Na Podkarpaciu podawał się za dziennikarza. Był szpiegiem. Jest już w Rosji
KATEGORIA: BEZPIECZEŃSTWO / 2 sierpnia 2024
Fot. Profil Pablo Gonzalesa na Twitter.com
Agent rosyjskiego GRU Paweł Rubcow podający się za hiszpańskiego dziennikarza Pablo Gonzaleza był jedną z osób uczestniczących w wielkiej wymianie więźniów między Rosją i krajami zachodnimi. Rubcow został zatrzymany przez polskie służby specjalne w Przemyślu w 2022 roku, tuż po wybuchu wojny na Ukrainie.
Wielka wymiana
Informacje o wielkiej wymianie więźniów pomiędzy Rosją i Białorusią, a krajami zachodnimi pojawiły się w czwartek 1 sierpnia. Do ściśle tajnej operacji doszło w Ankarze – stolicy Turcji. Dzięki wymianie udało się uwolnić z rąk rosyjskiego reżimu m.in. amerykańskiego dziennikarza Evana Greshkovicha skazanego za szpiegostwo na 16 lat więzienia czy byłego żołnierza Paula Whelana. Oprócz tego Rosję oraz Białoruś opuściło kilkoro opozycjonistów i działaczy na rzecz obrony praw człowieka.
W drugą stronę powędrowało 8 osób zwolnionych zakładów karnych leżących na terenie USA, Słowenii, Norwegii, Niemiec oraz Polski. Wszyscy mieli powiązania z Kremlem lub rosyjskimi służbami specjalnymi. Polski wątek tej sprawy ma ścisły związek z Podkarpaciem, bo osobą, która została zwolniona do Rosji był Paweł Rubcow podający się za hiszpańskiego dziennikarza Pablo Gonzaleza.
Rubcow posiadający rosyjskie i hiszpańskie obywatelstwo (jego matka jest córką hiszpańskich komunistów, którzy wyjechali do ZSRS w latach 30. XX w.) został zidentyfikowany jako agent Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego FR (GRU). W działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji pomagać mu miał status dziennikarza. Dzięki temu miał możliwość swobodnego przemieszczania się po Europie i świecie, w tym do stref objętych konfliktami zbrojnymi i rejonów napięć politycznych.
Wpadł w Przemyślu
28 lutego 2022 roku, czyli cztery dni po wybuchu wojny na Ukrainie Rubcow został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Przemyślu. Z ustaleń śledczych wynikało, że miał on prowadzić działalność wywiadowczą na terenie województwa podkarpackiego.
Włączenie Rubcowa w akcję wymiany więźniów miało odbyć się za zgodą polskich władz państwowych na prośbę władz Stanów Zjednoczonych, o czym poinformował rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
- W oparciu o bliskie więzi polsko-amerykańskie, sojuszniczą współpracę i wspólne interesy w zakresie bezpieczeństwa, a także tożsame rozumienie wartości demokratycznych, władze Rzeczpospolitej Polskiej - Prezydent, Premier i rząd - zaakceptowały prośbę władz USA, aby z przestrzeganiem przepisów polskiego prawa, włączyć do wymiany osób więzionych w Rosji i Białorusi oraz państwach NATO, aresztowanego w Polsce w 2022 roku Pawła Rubcowa, oficera GRU, realizującego zadania wywiadowcze na terenie Europy i oczekującego na proces karny - przekazał Dobrzyński.
W czasie gdy Rubcow siedział w polskim areszcie, pojawiły się głosy w jego obronie. Przeciwko jego aresztowaniu występowali hiszpańscy dziennikarze, a nawet politycy. Teraz na lotnisku w Moskwie Rubcowa i 7 innych osób, które wróciły do Rosji w ramach wspomnianej wymiany, witał sam prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin.
Kamiński: Hańba
Do sprawy wymiany więźniów z udziałem Rubcowa odniósł się również były minister spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. Jego zdaniem negocjacje pomiędzy Rosją a zachodem toczyły się już od co najmniej półtora roku.
- Jako koordynator służb specjalnych prowadziłem w tej sprawie rozmowy z Amerykanami. Zaproponowałem przekazanie Rosjanom aresztowanego przez nas w lutym 2022 r. agenta GRU Pawła Rubcowa używającego nazwiska Pablo Gonzales - napisał Kamiński na platformie X.
Jak dodaje Kamiński, Polska miała stawiać amerykanom warunek oddania Rubcowa. Miało nim być przekazanie Polsce w ramach wymiany więźniów Andrzeja Poczobuta – dziennikarza skazanego na Białorusi na 8 lat więzienia oraz posiadającego kartę Polaka Rosjanina skazanego na 12 lat łagru za współpracę z polskimi służbami. Były szef MSWiA oczywiście krytycznie w tym kontekście ocenia postawę polskiego rządu.
- Ekipa Tuska oddała Rosjanom ich najcenniejszego agenta w zamian nie uzyskując nic. Hańba! - dodał we wpisie Mariusz Kamiński.
Wokul