Środowiska patriotyczne przeciw oddaniu pomnika miastu. Apelują do zakonu

KATEGORIA: MIEJSCA / 5 stycznia 2023

Fot. Paweł Bialic

Środowiska patriotyczne i kombatanckie apelują w specjalnym liście do prowincjała Bernardynów o nieoddawanie monumentu rzeszowskiemu samorządowi. Chcą raczej jego wyburzenia. Tymczasem prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek ma pojechać do Krakowa i rozmawiać z władzami zakonu Bernardynów w sprawie przejęcia Pomnika Czynu Rewolucyjnego przez miasto. Co dalej z monumentem w centrum stolicy Podkarpacia?

Pomnik za płotem

Temat przyszłości Pomnika Czynu Rewolucyjnego w Rzeszowie (nazywanego też Pomnikiem Walk Rewolucyjnych) wrócił ostatnio w związku z zastawieniem go metalowym ogrodzeniem. Odpowiada za to klasztor oo. Bernardynów, który jest właścicielem terenu. Po pierwsze Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla miasta Rzeszowa wydał nakaz usunięcia uszkodzonych płyt z cokołu, co zostało już wykonane przez zakonników. Po drugie, dostęp do pomnika został zablokowany, bo jak twierdzą Bernardyni powołując się na badania techniczne obiektu, stan jego blaszanych rzeźb i ich mocowań jest coraz gorszy, a to powoduje niebezpieczeństwo dla pieszych.

Na razie nie wiadomo kiedy ogrodzenie mogłoby zniknąć spod pomnika. Rozwiązaniem byłby oczywiście remont, ale Bernardyni nie mają pieniędzy na jego przeprowadzenie. To co stanie się z pomnikiem jest na razie wielką niewiadomą. Zgodnie z ustawą dekomunizacyjną powinien on zostać zdemontowany, bo według Instytutu Pamięci Narodowej propaguje ustrój totalitarny. Operacja wyburzenia monumentu byłaby jednak również kosztowna i przewyższałaby możliwości finansowe klasztoru.

Końcem zeszłego roku doszło nawet do próby wsparcia finansowego ojców Bernardynów w tej sprawie. Z takim wnioskiem do projektu budżetu województwa podkarpackiego wyszedł radny Czesław Łączak z PiS. Jego inicjatywa została jednak odrzucona, bo jak tłumaczono, wciąż nie zakończyły się procedury dotyczące wniosku o wpisanie pomnika do rejestru zabytków, co uniemożliwia podjęcie rozbiórki.

Miasto chce przejąć pomnik

Z drugiej strony poprzedni jak i obecny prezydent Rzeszowa wraz ze sporą częścią mieszkańców uznają pomnik za symbol miasta i są przeciw jego zburzeniu. Stąd pomysł, aby miasto przejęło teren, na którym stoi pomnik. W poprzednim roku prezydent Konrad Fijołek deklarował że jeśli tak się stanie, to nie będzie mowy o wyburzeniu obiektu.

W ostatnim czasie rzeszowski ratusz zadeklarował, że starania o przejęcie monumentu nadal są w toku. Prezydent Fijołek chce spotkać się w tej sprawie z władzami prowincji zakonu Bernardynów w Krakowie.

- Chcemy umówić takie spotkanie z władzami zakonu w Krakowie w ciągu kilkunastu dni - mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.

Miasto chce przejąć obiekt i w pierwszej kolejności poprawić jego stan, tak by nie zagrażał bezpieczeństwu przechodniów i lepiej prezentował się pod kątem estetycznym.

Czy po ewentualnym przejęciu monumentu przez miasto mogłaby zostać zmieniona jego wymowa? Tego na razie nie wiadomo.

To, że rozmowy na linii miasto-zakon trwają, potwierdza nam również rzecznik prasowy zakonu Bernardynów w Polsce o. Alojzy Garbarz. Niestety na razie trudno powiedzieć o jakichkolwiek konkretach.

- Obecnie nie jesteśmy w stanie powiedzieć jaka przyszłość czeka ten pomnik. Rozmawiamy z miastem Rzeszów i innymi podmiotami w tej sprawie - mówi rzecznik Bernardynów.

Jest apel o nieprzekazywanie pomnika

Z kolei w tych dniach o nieprzekazywanie pomnika miastu w liście do prowincjała zakonu Bernardynów o. Teofila Czarniaka zaapelowały rzeszowskie organizacje kombatanckie i patriotyczne. Z treści listu jasno wynika, że chcą wyburzenia monumentu.

Autorzy listu podkreślają, że pomnik powstał by upamiętnić zbrodniczy reżim, który odebrał Polsce powojennej suwerenność, a Polakom przyniósł prześladowania i represje trwające wiele dziesięcioleci. Wskazują też, że jego symbolika odwołuje się jednoznacznie do komunizmu na co miał wskazywać Instytut Pamięci Narodowej, a w ostatnim czasie pod pomnikiem miały odbyć się ich zdaniem bulwersujące manifestacje.

- My mieszkańcy Rzeszowa, reprezentujący środowiska patriotyczne i niepodległościowe, nie możemy być dumni z budowli, która upamiętnia zbrodniczy system komunistyczny oraz nielegalną władzę zdobytą przemocą przy pomocy obcego mocarstwa, a jej potoczna nazwa to wulgaryzm - czytamy w piśmie.

List datowany na wtorek 3 stycznia ma być reakcją na działania władz miasta w kwestii przejęcia pomnika.

- Podstawą naszego działania jest wiadomość o podjętej próbie przejęcia terenu z pomnikiem Walk i Czynu Rewolucyjnego przez obecne władze samorządowe Rzeszowa. Obawiamy się że celem aktualnych władz Rzeszowa jest zablokowanie usunięcia tego pomnika z przestrzeni publicznej naszego miasta w związku z wykonaniem Ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki - piszą autorzy listu.

Przypominają też, że należący do zakonu teren, na którym stoi pomnik został w 1966 r. zawłaszczony przez władze komunistyczne i dopiero w 2006 r. decyzją rzeszowskich radnych „powrócił do prawowitych właścicieli”, czyli ojców Bernardynów.

- Byłoby niezrozumiałe, gdyby teren ten ponownie nie był własnością Ojców Berandynów - akcentują autorzy listu, apelując raz jeszcze do prowincjała o „nieprzekazywanie terenu, na którym stoi ten ideologiczny pomnik, na rzecz Miasta Rzeszowa”.

Pod listem skierowanym do o. Teofila Czarniaka podpisali się: Janusz Skotnicki – prezes Zarządu Okręgu Podkarpackiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Roman Jakim – przewodniczący Zarządu Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność”, dr Jan Zięba – prezes Oddziału Związku Piłsudczyków RP w Rzeszowie, Marek Strączek – dowódca Płd.-Wsch. Okręgu Związku Strzeleckiego „Strzelec” Józefa Piłsudskiego, Janusz Kalkowski – Towarzystwo Społeczno-Historyczne „Nasza Tożsamość”, Mieczysław Liber – prezes Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym Województwa Podkarpackiego, Marcin Maruszak – prezes Stowarzyszenia Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia oraz redaktor naczelny Magazynu Historycznego „Tajna Historia Rzeszowa”.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4