Jest nowa królowa Małej Sceny „Siemaszki”. Kto nie widział „Następnej do raju”?

KATEGORIA: KULTURA / 20 maja 2022

Justyna Król w monodramie „Następna do raju”.
Fot. Maciej Rałowski/Teatr im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie

Z jakimi spektaklami kojarzy mi się Mała Scena im. Zdzisława Kozienia w Teatrze Siemaszkowej w Rzeszowie? Chyba najbardziej kojarzy mi się z monodramem „Mój boski rozwód” rewelacyjne granym przez absolutną królową tego gatunku - Annę Demczuk. To przedstawienie podbiło serca publiczność, a widownia (nawet po wielu latach obecności tego tytułu w repertuarze Teatru Siemaszkowej) zawsze pękała w szwach. Osobiście wydziałam „Mój boski rozwód” w wykonaniu Demczuk chyba z siedem razy i zawsze z wielkim zachwytem. Pamiętam też, jak zastanawiałam się nieraz, czy kiedyś pojawi się na tej scenie – aktorka lub aktor – z równie wielkim talentem do monodramu? Niestety „Mój boski rozwód” w repertuarze „Siemaszki” przeszedł już do historii, ale mam dla Was bardzo dobrą wiadomość - pojawił się nowy tytuł – „Następna do raju”, a wraz z nim nowa pretendentka do bycia królową monodramu Małej Sceny Teatru Siemaszkowej - Justyna Król.

Justyna króluje i zachwyca publiczność

Monodram to niezwykle wymagający gatunek, tu aktor jest sam na sam z publicznością i musi umieć oczarować ją swoją opowieścią. Oczywiście na sukces przedstawienia składa się kilka czynników. Przede wszystkim dobry tekst, warto też żeby był „okraszony” dobrą muzyką, reżyseria też nie jest tu bez znaczenia. Jednak nie ma co ukrywać, że gros odpowiedzialności za sukces lub porażkę w tym przypadku ponosi aktor.

Idąc na premierę Następnej do raju byłam niezwykle ciekawa, jak młoda aktorka Justyna Król wypadnie w tej roli, bo w innych jej kreacjach scenicznych już nie raz ujmowała publiczność i mnie swoim wielkim talentem i oryginalnością występując na deskach Teatru Siemaszkowej. Występ w monodramie to jednak wyzwanie innego rodzaju, no i oczywiście dla artystki to debiut w tym gatunku.

No więc zaczyna się… Pojawia się ona – Justyna Król, która wciela się w postać młodej, początkującej i w zasadzie nikomu nieznanej aktorki, która nim jeszcze w ogóle zdążyła zaistnieć, to nagle i niespodziewanie zakończyła swój żywot na ziemi. Co za niefart! Staje teraz przed Św. Piotrem i snuje opowieść o swoim krótkim życiu na ziemi i o gwałtownie przerwanych śmiercią marzeniach o wielkiej sławie – zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że właśnie odgrywa rolę życia przed Sądem Ostatecznym. Okazuje się, że w porównaniu do prób zrobienie wielkiej kariery za życia ten jej występ w życiu po życiu jest rewelacyjny! Paradoksalnie całe swoje życie czekała na taką szansę i właśnie ją dostała! Nikomu nieznana aktorka przed obliczem Najwyższego porywająco, z humorem i dramatyzmem opowiada oraz wyśpiewuje historie ogromnych zawodowych ambicji i wielkich niepowodzeń. Jak reaguje na ten popis scenicznych umiejętności młodej aktorki Św. Piotr? Zdradzę Wam tylko, że finał przedstawienia Was zaskoczy.

Wracając więc do wspomnianych wyżej czynników sukcesu jakie składają się na dobry monodram, to tu wszyscy odrobili lekcję na 6. Najpierw autor tekstu – znany i lubiany artysta kabaretowy – Tomasz Jachimek, który pisząc scenariusz wykorzystał nie tylko swoje doświadczenia sceniczne i talent komediowy ale też umiejętnie „wplótł” w ten tekst talent Justyny Król do zajmującego opowiadania historii słowem i piosenką. Tomasz Bajerski, który skomponował muzykę do tego przedstawienia oraz Mikołaj Babula autor finałowej piosenki „Spacer po karierze”, którą porywająco wykonuje Justyna, uchwycili esencję talentu muzycznego tej aktorki. A to wszystko zamknął klamrą reżyserską Sławomir Gaudyn. No i oczywiście sama Justyna Król, która zachwyciła mnie swoją rolą. Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że monodram to jej żywioł. Pochłonęła publiczność na ponad godzinę zabawną i przejmującą opowieścią o blaskach i cieniach życia aktora ale też życia człowieka, będąc w tej opowieści zarówno zabawną jak i dramatyczną postacią. Z pewnością każdy z widzów mógł na pewnych etapach tej opowieści poczuć więź z graną przez nią postacią. Justyna Król szczególnie ujęła mnie jedną ze scen, w której odgrywa rozmowę młodej aktorki z jej rodzicami. Co za dynamika, ogromy ładunek emocji i niezwykła sprawność aktorska. Jak dla mnie ta scena ukazuje kwintesencję wielu talentów Justyny Król, no i oczywiście jej śpiew, który ubarwia tą opowieść w sposób wyjątkowy.

Anna Demczuk w „Moim boskim rozwodzie” będzie przeze mnie zapamiętana na zawsze (aktorkę nadal można oglądać na deskach teatru w innych spektaklach). Cieszę się jednak, że Mała Scena zyskała kolejną królową monodramu, bo z pewnością „Następna do raju” w wykonaniu Justyny Król jest od teraz dla mnie tą pozycją repertuarową, którą (jeżeli chodzi o monodram) chętnie zobaczę jeszcze nie raz i także Wam ją polecam.

Barbara Kędzierska

„Następna do raju” – monodram miał premierę 5 stycznia 2022 r.

Najbliższe terminy: 20 maja w piątek o godz. 18.00, 21 maja w sobotę o godz. 19.00 i 22 maja w niedzielę o godz. 19.00 na Małej Scenie im. Zdzisława Kozienia w Teatrze Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.

Obsada: Justyna Król, (głos Św. Piotra) Piotr Napieraj

Autor tekstu: Tomasz Jachimek

Reżyser: Sławomir Gaudyn

Scenograf: Magdalena Gajewska

Muzyka: Tomasz Bajerski (muzykę do piosenki „Spacer po karierze” skomponował Mikołaj Babula)

Przygotowanie wokalne, chórki: Dominika Kindrat

Ruch sceniczny: Dariusz Brojek

Spektakl przeznaczony jest dla widzów od 15 roku życia

Fot. Maciej Rałowski/Teatr im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie

Fot. Maciej Rałowski/Teatr im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4