S19 i A4 będą płatne dla ciężarówek. PiS apeluje do rządu o wsparcie dla firm
KATEGORIA: POLITYKA / 7 sierpnia 2024
Konferencja posłów PiS. Od lewej: Tadeusz Chrzan, Ewa Leniart i Rafał WeberFot. Karol Woliński
Wiele wskazuje na to, że od 1 listopada 2024 roku podkarpackie odcinki autostrady A4 i drogi ekspresowej S19 będą płatne dla pojazdów o masie powyżej 3,5 tony. Lokalni politycy Prawa i Sprawiedliwości uważają, że będzie to cios dla branży transportowej i apelują do rządu o wprowadzenie rozwiązań, które miałyby ulżyć tej grupie zawodowej.
Spór o autostrady
Przypomnijmy, że w poprzednim tygodniu podkarpaccy politycy Prawa i Sprawiedliwości alarmowali, że rząd Donalda Tuska planuje wprowadzić opłaty dla pojazdów ważących powyżej 3,5 tony na nowych odcinkach autostrad i dróg ekspresowych. Dowodem na to miały być zapowiedzi Ministerstwa Infrastruktury o pracach nad zmianą rozporządzenia w tej sprawie. Miałyby zacząć obowiązywać od 1 listopada.
Wtedy nie było pewności, na jakich odcinkach pojawią się opłaty, bo publicznie znana była tylko informacja o zapowiedzi zmian w projekcie. Posłowie PiS wyrażali jednak obawę, że nowe obciążenia finansowe będą dotyczyć kierowców poruszających się podkarpackimi odcinkami autostrady A4 i drogi ekspresowej S19. PiS wskazywało, że rząd w tym roku zafundował Polakom wzrost szeregu opłat, więc wprowadzenie kolejnych nie jest dobrym rozwiązaniem i powinno zostać odsunięte w czasie.
Na konferencję PiS zareagowała wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul. Jej zdaniem to poprzedni rząd tworzony właśnie przez PiS zaplanował wprowadzenie wspomnianych opłat na nowych odcinkach autostrad i dróg ekspresowych, co zapisał w Krajowym Planie Odbudowy w 2022 roku. Zdaniem wojewody plan zakładał realizację tych opłat do końca 2023 roku i został jedynie odsunięty w czasie z uwagi na odbywające się w tym roku wybory parlamentarne.
Będą opłaty na S19 i A4
Sprawa ma swój dalszy ciąg, bo w poniedziałek 5 sierpnia Ministerstwo Infrastruktury opublikowało założenia wspomnianej zmiany projektu rozporządzenia. Obawy posłów PiS się potwierdziły, bo z dokumentu wynika, że opłaty dla samochodów ciężarowych mają pojawić się na kilkudziesięciu nowych odcinkach autostrad, dróg ekspresowych i dróg krajowych na terenie całego kraju. Chodzi o 1600 kilometrów dróg, w tym podkarpackie odcinki A4 i S19.
W przypadku autostrady A4 mowa o całym odcinku na terenie naszego regionu, jeżeli chodzi o drogę ekspresową S19, to opłaty mają pojawić się od węzła Lublin Sławinek do węzła Rzeszów Wschód oraz od węzła Rzeszów Zachód do węzła Rzeszów Południe. Do tego opłatą ma być obłożony odcinek Drogi Krajowej nr 94 z Rzeszowa do Jarosławia.
- Apelowaliśmy do koalicji 13 grudnia o negocjacje z Komisją Europejską o odłożenie w czasie terminu związanego z wprowadzeniem tych opłat. Od 2017 roku do 2024 ich nie było. Dzisiaj mamy już inny stan faktyczny, bo minister infrastruktury przygotował rozporządzenie o wprowadzeniu opłat także na odcinkach naszego regionu - mówiła poseł Ewa Leniart, dodając, że wprowadzenie nowych obciążeń finansowych dla branży transportowej od 1 listopada w zasadzie jest już przesądzone.
- Wobec zaawansowanych prac legislacyjnych nad wprowadzeniem tego rozporządzenia, odroczenie jego w czasie jest niemożliwe, nie można już nawiązać negocjacji z Komisją Europejską - stwierdziła Ewa Leniart.
PiS: trzeba pomóc przedsiębiorcom
Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości podobnie jak w poprzednim tygodniu zwracali uwagę, że opłaty dla ciężarówek na kolejnych drogach będą potężnym obciążeniem dla branży transportowej. PiS zwraca się do rządu z apelem o podjęcie działań w kierunku wsparcia firm przewozowych.
- Z jednej strony jest inicjatywa i bardzo realne objęcie opłatami nowych dróg szybkiego ruchu, a z drugiej strony nie ma żadnej propozycji wsparcia branży, która jest bardzo ważna z punktu widzenia rozwoju gospodarczego naszego kraju - mówił poseł Rafał Weber, który przez kilka lat pełnił funkcję wiceministra infrastruktury w rządzie Prawa i Sprawiedliwości.
Jak podkreślał Rafał Weber, według projektu zmiany rozporządzenia, rozszerzenie systemu opłat o nowe odcinki dróg spowoduje, że wpływy do Krajowego Funduszu Drogowego wzrosną o 1,2 mld zł rocznie. Według wyliczeń resortu infrastruktury rocznie opłata będzie pobierana z 1,2 mln pojazdów ciężkich.
Poseł PiS przypomniał, że gdy to jego partia tworzyła rząd, to branża transportowa mogła liczyć na pomoc.
- Rząd Prawa i Sprawiedliwości w poprzednim roku wprowadził ustawę o delegowaniu kierowców, która weszła w życie w lipcu 2023 roku. Ona zdjęła obciążenia z polskich firm wynoszące w skali roku około 1 mld zł - mówił Weber.
W takiej sytuacji PiS oczekuje, że rząd zdecyduje się na wprowadzenie ich zdaniem sprawdzonych rozwiązań, które dadzą ulgę finansową dla branży transportowej.
- Trzeba powielić rozwiązania, które realizował rząd PiS. Nie trzeba tutaj wyważać otwartych drzwi. Temat ten był poruszany na ostatnim posiedzeniu komisji infrastruktury, ale ministrowie przerzucali się tym tematem, jak gorącym kartoflem - stwierdził Rafał Weber.
- Polski transport to prawie 8 procent PKB. Ta branża wymaga wsparcia, konkurencja, która napływa ze wschodniej granicy, jest na uprzywilejowanych warunkach, tam są niższe opłaty przewozowe czy koszty ubezpieczenia - dodawał poseł Tadeusz Chrzan.
Posłowie PiS będą apelować do rządu o wsparcie branży przewozowej i obserwować dalej bieg wydarzeń. Podczas konferencji prasowej zwracali też uwagę na to, że obłożenie kolejnych dróg szybkiego ruchu opłatami może oznaczać, że ciężki transport będzie korzystał z innych dróg, by uniknąć kosztów.
- To może oznaczać powrót ciężkich pojazdów do mniejszych miejscowości takich jak Sokołów Małopolski, Nowosielec czy Nisko, a przecież droga S19 powstała po to, by je od tego odciążyć - zauważył Weber.
Karol Woliński