Przystanki „na żądanie”. ZTM wstrzymuje drugi etap wdrożenia zmian

KATEGORIA: KOMUNIKACJA / 2 kwietnia 2022

Fot. Zarząd Transportu Miejskiego w Rzeszowie

Nie będzie zapowiadanego na 2 kwietnia wdrożenia drugiego etapu systemu przystanków „na żądanie” w Rzeszowie. ZTM wstrzymuje się i „prowadzi analizy”.

O tym, że drugi etap przystanków „na żądanie” w rzeszowskiej komunikacji miejskiej nie wejdzie jednak w życie od soboty, Zarząd Transportu Miejskiego poinformował w ostatniej chwili – w piątek 1 kwietnia. Tak samo zresztą w ostatnim momencie poinformowano o zakończeniu współpracy z Polregio dotyczącej łączonych biletów „Autobus + Pociąg”.

Przypomnijmy, że 1 marca kategorię „na żądanie” otrzymało 230 przystanków w Rzeszowie oraz 216 w podmiejskich gminach. Tę reformę ZTM ogłosił z pompą na konferencji prasowej. Jej dopełnieniem miał być właśnie drugi etap dotyczący kolejnych 235 przystanków na terenie miasta.

Osoba, która chce wsiąść do autobusu ma stanąć na przystanku w bezpiecznym i widocznym dla kierowcy miejscu oraz podnieść rękę. Pasażer, który chce wysiąść na przystanku „na żądanie”, powinien (najlepiej zaraz po odjeździe z poprzedniego przystanku) podejść w pobliże drzwi autobusu i wcisnąć przycisk „stop”.

- Przystanki na żądanie to sporo korzyści dla pasażerów. Zapewniają krótszy czas przejazdu oraz większy komfort wynikający z płynniej jazdy bez zbędnego zatrzymywania się, głównie poza centrum miasta. To także lepsze warunki termiczne w autobusie – wydajniejsza praca klimatyzacji i ogrzewania, gdy nie trzeba otwierać drzwi na każdym przystanku – wyliczał ZTM jeszcze w lutym.

Przystanki „na żądanie” miały także przynieść oszczędności po stronie obsługującego przewozy MPK. W dzień powszedni autobusy miejskiego operatora wykonują około 70 tysięcy zatrzymań. Wyeliminowanie części z nich miało pozwolić na zaoszczędzenie drożejącego wciąż paliwa. W ślad za tą zmianą ZTM miał dokonać jednak korekt rozkładów, które wyeliminowałyby sytuacje, że autobus, który się nie zatrzyma na jednym czy kilku przystankach i nadgoni rozkład będzie czekał na kolejnym na rozkładową godzinę odjazdu.

Teraz ZTM poinformował, że „w związku z prowadzonymi analizami nieustannie napływających wniosków dotyczących funkcjonowania systemu przystanków „na żądanie”, wstrzymuje plan wdrożenia II etapu”.

O tym, że nie wszystko idzie zgodnie z planem świadczyć może to, iż od 19 marca Zarząd Transportu Miejskego przywrócił stałe przystanki w 17 lokalizacjach (Budziwojska cmentarz 09; Ciepłownicza Elektrociepłownia 06; Dębicka szkoła 09; Dębicka szkoła 10; Krakowska / Ceramiczna 12; Krakowska / Ustrzycka 11; Matysowska szkoła 01; Matysowska szkoła 04; Miłocińska szkoła 02; Potockiego / Stączka 02; Słocińska szkoła 01; Słocińska szkoła 02; Staroniwska szkoła 03; Staroniwska szkoła 04; Stączka / Potockiego 03; Św. Rocha szkoła 01; Św. Rocha szkoła 02).

Powód? - W związku z otrzymanymi zgłoszeniami pasażerów dotyczącymi niezabierania ich z przystanków w rejonie m. in. rzeszowskich szkół publicznych - tłumaczył ZTM. Tego wycofywania się z wcześniejszych decyzji już jednak nie nagłośniono.

Do skarg pasażerów miały dojść też sytuacje, że autobusy po niezatrzymaniu się na jednym przystanku, z kolejnego odjeżdżały przed czasem. Jednak jak podkreślano na lutowej konferencji zapowiadającej zmiany, za takie sytuacje kierowcy są karani.

Wygląda na to, że ZTM-owi brakuje konsekwencji i dość łatwo wystraszył się pasażerów. A przecież wcześniej zapowiadano, że kierowcy przez pierwszy okres wdrażania przystankowej reformy będą łagodniej podchodzić do podróżnych, którzy muszą przyzwyczaić się do zmian.

Część komentujących komunikat ZTM na Facebooku nie zostawia na miejskiej instytucji suchej nitki. „Kiedy miasto zrezygnowało z przystanków na żądanie za czasów panowania pana Tadeusza F. Miasto Lublin wprowadziło właśnie przystanki na żądanie i są nie dość że mieszkańcy zadowoleni to kierowcy . Jednak ZTM Rzeszów tylko jak dostanie dwie czy trzy skargi bo się dziecko nie zabrało z przystanku na żądanie (bo 99% siedzi i klepie w telefonach zamiast machnąć żeby autobus się zatrzymał) więc dajcie więcej informacji na tablicach informacyjnych” – skomentował Michał.

„Na całym świecie z powodzeniem działają PRZYSTANKI NA ŻĄDANIE, tylko u nas mieszkańcy są upośledzeni i nie można tego wprowadzić. Wczoraj właśnie widziałem, siedzi z telefonem w reku i nawet wzroku nie podniesie. Ucieknie mu autobus raz, czy drugi to się nauczą” - ocenił Gruby Misio Na Hujalnodze.

„Wcale się nie zdziwię jak nagle zostaną przywrócone znowu zwykłe przystanki wszędzie. Ale to jest tylko i wyłącznie wina złego poinformowania ludzi, w autobusach przecież ludzie zwykle patrzą w telefon albo gadają z innymi to kto będzie czytał to co jest na ekranach wyświetlane, co najmniej powinny być zapowiedzi o tym na dłuższym odcinku między przystankami i tak samo na przystankach. Potem przychodzą dwie skargi i już koniec przystanków na żądanie, wypalajmy niepotrzebne tony paliwa na zatrzymywanie się bez powodu przez co podniesiemy ceny biletów za koszty paliwa. PRZYJAZNA KOMUNIKACJA MIEJSKA” - narzeka Igor.

Dodajmy, że są też głosy przeciwne, na przykład, iż już wprowadzenie pierwszego etapu było nieporozumieniem.

Kiedy zapadnie decyzja co dalej? Na razie nie wiadomo. Po wycofaniu 17 przystanków nadal obowiązuje 429 przystanków na żądanie.

Rafk

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4