prasy przez jednostki samorządu terytorialnego.

- W mojej opinii, bazując na doświadczeniach Rzeszów - stolica innowacji, wprowadzenie takiego zakazu jest konieczne - twierdzi wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.

Co nie podoba się Strojnemu? Wiceprzewodniczący rady wraca do sprawy gazetki „Rzeszów to My”.

- Media prowadzone przez JST służą "grupie trzymającej władzę" w trakcie wyborów samorządowych do bezpardonowego wspierania urzędujących polityków, czego przykładem była darmowa gazetka #RzeszówToMy (instytucje miejskie odpaliły ją tuż przed wyborami i wygasiły po wyborach, a wydaliśmy na nią z pieniędzy podatników pewnie grubo ponad 0,5 mln zł - dodaje wiceprzewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.

Skąd te wyliczenia? Jak mówi nam Jacek Strojny, nie udało mu się uzyskać informacji z ratusza na temat kosztów wydania gazety. Z jego informacji wynika jednak, że jedno wydanie mogło kosztować około 100 tys. zł. Stąd pięć takich wydań mogło kosztować pół miliona złotych.

„Lokowanie produktu”

Oprócz tego Strojny twierdzi, że za publiczne pieniądze finansowane jest lansowanie lokalnych polityków. Zwraca tu uwagę na oficjalne profile miasta w social mediach, gdzie jego zdaniem odbywa się nachalne „lokowanie produktu” politycznego w postaci danej osoby - prezydenta, zastępców, polityków z klubów podporządkowanych prezydentowi.

Strojny idzie dalej i twierdzi, że z pieniędzy podatników finansuje się propagandę i jednostronny przekaz, a w dodatku manipuluje się informacjami. Tego przykładem ma być post opublikowany niedawno przez profil Rzeszów-stolica innowacji na Facebooku.

Post z profilu Jacek Strojny Radny Miasta Rzeszowa
Fot. Facebook

Na pierwszy rzut oka post wrzucony na oficjalny profil miasta nie wzbudza kontrowersji, bo informuje o przyjętych przez Radę Miasta uchwałach podczas niedawnej sesji. Krytyka Strojnego dotyczy tego, czego w tym poście nie ma. Bo oprócz wyżej wymienionych trzech uchwał, radni przyjęli również projekt przygotowany z inicjatywy właśnie wiceprzewodniczącego RDR, dotyczący trybu uchwalania i szczegółowości budżetu miasta, o czym we wpisie nie ma ani słowa. Celem uchwały ma być większa transparentność projektu budżetu. Uchwała przeszła głosami radnych Razem dla Rzeszowa oraz Prawa i Sprawiedliwości. Przeciw w większości był proprezydencki Rozwój Rzeszowa i Koalicja Obywatelska. Głosowanie było poprzedzone długą i momentami ostrą dyskusją.

- Jeżeli podczas pięciogodzinnej sesji, trzy godziny poświęcamy na dyskusję o tej uchwale, a potem we wpisie nie znajduje się ani słowa o jej przyjęciu, to jest coś nie tak. Uważam, że było to świadome pominięcie tej informacji, nie wiem z jakiego powodu, może dlatego ze była to inicjatywa komisji głównej, a nie prezydenta - dodaje Jacek Strojny.

Wiceprzewodniczący Rady Miasta zapowiada, że niezależnie od prac nad wspomnianą ustawą medialną, która ma zakazać wydawania przez samorządy własnej prasy, jego klub na jednej z najbliższych sesji wyjdzie z własną inicjatywą w tej sprawie.

- Na razie nie chcę podawać szczegółów tej propozycji, ale chcemy podjąć działania, by rozwiązać ten problem. Mamy media lokalne, jedne patrzą na rożne tematy z jednej strony, drugie z innej, ale to jest przekaz bardziej obiektywny niż jednostronna narracja w postaci promocji polityków trzymających władzę. Politycy mogą się promować, ale nie za pieniądze podatników tylko na własny koszt - twierdzi Strojny.

Ratusz: robimy swoje

O wpis i zarzuty Jacka Strojnego pytamy w Urzędzie Miasta Rzeszowa. Ratusz nie chce szeroko ich komentować. Rzeczniczka prasowa prezydenta Marzena Kłeczek-Krawiec mówi, że „robią swoje”.

- Wiceprzewodniczący Strojny ma prawo do swojej oceny. Nie zamierzamy się odnosić do tego wpisu. My jako Kancelaria Prezydenta i Biuro Prasowe wykonujemy swoją pracę - mówi Marzena Kłeczek-Krawiec.

A co z postem, który tak obruszył wiceprzewodniczącego Rady Miasta Rzeszowa?

- Profil Rzeszów-stolica innowacji jest dla mieszkańców, zamieszczamy tam posty, które mają mieć przystępną formę. Tak też jest w przypadku sesji Rady Miasta. Nie informujemy o wszystkich uchwałach przyjętych przez radnych. Akurat w tym przypadku wymienione zostały te, o których chcieliśmy szerzej poinformować rzeszowian - mówi rzeczniczka prezydenta Rzeszowa.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4