Ciąg dalszy ws. pomnika. Prezydent Fijołek: Nie będzie żadnych negocjacji

KATEGORIA: POLITYKA / 19 czerwca 2024

Fot. Maciej Terpiński

Trudno przewidzieć ile może potrwać postępowanie dotyczące wpisania Pomnika Czynu Rewolucyjnego do rejestru zabytków i czy zakończy się ono pomyślnie dla tych, którzy bronią go przed rozbiórką. Wiadomo natomiast, że niezależnie od tego prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek chce odzyskać monument na rzecz miasta i zapowiada wejście na ścieżkę prawną. Sugeruje również, że chciałby przejąć do tego pobliskie ogrody, które należą do Zakonu Bernardynów.

Decyzja po 6 latach

Przypomnijmy, że kilka dni temu jako pierwsi poinformowaliśmy o tym, że Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął postępowanie w sprawie wpisania Pomnika Czynu Rewolucyjnego do rejestru zabytków. Stało się to dopiero po 6 latach od złożenia wniosku w tej sprawie przez Fundację Rzeszowską, która w ten sposób chce ochronić pomnik. Jego dalsze istnienie jest zagrożone, bo według Instytutu Pamięci Narodowej wpisuje się on w założenia ustawy dekomunizacyjnej, która przewiduje usuwanie z przestrzeni publicznej obiektów propagujących komunizm.

Dodatkowo niedawno pomnik zmienił właściciela. Przez ostatnie 18 lat był nim Zakon Bernardynów, który przez długi czas zastanawiał się co z nim zrobić. W końcu w czerwcu br. Bernardyni przekazali monument Stowarzyszeniu Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia, którego prezes Marcin Maruszak jest zwolennikiem zburzenia tego obiektu.

Dlaczego sprawa wniosku o wpisanie pomnika do rejestru zabytków była rozpatrywana przez ponad 6 lat? Zastępca Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Bartosz Podubny, który podpisał się pod decyzją o wszczęciu postępowania, twierdzi, że decyzja w tej sprawie jest „wynikiem kompleksowej analizy zebranego materiału dotyczącego tej sprawy, która ma specyficzny i skomplikowany charakter oraz wymagała kwerendy i zaangażowania specjalistów”.

Przypomnijmy, że konserwator miał wątpliwości w kwestii tego, czy pomnik jest obiektem ruchomym, czy nieruchomym. Dopiero w zeszłym roku PWKZ zwrócił się do Narodowego Instytutu Dziedzictwa o opinię w tej sprawie. Ten w lipcu zeszłego roku jednoznacznie stwierdził, że monument jest elementem nieruchomym, co wpłynęło na rodzaj toku postępowania.

Ile może teraz potrwać wspomniane postępowanie administracyjne i czy finalnie zakończy się ono wpisaniem pomnika do rejestru zabytków? To na razie trudno przewidzieć.

- Urząd będzie zajmował się sprawą zgodnie z przepisami. Nie jest jego rolą dywagowanie na temat czasu jej zakończenia - informuje nas Bartosz Podubny,.

Wiadomo natomiast, że od decyzji dotyczącej ewentualnego wpisu pomnika do rejestru zabytków, będzie przysługiwało odwołanie do ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Wiemy również, że na czas trwania postępowania administracyjnego wszelkie decyzje dotyczące działań związanych z naruszeniem obecnego stanu pomnika, czyli na przykład rozbiórki, muszą być wpierw skonsultowane z konserwatorem. Stroną w postępowaniu została wskazana Fundacja Rzeszowska.

Fijołek: Negocjacji nie będzie

Decyzję konserwatora o wszczęciu postępowania dotyczącego pomnika pozytywnie oczywiście ocenia prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek, który zalicza się do grona obrońców monumentu przed rozbiórką.

- Dobrze, że tak się stało, będziemy wspierać walkę o to, by pomnik wpisać do tego rejestru. Mieszkańcy tego oczekują - mówi Konrad Fijołek.

Prezydent dodaje, że nadal chce odzyskać pomnik dla miasta. Wyklucza w tej sprawie negocjacje z nowym właścicielem obiektu, czyli Stowarzyszeniem Rodzin Żołnierzy Niezłomnych Podkarpacia.

- Nie będziemy już negocjować, po prostu wejdziemy na drogę prawną. Rozmawiałem przez 3 lata z Bernardynami a ci zlekceważyli wolę mieszkańców w sprawie zachowania pomnika - dodaje prezydent Rzeszowa.

Pomocny w kwestii odzyskania pomnika przez miasto być może będzie przygotowany projekt planu zagospodarowania dla terenu, na którym on się znajduje. Na razie nie znane są jego dokładne założenia, wiadomo jedynie, że ratusz chce, by grunt ten został określony jako przestrzeń publiczna. Projekt planu na zostać opublikowany w piątek 21 czerwca.

Odwet prezydenta

Co ciekawe, prezydent Fijołek ma apetyt na odzyskanie nie tylko pomnika, ale też pobliskich ogrodów, które są własnością Bernardynów. Twierdzi, że chce, by zakon poniósł konsekwencje swojej niedawnej decyzji dotyczącej przekazania pomnika wspomnianemu stowarzyszeniu.

- Nie uszanowali oni woli mieszkańców, szukamy możliwości, nie będę zdradzał szczegółów, ale podejmiemy kroki, by odzyskać całe ogrody - podkreśla prezydent.

Przypomnijmy, że Pomnik Czynu Rewolucyjnego wraz z terenem, gdzie obecnie znajdują się Ogrody Bernardyńskie, został w 2006 r. przekazany decyzją ówczesnej Rady Miasta Rzeszowa za 1 procent wartości. Miała to być rekompensata za zabranie tego terenu zakonowi w okresie PRL. Kilka lat później powstały tu Ogrody Bernardyńskie, od których sam pomnik został oddzielony ogrodzeniem.

W środę poprosiliśmy rzecznika prasowego OO. Bernardynów o. Alojzego Garbarza o komentarz w sprawie słów prezydenta o „zlekceważeniu woli mieszkańców” i zapowiedzi odzyskania przez miasto Ogrodów Bernardyńskich. Dotąd nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Karol Woliński

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4