Radny pyta o obwodnicę południową dla Rzeszowa. Prezydent: Są trzy opcje
KATEGORIA: INWESTYCJE / 19 lutego 2025
Wizualizacja mostu na Wisłoku, który ma powstać w ramach drogi południowejFot. SWECO/Miejski Zarząd Dróg
Radny Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Kotula zapytał prezydenta Rzeszowa Konrada Fijołka o to co dalej z zapowiadaną od lat budową południowej obwodnicy. Przygotowania do realizacji inwestycji w pierwotnym przebiegu utknęły przez sprawy w sądzie. Miasto myśli o alternatywach, ale jasnej decyzji, który kierunek będzie najlepszy, na razie nie ma. - Pracujemy na trzech obszarach równolegle i któryś z nich chcemy uczynić najszybciej realnym - odpowiadał prezydent Fijołek.
Obwodnica utknęła w sądach
Obwodnica południowa Rzeszowa ma mieć 5,75 kilometra, połączyć al. Sikorskiego z ul. Podkarpacką i odciążyć ruch w południowej części miasta. Ratusz od dawna dysponuje już dokumentacją projektową, ale problem jest z dalszym etapem przygotowania inwestycji, czyli uzyskaniem zezwolenia na realizację inwestycji drogowej (ZRID).
Przebieg drogi nie podoba się mieszkańcom Budziwoja i Białej, którzy wraz z organizacjami ekologicznymi zaskarżyli decyzję środowiskową będącą częścią ZRID-u najpierw do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a potem do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Obie instytucje podtrzymały decyzję, więc protestującym pozostała skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego, którą złożyli w 2022 roku.
Od kilku lat przyszłość obwodnicy południowej waży się na salach sądowych, a mieszkańcy szczególnie południowej części miasta niecierpliwią się ciągłymi korkami. Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek zapowiadał, że chce podzielić inwestycję na etapy, tak by w pierwszej kolejności wykonać tę część obwodnicy, co do której nie ma protestów społecznych. Oprócz tego pojawiały się koncepcje alternatywnej rozbudowy dróg i poprowadzenie ruchu przez ul. Senatorską i most łączący Rzeszów z gminą Boguchwała.
O to jakie są perspektywy rozwiązania tego problemu, pytał podczas wtorkowej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Rzeszowa radny Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Kotula.
- Obwodnica południowa utknęła w sądzie, ale czy wiemy jak ta sprawa się toczy, czy są jakieś rozprawy, czy to się posuwa do przodu w lepszą czy gorszą stronę? - pytał radny PiS, który był również zainteresowany tym jak na jakim etapie sprawa etapowania budowy drogi południowej.
Miasto nie naciska
Prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek w odpowiedzi potwierdził, że w sprawie decyzji środowiskowej i postępowania sądowego postępów nie widać.
- Inna sprawa, że my na razie jakoś zabójczo nie zabiegamy o to w NSA, bo ona dotyczy ZRID-u na cały przebieg drogi. Wychodząc naprzeciw mieszkańcom Budziwoja jesteśmy skłonni do tego, by skoncentrować się na fragmencie dotyczącym połączenia mostowego między ul. Podkarpacką a ul Jana Pawła II - stwierdził Konrad Fijołek.
Prezydent dodał, że do podzielenia inwestycji na części, konieczne jest uchwalenie planu zagospodarowania. Prace nad dokumentem są już na finiszu, miasto ma skierować plan do uchwalenia w najbliższym czasie. Co ciekawe i w tym przypadku pojawiają się głosy niezadowolenia ze strony mieszkańców.
- Dzielimy ten ZRID by nie było powodów do protestowania, niestety na publicznym wyłożeniu planu pojawiły się takie protesty, mimo że nie dotyczy to bezpośrednio tych mieszkańców - dodał prezydent i apelował do radnych o rozmowy z mieszkańcami, tak by uniknąć kolejnej blokady inwestycji.
Wizualizacja drogi południowej
Fot. SWECO/Miejski Zarząd Dróg
Jakie alternatywy?
Równocześnie jak tłumaczył prezydent, trwa projektowanie przebudowy ul. Senatorskiej i rozmowy z władzami Boguchwały i starostą rzeszowskim w sprawie budowy przeprawy mostowej łączącej Rzeszów i Boguchwałę. Kolejny wariant to budowa takiego mostu w rejonie istniejącej kładki pieszo-rowerowej nad Wisłokiem.
- Nie chce zdradzać za szybko niuansów, ale pracujemy na trzech obszarach równolegle i któryś z nich chcemy uczynić najszybciej realnym - zapowiadał prezydent.
Na razie nie wiadomo, jakby miała wyglądać kwestia finansowania którejkolwiek z tych inwestycji. Kilka lat temu szacowano, że budowa całej Drogi Południowej może kosztować około 450 mln zł. Teraz ta kwota jest już nieaktualna. Dziś mówi się nawet o miliardzie złotych. Sam pierwszy odcinek od ul. Podkarpackiej do al. Jana Pawła z uwagi na konieczność budowy mostu nad Wisłokiem może kosztować ponad połowę tej kwoty. Pewne jest natomiast, że Rzeszów nie udźwignie samodzielnie takich kwot, więc konieczne będzie szukanie zewnętrznego wsparcia.
Wokul