Rzeszowianie wciąż pytają o obwodnicę południową. Co dalej z tą inwestycją?

KATEGORIA: INWESTYCJE / 4 sierpnia 2024

Wizualizacja drogi południowej
Fot. SWECO/Miejski Zarząd Dróg

- Co z obwodnicą południową? – dopytują stale mieszkańcy Rzeszowa. Lawina komentarzy z takimi pytaniami pojawia się regularnie przy okazji informacji o innych drogowych inwestycjach w mieście. Ostatnio pod naszymi artykułami dotyczącymi przetargu na projekt i budowę obwodnicy północnej oraz budowy połączenia al. Krzyżanowskiego z ul. Wieniawskiego. Jak wygląda zatem przyszłość tej bardzo oczekiwanej przez rzeszowian inwestycji?

Sprawa utknęła w sądzie

Sprawa budowy obwodnicy południowej, czyli połączenia ul. Podkarpackiej z al. Sikorskiego, nazywanego też Drogą Południową ma już długą historię. Mówiąc w skrócie na przeszkodzie w jej realizacji stanęły procedury, w tym protesty mieszkańców oraz pieniądze. A bez załatwienia jednej i drugiej kwestii budowa trasy, która ma odciążyć m.in. wiecznie zakorkowaną w rejonie zapory al. Powstańców Warszawy nie będzie możliwa.

Projekt budowy tzw. Drogi Południowej w Rzeszowie o długości ok. 5,75 km, na odcinku od ul. Podkarpackiej (DK 19) do ul. Sikorskiego (DW 878) przygotowała firma Sweco Polska. W skład przedsięwzięcia wchodzi wykonanie projektu dwujezdniowego odcinka drogi wojewódzkiej wraz z pełną infrastrukturą i trzema mostami. Kluczowym elementem nowoprojektowanej trasy jest most nad zbiornikiem wodnym na Wisłoku (zalew).

Przypomnijmy, że wniosek o Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej (ZRID) został złożony do wojewody jeszcze w 2021 r. przez pełniącego wtedy funkcję prezydenta Rzeszowa Marka Bajdaka.

Jednak wówczas środowiska mieszkańców z Białej i Budziwoja, którzy nie zgadzają się z przebiegiem planowanej trasy przystąpiły do nowej ofensywy prawnej. Wraz z organizacją ekologiczną zaskarżyli oni kolejny raz wydaną przez ratusz decyzję środowiskową, która jest integralną częścią wniosku o wydanie ZRID. Pierwsza skarga mieszkańców do Samorządowego Kolegium Odwoławczego okazała się nieskuteczna – SKO podtrzymało decyzję miasta.

Protestujący w związku z tym odwołali się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten wydał tymczasowe postanowienie zabezpieczające w postaci wstrzymania wykonalności decyzji środowiskowej (w złożonym wniosku o ZRID) do czasu merytorycznego rozpatrzenia sprawy. Wyrok WSA wydany w 2022 r. podtrzymał jednak decyzję miasta. Mieszkańcy odwołali się od niego do wyższej instancji. Od tego czasu sprawa utknęła w NSA.

- Sprawa decyzji środowiskowej dotyczącej całego przebiegu obwodnicy południowej znajduje się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym - potwierdza Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa. - Nie mamy wiedzy na temat terminu rozprawy.

Orientacyjny przebieg drogi południowej. Wszystko wskazuje na to, że do realizacji przewidziano Wariant 1
Fot. Urząd Miasta Rzeszowa

Ratusz chce podzielić inwestycję

Jak mówią w ratuszu, sposobem na ominięcie problemu z procedurą sądową mają być podjęte przez miasto działania dotyczące podziału inwestycji.

- W najbliższej kadencji najważniejsza będzie droga południowa. Jej przebieg budził pewne protesty. Były one największe jeśli chodzi o odcinek przebiegający przez osiedle Budziwój. Dlatego też podjąłem decyzję, by podzielić to zadanie na dwie części i zrezygnować z tej, która jest teraz mniej pilna. Mam tu na myśli odcinek, który przebiega przez osiedle Budziwój. Skoncentrujemy się na budowie odcinka od ul. Podkarpackiej do ul. Jana Pawła II wraz z budową mostu na Wisłoku – tak zapowiadał w marcu, w trakcie kampanii wyborczej prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.

To pozwoliłoby choć w części odciążyć od ruchu al. Powstańców Warszawy oraz ul. Kwiatkowskiego.

Jakie więc kroki podjęło miasto w kierunku realizacji tego pomysłu?

- Toczy się podział pozwolenia wodno-prawnego na dwie części – na część pierwszą od ul. Podkarpackiej do ul. Jana Pawła II oraz na drugą od ul. Jana Pawła II do al. Sikorskiego - mówi Artur Gernand.

W tym miejscu na rondzie w rejonie ul. Podkarpackiej ma zaczynać się droga południowa
Fot. Maciej Terpiński

Potrzebny plan zagospodarowania

Ponadto toczą się prace nad opracowaniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Zalew na rzece Wisłok”. Obszar przygotowywanego planu o powierzchni około 218,39 ha obejmuje tereny nad rzeką Wisłok na osiedlach Drabinianka i Dąbrowskiego od Mostu Karpackiego do planowanej Drogi Południowej.

- Przygotowywany plan dotyczy terenu pierwszego odcinka drogi od ul. Podkarpackiej do ul. Jana Pawła II. Ten plan uwzględni Drogę Południową w takim przebiegu w jakim znajduje się ona w dużym projekcie, ale tylko na tym odcinku, ponieważ budzi on mniej kontrowersji - wyjaśnia przedstawiciel Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.

Kiedy można liczyć na uchwalenie MPZP?

- Zamierzenie jest takie, by plan był gotowy do uchwalenia na grudzień br. - mówi Gernand. - Obecnie projekt planu znajduje się w uzgodnieniach.

Przed nami zatem kolejne etapy procedury uchwalania planu, a więc wyłożenie publiczne i dyskusja publiczna. Dopiero wówczas będzie mogła zająć się nim Rada Miasta.

Plan zagospodarowania potrzebny jest m.in. jako podstawa do dokonania wykupu gruntów potrzebnych do powstania trasy, a także starania się o środki zewnętrzne na budowę drogi.

Uchwalenie planu to jednak nie koniec procedur jakie musi pokonać ratusz. O ile pozwolenie wodno-prawne można dzielić (jak już wspomnieliśmy taki podział się aktualnie toczy), to nie można tego zrobić z decyzją środowiskową. Dlatego po uchwaleniu planu zagospodarowania miasto będzie musiało ponownie starać się o decyzję środowiskową na pierwszy odcinek drogi.

- Przechodziliśmy już tę procedurę, a zastrzeżenia dotyczyły przede wszystkim drugiego odcinka, dlatego stosujemy taki wariant, wierząc w to, że będzie on szybszy w realizacji - tłumaczy Artur Gernand.

Wizualizacja mostu na Wisłoku, który ma powstać w ramach drogi południowej
Fot. SWECO/Miejski Zarząd Dróg

Skąd pieniądze?

Spodziewane przez urzędników miejskich pokonanie problemów administracyjno-proceduralnych to jednak najwyżej połowa sukcesu. Budowa Drogi Południowej nie będzie przecież możliwa bez środków finansowych.

Kilka lat temu szacowano, że budowa całej Drogi Południowej może kosztować około 450 mln zł. Teraz ta kwota jest już nieaktualna. Dziś mówi się o miliardzie złotych.

Ile zatem mógłby kosztować pierwszy odcinek obwodnicy południowej? Niestety nie będzie to raczej połowa kwoty. Ze względu na to, że na pierwszy odcinek trasy składać się ma m.in. kosztowny most nad zalewem, te koszty można oszacować na dwie trzecie kwoty potrzebnej do budowy całej drogi. A zatem chodzi o jakieś 600-700 mln zł.

Takich wielkich pieniędzy miasto jednak na razie nie ma. Bez zewnętrznego, rządowego dofinansowania jak w przypadku Wisłokostrady czy obwodnicy północnej, budowa Drogi Południowej nie będzie możliwa. Kiedyś ratusz liczył na środki w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Nawet gdyby teraz była na to szansa, to realizacja inwestycji musiałaby zakończyć się do połowy 2026 roku – w okresie kwalifikowalności KPO. A to biorąc pod uwagę stan zaawansowania przygotowań do budowy jest nierealne.

Prezydent Konrad Fijołek deklarował w czasie kampanii, że chce pozyskać na obwodnicę południową środki z Unii Europejskiej. Pozostaje więc nadzieja, że mimo wszystko środki na tę niezbędną inwestycję jednak się znajdą.

Krzysztof Kuchta

  

Redaktor naczelny: Barbara Kędzierska
Wydawca
"Siedem - Barbara Kędzierska"
PORTAL INFORMACJI I OPINII
redakcja@czytajrzeszow.pl
35-026 Rzeszów, ul. Reformacka 4