Rzeszów znów chce walczyć o europejski tytuł. Tym razem chodzi o sport
KATEGORIA: SPORT / 26 marca 2025
Nie udało się zostać stolicą kultury, później nie poszło z wolontariatem, więc teraz Rzeszów chce walczyć o tytuł Europejskiego Miasta Sportu 2026. Władze Rzeszowa w środę (26 marca) oficjalnie zgłosiły swoją kandydaturę. Do trzech razy sztuka?
Rzeszów Europejskim Miastem Sportu?
Władze Rzeszowa w ostatnich latach próbowały wzmocnić wizerunek miasta, walcząc o międzynarodowe tytuły, ale starania te okazały się nieskuteczne. Najpierw w 2023 roku nie udało się zostać Europejską Stolicą Kultury, a poprzednim roku przepadła szansa na zostanie Europejską Stolicą Wolontariatu.
Prezydent Konrad Fijołek nie poddaje się w walce o tytuły i teraz postanowił zgłosić kandydaturę Rzeszowa do miana Europejskiego Miasta Sportu. To wyróżnienie przyznawane przez stowarzyszenie ACES Europe. ACES co roku przyznaje kilka takich wyróżnień. Po jednym dla światowej stolicy sportu i europejskiej stolicy sportu. Rzeszów ma walczyć o nieco mniej prestiżowy tytuł Europejskiego Miasta Sportu, który jest zarezerwowany co roku dla kilku miast liczących od 25 do 500 tys. mieszkańców. Stolica Podkarpacia będzie chciała dzierżyć to miano w 2026 roku.
Kandydaturę Rzeszowa ogłoszono z wielką pompą w środę 26 marca na terenie Uniwersyteckiego Centrum Lekkoatletycznego przy ul. Cichej oczywiście w towarzystwie rodzimych sportowców. Inicjatorką aplikacji Rzeszowa do tytułu Europejskiego Miasta Sportu była rzeszowska radna i sportsmenka Marta Niewczas, wielokrotna mistrzyni świata w karate.
- To dla nas wszystkich wielkie wyzwanie, nasze miasto jest wyjątkowe, bo każdy może zostać sportowcem i każdy może zostać mistrzem. Kiedy patrzę przez pryzmat swojej kariery sportowej, tej Martusi z osiedla Nowe Miasto, której zamarzyło się wygrać mistrzostwo świata w karate, nikt mi wtedy nie wierzył. A ja determinacją, konsekwencją zdobyłam mistrzostwo sześć razy - mówiła rzeszowska radna, która zdradziła co zainspirowało ją do zaproponowania, by miasto starało się o to wyróżnienie.
- Pomyślałam - dlaczego nie Rzeszów? Dlaczego nie nasze miasto, jeśli ono ma sportowe DNA, mieszkańcy mają mentalność zwycięzcy? Siłą, determinacją namówiłam prezydenta by mi uwierzył - zaznaczyła Niewczas.
Sam prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek podkreślał, że społeczność sportowa w Rzeszowie jest wyjątkowo uzdolniona i to rodzi szanse, by miasto zdobyło wyróżnienie.
- Ogłaszamy się jako kandydat do Europejskiego Miasta Sportu 2026. Chcemy wysłać sygnał do Brukseli, że chcemy wygrać - stwierdził prezydent i dodał co ma być głównym celem rzeszowskiej aplikacji.
- Nie robimy tego po to, by dostać jakiś tytuł, czy stawiać na kolejne elementy infrastruktury, bo to jest bardzo ważne, ale po to by promować zdrowy tryb życia i wysoką jakość życia. A do tego, żeby to osiągnąć trzeba zaangażować się w sport - wyjaśniał Fijołek.
Głos zabrał również gospodarz wydarzenia, czyli rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego prof. Adam Reich.
- Jako rektor, ale również i lekarz cieszę się, że chcemy promować zdrowy styl życia, bo sport to ruch, dobre odżywianie i dbanie o swoje zdrowie. To nie tylko aplikacja o pewien tytuł, ale o pewien styl życia, który nie skończy się wraz z rywalizacją, ale w naszych głowach zostanie, że musimy dbać o siebie - powiedział prof. Adam Reich.
Sport to zdrowie
Najwięcej w środę do powiedzenia mieli oczywiście rzeszowscy sportowcy. Na ogłoszeniu kandydatury Rzeszowa do tytułu Europejskiego Miasta Sportu pojawili się m.in. były mistrz świata w boksie zawodowym kategorii bridger Łukasz Różański czy halowa mistrzyni Europy w biegu na 800 metrów Anna Wielgosz-Sabat, która dzień wcześniej wróciła z mistrzostw świata w Chinach, gdzie zajęła 5. miejsce i pobiła swój rekord życiowy.
- Dążenie do mistrzostwa to nie tylko droga do poprawiania siebie, ale też do wielu przyjaźni. Sport nauczył mnie do dyscypliny i zaangażowania w życie Teraz radzę sobie całkowicie inaczej, kiedyś byłam bardzo nieśmiała, sport pomaga przezwyciężać swoje granice, eksponować się na stresujące sytuacje - mówiła mistrzyni Europy.
- Jako dziecko walczyłem z rodzicami, by dostać się do szkoły w Rzeszowie i tu zacząłem trenować boks. Wtedy nie było takich obiektów jak ten. 22 lata temu czekałem po kilka godzin na trening na mrozie, bo nie było gdzie się schować i po tylu latach zostałem mistrzem świata, choć wielu we mnie nie wierzyło. Jak ktoś chce zostać sportowcem, to nie powinien zwlekać i nie może się poddawać. Cieszę się, że miasto Rzeszów bierze udział w tym konkursie i że mogę je wspierać - dodawał Łukasz Różański.
Głos zabrali przedstawiciele wielu dyscyplin sportowych, którzy zdecydowali się włączyć w promocję Rzeszowa w walce o tytuł Europejskiego Miasta Sportu. Podczas wydarzenia aktywność ruchową promowali nie tylko zawodowi sportowcy, ale również rzeszowianie, którzy uprawiają sport dla lepszego zdrowia.
- Uprawiam sport od młodego wieku, przebiegłem jeden maraton, kilka półmaratonów, obecnie więcej jeżdżę na rowerze. Wszystkich zachęcam do takiego spędzania wolnego czasu, jest to prozdrowotne i pozwala zobaczyć w inny sposób to co nas otacza - mówił Kazimierz Widenka, rzeszowski kardiochirurg i zapalony sportowiec.
Decyzja w grudniu
Środowe wydarzenie to dopiero początek starań Rzeszowa o tytuł Europejskiego Miasta Sportu. Jak zapowiada prezydent Rzeszowa, lokalni sportowcy mają być teraz zaangażowani w promowanie kandydatury miasta. Już w czerwcu do Rzeszowa przyjadą przedstawiciele stowarzyszenia ACES, które organizuje konkurs.
- W połowie czerwca będziemy gościć ich delegację, zobaczą nasz potencjał, będą audytować naszą kandydaturę a my będziemy bronić tego wniosku, pokazywać plusy i to jak chcemy zniwelować ewentualne braki. Przez kolejne miesiące będzie trwała ocena naszego zaangażowania, a wyniki poznamy w grudniu - zaznacza prezydent Konrad Fijołek.
W historii konkursu były już polskie miasta, które otrzymały tytuł Europejskiego Miasta Sportu. W 2018 roku były to Kielce, a w 2019 roku Toruń. Na razie nie wiadomo z jakimi miastami Rzeszów mógłby rywalizować o ten tytuł w 2026 roku.
- Jeszcze nie wiemy do końca z kim będziemy konkurować, ponoć są już 4 kandydatury prawdopodobnie z Hiszpanii i Chorwacji. Zobaczymy, jak zadecyduje komisja, zazwyczaj w ciągu roku kilka miast otrzymuje ten tytuł - dodaje prezydent.
Do trzech razy sztuka?
Koordynatorem rzeszowskiej aplikacji o tytuł miasta sportu będzie wiceprezydent Rzeszowa Grzegorz Wrona, a nie wiceprezydent Marcin Deręgowski, który w ratuszu nadzoruje Wydział Sportu i Rekreacji. Skąd taka decyzja?
- Wiceprezydent Wrona zajmuje się promocją, a sport jest jej ważnym elementem. Jest też wiceprezydent Deręgowski, razem będą koordynować te działania - tłumaczy Konrad Fijołek.
Czy po porażkach z tytułem Europejskiej Stolicy Kultury i Europejskiej Stolicy Wolontariatu sprawdzi się powiedzenie, że do trzech razy sztuka i tym razem się uda? Zapytaliśmy o to prezydenta.
- Nie patrzymy do ilu razy sztuka. To daje pewien efekt, w kulturze środowisko się ożywiło, dużo rzeczy się dzieje, to zaowocowało staraniami o wolontariat, a to dało szansę na to by pewne elementy w naszym mieście zaistniały, mam nadzieję, że w sporcie skończy się to sukcesem - mówi prezydent Rzeszowa, który dodaje, że jeżeli Rzeszów otrzyma tytuł Europejskiego Miasta Sportu to idealnym zwieńczeniem 2026 roku byłoby otwarcie Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki, które ma powstać w miejscu wyburzonego już stadionu Resovii przy ul. Wyspiańskiego.
W aplikacji o tytuł pomóc zapewne ma przyjęta we wtorek przez Radę Miasta Rzeszowa Strategia Rozwoju Sportu i Rekreacji Miasta Rzeszowa na lata 2025-2035.
Karol Woliński
Zdjęcia: Maciej Terpiński